Chodzi o możliwe utrudnianie pracy wymiaru sprawiedliwości przez Donalda Trumpa.
[related id=”19468″]
Robert Mueller, w przeszłości dyrektor FBI, prowadzi dochodzenie kryminalne w sprawie wszystkich wątków związanych z zarzutami o „rosyjskie koneksje” osób z otoczenia Trumpa. Dochodzenie Muellera obejmuje także okoliczności zwolnienia Jamesa Comeya ze stanowiska dyrektora FBI.
Na informacje dziennika „Washington Post” ostro zareagowała kancelaria adwokacka, reprezentująca Donalda Trumpa. „Ujawnienie informacji FBI o prezydencie jest oburzające, niewybaczalne i nielegalne” – oświadczył rzecznik kancelarii.
Były dyrektor FBI James Comey, zeznając przed senacką komisją ds. wywiadu w ubiegły czwartek, utrzymywał, że podczas spotkania w „cztery oczy” prezydent Trump miał mu powiedzieć, że „ma nadzieję”, iż dyrektor FBI „da sobie spokój z tą całą sprawą”.
Podczas wystąpienia przed komisją James Comey wyjaśnił, że zrozumiał tę sugestię prezydenta jako polecenie zarzucenia śledztwa prowadzonego przez FBI w sprawie kontaktów ówczesnego prezydenckiego doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego Michaela Flynna z przedstawicielami Kremla.
Comey powiedział także, że nie ma żadnych wątpliwości, iż Rosja ingerowała w wybory prezydenckie w USA w 2016 roku.
PAP/JN