Aleksiej Nawalny, czyli lider rosyjskiej opozycji, który aktualnie przebywa w areszcie, wezwał, aby uczcić 65. rocznicę urodzin Władymira Putina demonstracjami. I rzeczywiście – w sobotę w 80 rosyjskich miastach odbyły się demonstracje, które nie były specjalnie liczne, a te największe w Moskwie i Petersburgu liczyły po kilka tysięcy demonstrantów. Manifestanci żądali dopuszczenia Nawalnego do wyborów prezydenckich, które odbędą się w połowie marca przyszłego roku. Mimo zbliżającego się terminu uczestnictwa w nich nie zadeklarował Władymir Putin. W odróżnieniu od niego Nawalny zrobił to już w grudniu ubiegłego roku. W lutym został skazany prawomocnym wyrokiem sądu na pięć lat pozbawienia wolności w zawieszeniu. W maju Centralna Komisja Wyborcza zadeklarowała, że Nawalny nie ma prawa startować w wyborach prezydenckich.
Król Arabii Saudyjskiej w dniach 5-7 października bawił z wizytą w Rosji, gdzie odbywała się międzynarodowa konferencja energetyczna, na której był również prezydent Wenezueli. W trakcie tej wizyty Arabia Saudyjska zawarła z Rosją wstępne porozumienie w sprawie sprzedaży systemów rakietowych S-400 Triumf czwartej generacji typu ziemia-powietrze i karabinów kałasznikowa. Znamy tylko sumę tego kontraktu – są to 3 miliardy dolarów.
Nie jest to informacja przyjemna dla Stanów Zjednoczonych, które były głównym dostawcą broni do Arabii Saudyjskiej. Przypomnijmy, że zakupu tychże systemów rakietowych S-400 Triumf dokonała również Turcja, która jest członkiem NATO.
[related id=41336]Obserwatorzy zwracają jednak większą uwagę na 14 porozumień energetycznych zawartych w trakcie konferencji. W ich ramach Rosja z Arabią Saudyjską chce znaleźć kolejne nowoczesne metody poszukiwania kopalin i opracowywać nowe technologie łupkowania, co jest na pewno efektem sankcji nakładanych przez państwa zachodnie.
Należy się temu przyglądać, bo Arabia Saudyjska, Rosja i Wenezuela to potężni dostawcy ropy naftowej na rynki światowe. Z drugiej strony równie poważnym dostawcą są Stany Zjednoczone.
Maria Przełomiec