Wygląda na to, że 13 października… ale nie bawmy się we wróżki / Krzysztof Skowroński, „Kurier WNET” nr 63/2019

Ważne rzeczy i wielkie słowa zostały już powtórzone na tysiące sposobów; ta cała mądrość wylewa się z przemówień, a ich sens podlega inflacji, przestają interesować, a w końcu przestają znaczyć.

Krzysztof Skowroński

Zdarza się, że siadam do pisania wstępniaków w ostatniej chwili, kiedy myśl nie chce się skupić i krąży po niepolitycznych orbitach. Jak choćby teraz. Wprawdzie siedzę na tarasie Starego Domu Zdrojowego w Krynicy, w której odbywa się Forum Ekonomiczne, i widzę, jak po oświetlonym wrześniowym słońcem deptaku przechadzają się ministrowie, posłowie i posłanki, eksperci, prezesi i właściciele największych polskich spółek, ale jakoś myśl nie chce się na tym skoncentrować. Ucieka za zieloną kurtynę drzew rosnących na skarpie, biegnie po górach i pragnie być w miejscu, w którym poczuje się wolna. Nie, żeby uciekała od tematów wyborczych, od gospodarki, od chińsko-amerykańskiej wojny handlowej.

To wszystko jest pasjonujące, bardziej niż powtarzające się zachody słońca, ale te są piękne. I może właśnie piękna, samego w sobie, naturalnego i takiego po prostu, czasami człowiek potrzebuje. Obudzić się w miejscu, gdzie śpiewają ptaki i nie odczuwać żadnej konieczności. Po prostu być.

I może ten zgiełk świata, ten cały ruch, te chęci, dążenia, ambicje są murem zasłaniającym tę prawdziwą potrzebę, którą odkrywamy, gdy wyrwiemy się z codzienności.

Na taras Domu Zdrojowego w Krynicy nie dobiega śpiew ptaków, ale głos prelegenta. Stawia do pionu, mówi pewno bardzo ważne rzeczy o relacjach między Polską a Unią Europejską, o cyberbezpieczeństwie, elektrowniach wiatrowych – ale te i podobne słowa zostały już powtórzone na tysiące sposobów; ta cała mądrość wylewa się z przemówień, a ich sens podlega inflacji, przestają interesować, a w końcu przestają znaczyć.

W czasie naszej Podróży do Źródeł spotkaliśmy w Elblągu odkrywcę osady Wikingów. Truso stanowiło ważne miejsce na mapie politycznej Pomorza od IX do XI wieku. A teraz miejsce to jest polem, a ślady po tamtym życiu zalegają głęboko w ziemi. Dr Marek Jagodziński opowiedział nam nie tylko o Wikingach, ale o innych ludach i sprawach, które przez wieki przetaczały się przez Ziemię Elbląską. Imiona tych ludów i spraw przeniosły nas prosto w krainy, które powstawały w wyobraźni Tolkiena. Zapytany, co stało się z tymi wszystkim cywilizacjami, dlaczego zniknęły, archeolog odpowiedział, że często działo się to za sprawą zmian klimatu. Tam, gdzie było miasto, pojawiała się woda; tam, gdzie była woda, powstawał step.

Tak to się kręci. Zmiana, wzrost, upadek są wpisane w historię człowieka, a jak pisał Arystoteles – wszystko, co ma swój początek, ma też swój koniec. Ten wstępniak również. Teraz Lech Rustecki i Ryszard Gajewski rozstawiają radiowe studio, a Łukasz Jankowski krąży gdzieś po krynickim labiryncie w poszukiwaniu zrozumienia tego, co tu i gdzie indziej się dzieje. Niedługo w studiu Radia WNET pojawi się wiceminister obrony narodowej Litwy i będziemy bronić (na szczęście w słowach) naszej wolności.

Na tarasie zrobiło się gwarno, a przy stoliku, na którym leżą mikrofony Radia WNET, usiadł ambasador Ukrainy.

A z informacji docierających tutaj za pośrednictwem globalnej sieci wynika, że w najnowszych sondażach PiS zwiększa przewagę nad konkurencją polityczną. Wygląda na to, że 13 października… ale nie bawmy się we wróżki; te mieszkają w lesie.

Jest 5 września, godzina 16.00, zaczynamy Popołudnie WNET z tarasu Starego Domu Zdrojowego w Krynicy. I stąd wszystkich Państwa pozdrawiam i życzę miłej lektury wrześniowego „Kuriera WNET”.

Komentarze