Ogromne przeżycie, prezent i przyjemność – tym była dla kompozytora Michała Lorenca praca nad oratorium „Przymierze”

Powiedziano mi, że Wojciech Kilar wskazał na mnie, bo sam nie mógł już podjąć się tej pracy. To świadczy o wielkiej dobroci pana WK, jeśli sądził, że mogę stworzyć coś dorównującego jego kompozycjom.

Utwór „Przymierze” napisał Pan na otwarcie Świątyni Opatrzności, to doniosły moment dla historii Polski. Co Pan czuje, patrząc na całość pracy nad tym dziełem?

Pomału liżę rany. Nagrałem muzykę w kwietniu i w maju, czyli prawie pół roku temu. (…) Przed ich rozpoczęciem bałem się, że tego nie przejdę. To było tak duże przeżycie, jeśli chodzi o natężenie emocji, że bardzo się cieszę, że ten rok się kończy.

Czym Pan się inspirował, pisząc tę muzykę?

Utwór składa się z pięciu części. Pierwsza to Bogurodzica. Wielka pomoc pana Roberta Pożarskiego, który śpiewał 600-letni Hymn Łysogórski o Bogurodzicy, jeden z najstarszych polskich zabytków literackich. Wielka pomoc ojców z Łysej Góry w szukaniu tekstu. Inspiracją były Godzinki, była nasza tradycyjna Bogurodzica, Bogurodzica Wojciecha Kilara, także piękny śpiew kantora z Jerozolimy, który dwa lata temu w Lublinie zaśpiewał kadisz podczas wręczenia doktoratu honoris causa Kiko Argüello. Są to bardzo długie opowieści i trudno powiedzieć jednoznacznie, co było konkretną inspiracją każdego utworu.

Na przykład Ave Maria powstało bardzo dawno temu. Napisałem je do filmu Krzysztofa Langa Prowokator. Ale dopiero tutaj – inaczej zinstrumentalizowane, zaśpiewane, zagrane, na nowo opracowane – zabrzmiało.

Czy według Pana otwarcie Świątyni Opatrzności dostatecznie mocno wybrzmiało w świadomości i sercach Polaków?

Katedra Gaudiego jest budowana 130 lat. Nasza świątynia też nie jest skończona. Prace nad jej ostatecznym kształtem będą trwały bardzo długo, kilkadziesiąt lat. Otwarcie to był akt symboliczny, nie nastąpiło jeszcze poświęcenie. Wydaje mi się, że starano się nadać temu dużą rangę. (…)

Chciałem przypomnieć wspaniały projekt pana Budzyńskiego, który jako pierwszy wygrał konkurs. To było wielkie wzgórze, w środku którego znajdowała się świątynia, a na szczycie wzgórza – ogromny kryształ. W tej chwili trudno sobie wyobrazić realizację tego projektu na tak skromnym kawałku ziemi. Wtedy na tę budowę było przewidziane 10 hektarów. Okoliczności, które sprawiły, że ten teren tak się skurczył, zdeterminowały obecny projekt, który nawiązuje do czasów rzymskich, naszych i projektu przedwojennego. (…)

Czy dostrzega Pan wielkie talenty w Polsce, jeśli chodzi o komponowanie muzyki do filmu?

Krzysztof Janczak, z którym współpracowałem przy Przymierzu, rokuje znakomicie. Napisał teraz własną muzykę do dużej produkcji młodych ludzi z Torunia, która premierę w kinie będzie miała w lutym–marcu. Wydaje mi się, że przed nim jest wielka przyszłość…

Cały wywiad Luizy Komorowskiej z Michałem Lorencem pt. „Ogromne przeżycie, prezent i przyjemność” można przeczytać na s. 9 styczniowego „Kuriera Wnet” nr 31/2017, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Wywiad Luizy Komorowskiej z Michałem Lorencem pt. „Ogromne przeżycie, prezent i przyjemność” na s. 9 styczniowego „Kuriera Wnet” nr 31/2017, wnet.webbook.pl

Komentarze