Lisicki: ulegamy brukselskiemu szantażyście nie mając sił, aby mu się przeciwstawić

Gościem „Poranka Wnet” jest Paweł Lisicki – redaktor naczelny tygodnika „Do Rzeczy”, który wypowiada się na temat członkostwa Polski w Unii Europejskiej.

Paweł Lisicki ocenia, że Unia Europejska obecnie ma niewiele wspólnego z organizacją, do której Polska przystąpiła w 2004 r.

Jest to zupełnie inna Unia niż ta do której Polska przystępowała – tylko ślepy nie zadawałby sobie pytanie – po co nam to było?

Redaktor naczelny tygodnika „Do rzeczy” jest zdania, że nie należy naszej obecności w UE traktować jako „konieczność dziejową”.

Nie należy myśleć o innych systemach politycznych czy społecznych w kategoriach, że muszą one wyglądać jak wyglądają i jest konieczność zapisana, przewidziana przez innych a my nie mamy innego ruchu jak tylko się jej biernie poddać.

Gość „Poranka wnet” wierzy jednak, że istnieje grupa świadomych obywateli, którzy będą takiej narracji bezwarunkowo przyjmować. Zaznacza również, że nie jesteśmy nierozerwalnie związani z kierunkiem politycznym Unii.

To nie jest tak ,że po przyjściu do UE związaliśmy się na stałe z kierunkiem, w którym Bruksela podąża.

Redaktor zauważa także, że kwestie cywilizacji, kultury, obyczajów i tradycji narodowej i ich pozostanie w całkowitej gestii suwerennej Polski było kluczowym warunkiem, który sprawił, że większość społeczeństwa polskiego opowiedziała się za przystąpieniem do UE.

Wierzyli, że mają do czynienia z instytucją respektująca suwerenne państwa poszczególnych państw.

W międzyczasie nastąpiły pod tym względem istotne zmiany, takie jak traktat w Nicei, czy traktat Lizboński, który w znaczy sposób ograniczał suwerenność państwową. Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego krytykuje postawę polskiego rządu wobec prób powiązania wypłaty środków unijnych z praworządnością oraz w sprawie Nowego Zielonego Ładu. Wskazuje, że w tych obszarach władza powinna prowadzić tak konsekwentną politykę, jak ma to miejsce na granicy z Białorusią.

Uważam, że ogromnym błędem były postępowania rządu w zeszłym roku – zgodziliśmy się na praworządność za pieniądze – pieniędzy nie ma,  a na Polskę wywierana jest potworna presja, wręcz szantaż. Ulegamy brukselskiemu szantażyście nie mając sił, aby mu się przeciwstawić.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

PK

Komentarze