Marek Suski: lewica zawsze traktuje temat aborcji jako koło ratunkowe

Marek Suski / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

„Koalicja tnie się na noże. My uważamy, że ochrona życia nie powinna być narzędziem walki politycznej”

Działania rządu są permanentnym niszczeniem polskości.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Wspieraj Autora na Patronite

Olga Semeniuk-Patkowska: powrót do kompromisu aborcyjnego byłby najbardziej optymalny

  • Jacek Pruszyński

    „Prokurator Generalny Adam Bodnar powołał w Prokuraturze Krajowej zespół prokuratorów. Ma on opracować wskazówki metodyczne w zakresie prowadzenia spraw dotyczących odmowy dokonania przerwania ciąży oraz tzw. aborcji farmakologicznej – poinformowała rzeczniczka prasowa PG prok. Anna Adamiak.

    Adam Bodnar zapowiadał powołanie takiego zespołu już miesiąc wcześniej. W czwartek, w radiowej Trójce, szef MS był pytany, czy prokuratura planuje teraz rozliczać lekarzy, którzy odmówią kobiecie terminacji ciąży, jeśli byłoby to zgodne z obowiązującym prawem. W odpowiedzi stwierdził, że jeżeli lekarz przekracza obowiązujące prawo, to takie sytuacje powinny być poddane odpowiedzialności dyscyplinarnej, a w niektórych przypadkach nawet karnej.” – koniec cytatu.

    Co wiemy o tzw „aborcji” ? poznajmy opinie Dr Nathansona – wykonawca jak podaje około 75 000 aborcji. Swoją działalność w National Abortion Rights Action League” (NARAL), organizacji, która miała doprowadzić do zalegalizowania aborcji w USA rozpoczął w 1968 roku. Jak opowiadał, taktykę mającą doprowadzić do zalegalizowania powszechnie dostępnej aborcji podzielili oni na trzy etapy.
    W pierwszym etapie, rozpowszechniali opinię, że aborcja jest oznaką oświeconego liberalizmu. Podając wyniki sfałszowanych badań statystycznych twierdzili w wywiadach, że 60 % Amerykanów jest zwolennikami aborcji. Dodatkowo ogłaszali też, że w wyniku nielegalnych aborcji umiera w USA dziesięć tysięcy kobiet, podczas gdy prawdziwa liczba zgonów wynosiła 200 do 250. Przekonywali również, że w ciągu roku w USA około milion kobiet poddaje się aborcji, podczas gdy liczna ta naprawdę była 10 razy mniejsza.
    Drugim etapem taktyki jaką stosował Bernard Nathanson i jego współpracownicy z NARAL było granie, jak to określał katolicką kartą. Polegała ona na przedstawianiu hierarchów Kościoła, jako hipokrytów, którzy przeciwstawiają się aborcji, chcąc ograniczyć ludzką a zwłaszcza kobiecą wolność. Wolność polegającą na posiadaniu prawa wyboru, czyli decydowaniu czy kobieta chce urodzić dziecko czy też dokonać aborcji. Stałym motywem tego etapu kampanii było powtarzanie – Wszyscy wiemy, że przeciwnikami przerywania ciąży są tylko duchowni, natomiast świeccy chrześcijanie w zdecydowanej większości są za aborcją.
    Trzecim etapem kampanii proaborcyjnej było przekonywanie obywateli USA, że nie ma żadnych naukowych dowodów, świadczących o tym, że ludzkie życie zaczyna się od chwili poczęcia. Twierdzili, że nauka nie będzie mogła nigdy tego określić, ponieważ nie należy to do jej kompetencji, a tylko do filozofii i teologii. Pomijali milczeniem dowody, że życie człowieka zaczyna się w chwili poczęcia i dowody wynikające choćby z samej definicji embriologii czyli nauki zajmującej się rozwojem embrionów ludzkich i zwierzęcych: i tym że wyniki badań uzyskane w dziedzinie embriologii są wykorzystywane w medycynie przy rozpoznaniu i leczeniu wad wrodzonych dziecka już w okresie ciąży.
    Wszystkie te działania dr Nathanson opisał w artykule „Wyznania eks-aborcjonisty” opublikowanym po zmianie jaka w nim nastała, dodając: ważne jest zrozumienie taktyki jaką zastosowaliśmy, bo jest ona w dalszym ciągu praktykowana w krajach zachodnich w dalszej liberalizacji prawa aborcyjnego.

    Gdy dziś cofam się – pisze Nathanson – dwadzieścia pięć lat, do tamtej odrażającej gry odbywającej się wśród ciężarnych kobiet i ich mordowanych dzieci, zaskakuje mnie absolutny brak krytycyzmu wobec zadania, jakie sobie wyznaczyliśmy, całkowita moralna i duchowa pustka, leżąca u podstaw tego koszmarnego przedsięwzięcia, nasze niepodważalne przekonanie o wysokim poziomie moralnym naszych działań. A przecież to, co robiliśmy, było po prostu podłe. Dlaczego nie potrafiliśmy dostrzec zakłamanej etyki i niegodziwości praktykujących lekarzy, połączenia tej ewidentnej chciwości z pozbawioną wyższych uczuć motywacją: beznadziejnej głupoty samego przedsięwzięcia z tępotą uczestniczących w nim ludzi; wszystkich wskazówek etycznych z niemoralnością samego aktu?!

    W 1973 r. Nathanson został ordynatorem wydziału położniczego w Nowym Jorku. Po raz pierwszy zainstalowano tam ultrasonograf, dzięki której można było oglądać i badać płód w łonie matki. Jak sam wspomina: Pierwszy raz mogliśmy naprawdę zobaczyć ludzki płód – mierzyć go, obserwować, przyglądać mu się, a także związać się z nim i pokochać go. Pokazywane na USG obrazy płodu robią niewiarygodnie silne wrażenie na oglądającym.
    Doprowadziło to do przełomu, jak sam pisał; dzięki USG mogliśmy nie tylko przekonać się, że płód jest normalnie funkcjonującym organizmem, ale także wykonać pomiary jego funkcji życiowych, określać jego wiek, (…), widzieć go w stanie uśpienia i przebudzenia, a także obserwować, jak porusza się nie mniej celowo niż noworodek.
    Od tego momentu Nathanson już nie był przekonany o słuszności aborcji na życzenie. Drastycznie ograniczył ilość dokonywanych przez siebie „zabiegów” do przypadków, które według niego miały medyczne uzasadnienie. Ostatniej aborcji dokonał w 1979 r.
    Od 1984 r. zadawał sobie coraz więcej pytań na temat przerywania ciąży. Chciał wiedzieć, co się rzeczywiście dzieje podczas jej wykonywania. Przeprowadził ich przecież tak wiele, ale czynił to bez zastanowienia, mechanicznie, na ślepo. Wprowadzał narzędzie do macicy, włączał silnik, a maszyna wysysała jakieś strzępy tkanek. Zapragnął wiedzieć co się wtedy rzeczywiście dzieje. Poprosił więc swojego przyjaciela Jay`a, który dokonywał do 20 aborcji dziennie, aby podczas „zabiegu” włączył USG i nagrał jego przebieg na taśmie filmowej. Kolega zrobił to z wielką sumiennością. Kiedy później obaj obejrzeli taśmy w studiu montażowym, przeżyli prawdziwy szok, a Jay powiedział, że już nigdy nie podejmie się przerwania ciąży. Był to wstrząs dotykający korzeni mojej duszy – napisał później Nathanson. Po raz pierwszy zobaczył, co rzeczywiście dzieje się podczas aborcji i czym ona naprawdę jest. Po opracowaniu taśm powstał film The Silent Scream (Niemy krzyk). Pokazywał dwunastotygodniowe dziecko w łonie matki, próbujące bronić się przed rozrywającym je na kawałki narzędziem zgniatającym i aparatem ssącym. Film został pokazany po raz pierwszy 3.01.1985 r. na Florydzie.
    Żadna z sieci telewizyjnych nigdy nie chciała pokazać tego filmu, ani nawet nie zgodziła się na sprzedanie czasu antenowego na reklamy, których treścią byłaby pochwała wyboru życia. Było to wg Dr Nathansona dowodem na to, jak bardzo media są pod wpływem ludzi opowiadających się za kulturą śmierci. Przy czym jak sam podkreślał, Dr Nathanson zmienił swoje poglądy na temat usuwania ciąży kierując się tylko względami naukowymi a nie religijnymi. To względy naukowe sprawiły, iż uznał on, że życie człowieka zaczyna się w momencie poczęcia, a usunięcie ciąży jest morderstwem niewinnej i bezbronnej ludzkiej istoty.
    Kolejnym etapem jego drogi było odkrycie wiary w Boga. Jak pisał – Odnosiłem się do spraw duchowych z pogardą, jak przystało na żydowskiego ateistę o twardym karku. Niemniej jednak, jak podawał, nadszedł w jego życiu okres w którym budził się co noc o czwartej lub piątej nad ranem, wpatrywał się w ciemność i czekał, czy wśród mroku rozbłyśnie nagle wiadomość o uniewinnieniu go przez jakiś niewidzialny sąd. Nawiedzały go coraz częściej myśli samobójcze. Czuł ciężar popełnionych win, szczególnie tysięcy aborcji na niewinnych dzieciach. Próbował leczyć swój duchowy ból i rozpacz środkami uspokajającymi, alkoholem, poradnikami, chodzeniem do psychiatry.
    W tym też czasie dr Nathanson coraz bardziej angażował się w działalność ruchu obrony życia. Jeździł po całych Stanach Zjednoczonych z wykładami, pisał książki, włączał się w działalność polityczną. Uczestnicząc w wiecach obrońców życia, dawał wyraźnie do zrozumienia, że łączy go z nimi jedynie sprzeciw wobec aborcji, natomiast z rezerwą odnosi się do wiary w Boga. Niemniej jednak, jak mówił – W czasie tych wieców i protestów przed klinikami aborcyjnymi doświadczał panującej wśród zgromadzonych nieuchwytnej atmosfery bezinteresowności. Nathanson pisze: Po prostu zaskoczyła mnie siła ich miłości i modlitwy: modlili się za nie narodzone dzieci, za zagubione i przerażone matki, za pracujących w klinice lekarzy i pielęgniarki. Modlili się nawet za policję i media, które transmitowały demonstrację. Modlili się za siebie nawzajem, ale nigdy za siebie samych. Zacząłem się zastanawiać: Jak to się dzieje, że ci ludzie mogą z siebie tyle dawać, występując na rzecz mniejszości, która jest niema, niewidoczna i niezdolna do wyrażenia im swojej wdzięczności?
    Przykład tych ludzi sprawił, że Nathanson po raz pierwszy w swoim życiu zaczął serio dopuszczać do siebie myśl o możliwości istnienia Boga. Mówił, że zaczął zastanawiać się nad istnieniem Boga, który przeprowadził mnie przez wszystkie kręgi piekła tylko po to, by w swej łasce wskazać mi drogę do zbawienia i okazać swoje miłosierdzie. Ta myśl – sprzeciwiająca się wszystkim moim dziewiętnastoletnim pewnikom, którym byłem wierny – w jednej chwili ukazała moją przeszłość jako ohydne bagno grzechu i zła, oskarżyła mnie i uznała winnym ciężkich przestępstw (…), a równocześnie – w cudowny sposób – ukazała mi (…), że Ktoś umarł dwa tysiące lat temu za moje grzechy.
    Od tej pory dr Nathanson zaczął spotykać się z ks. Johnem McCloskey, który stał się jego duchowym przewodnikiem. O swojej decyzji przejścia na katolicyzm mówił już 1994 r. Został ochrzczony 9 grudnia 1996 r. w katedrze św. Patryka w Nowym Jorku przez kard. J. O`Connora. Sam dr Nathanson mówił: „Przyjmując Chrystusa jeszcze bardziej doceniam fakt, że przynależę do kultury, narodu i tradycji żydowskiej. Tak będzie zawsze i jestem z tego dumny.
    Dr. Nathanson w czasie swojej działalności pro-life, przyjechał również do Polski. W trakcie pobytu w naszym kraju, 19.10.1996 r., na konferencji prasowej w galerii Porczyńskich, skierował apel do polskich parlamentarzystów: Błagam was, nie róbcie żadnego kroku w kierunku liberalizacji aborcji! Historia wam nigdy tego nie wybaczy. Chcę Was przestrzec, żebyście nie popełniali tych samych błędów, które my popełniliśmy w Ameryce. Głosowanie za aborcją będzie jednocześnie głosowaniem za eutanazją, zabijaniem ludzi starych, kalekich i terminalnie chorych, za eksperymentami genetycznymi – będzie pierwszym krokiem na równi pochyłej, na dole której znajduje się całkowita dehumanizacja życia, dolina śmierci.
    Dr. Nathanson zmarł 21 lutego 2011 roku w Nowym Yorku, do końca swojego życia pozostając aktywnym obrońcom życia poczętego. Jego nawrócenie, jest przez katolików rozpatrywane jako jedno z największych nawróceń XX wieku.

    Możemy sobie tylko wyobrażać, co powiedziałby dr Nathanson o sytuacji, gdy już nie prowadzi się dyskusji o dopuszczalności czy braku zgody na dokonywanie „aborcji” przez kobiety, ale o zakresie karania lekarzy za to, że odmówią zabicia nienarodzonego dziecka.

    http://www.aboutabortions.com/Confess.html CONFESSION OF AN EX-ABORTIONIST
    Niemy krzyk (The Silent Scream), 1984
    Eclipse of Reason 1987
    Ręka Boga (The Hand of God), 1996
    Świadek życia: prof. Bernard Nathanson w Polsce, Wydawnictwo Sióstr Loretanek, Warszawa 1997

    • Jacek Pruszyński

      „Debata dot. aborcji w Sejmie
      Oprócz projektów Lewicy, swój złożyła grupa posłów klubu KO. Wpłynął on do Sejmu pod koniec stycznia. Zgodnie z nim, kobieta w ciąży ma prawo do świadczenia zdrowotnego w postaci przerwania ciąży w okresie pierwszych 12 tygodni jej trwania.” – koniec cytatu źródło wp.pl
      – prawo do świadczenia zdrowotnego w postaci przerwania ciąży – wyglada na to, że cytując śp. Nathansona, grupa posłów zgłaszająca ten projekt już przebywa w dolinie śmierci

Komentarze