Św. Faustyna: Jezus w postaci ubogiego młodzieńca dziś przyszedł do furty. Gdym Go ujrzała, jakim jest, znikł mi z oczu

Niekiedy są brudni, zarośnięci, w podartych ubraniach, nie pachną. Każdy z nich ma inną historię i inny życiowy bagaż. Czy muszą być skazani na ubóstwo do końca życia i nie są godni naszej pomocy?

Małgorzata Szewczyk

Rok 2017. Pan Mirosław ma ok. 50 lat. Jest drobnej budowy, niewysoki. Patrzy lazurowymi oczami. Nienaganny garnitur i biała koszula – na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie osoby zadbanej i o dobrym statusie materialnym. Zajmuje miejsce w jednym z pierwszych rzędów Teatru Muzycznego w Poznaniu. Trwa IX Gala Banku Miłosierdzia, organizowana w przeddzień Święta Miłosierdzia, która jest okazją do uhonorowania i podziękowania wolontariuszom oraz darczyńcom urzeczywistniającym idee Caritas.

Wśród wyróżnionych jest m.in. Szkolne Koło Caritas działające w Zespole Szkół Mechanicznych im. Komisji Edukacji Narodowej w Poznaniu. Młodzież zrzeszona w tym kole czynnie bierze udział we wszystkich akcjach organizowanych przez Caritas, niedawno zorganizowała też zbiórkę odzieży oraz książek dla przytuliska Caritas − ogrzewalni dla osób bezdomnych Caritas Archidiecezji Poznańskiej im. św. Jana Bożego, mieszczącego się przy ul. Krańcowej w Poznaniu. Dla tej samej placówki, której podopiecznym jest… pan Mirek.

„W latach 90. założyłem firmę, dobrze szła, dopóki pracownicy nie zaczęli sięgać do firmowej kasy… Nigdy nikomu nie odmawiałem, gdy ktoś z przyjaciół prosił o pożyczenie pieniędzy. Kiedy zwróciłem się do nich o zwrot pożyczek, odwrócili się ode mnie. Usłyszałem, że mam się wynosić. W końcu przyszedł ten dzień… W październiku 2015 r. stałem się w jednej chwili człowiekiem bezdomnym. Trafiłem na ulicę” – mówi, składając świadectwo wobec uczestników gali. Całe dni spędzał w autobusach i tramwajach. Jeździł od pętli do pętli. Nie miał co jeść, gdzie spać, szybko zaczął podupadać na zdrowiu. Wtedy ktoś powiedział mu o jadłodajni Caritas i o niedawno otwartym przytulisku Caritas przy ul. Krańcowej.

„Tam od zupełnie obcych osób otrzymałem bezinteresowną pomoc i wsparcie. Opieką otoczyła mnie dr Sylwia i pani Ania, kierowniczka placówki. Znalazło się dla mnie miejsce. Gdyby nie pomoc osób z Caritasu, jestem pewny na 99%., że dziś już bym nie żył…” – dodaje wzruszony. Obecnie ma pracę i chciałby opuścić przytulisko, by zrobić miejsce innemu potrzebującemu.

Cały felieton Małgorzaty Szewczyk pt. „Głodnych nakarmić” można przeczytać na s. 2 majowego „Wielkopolskiego Kuriera Wnet” nr 35/2017, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Felieton Małgorzaty Szewczyk pt. „Głodnych nakarmić” na s. 2 majowego „Wielkopolskiego Kuriera Wnet” nr 35/2017, wnet.webbook.pl

Komentarze