„Wielkopolski Kurier WNET” 39/2017, Jolanta Hajdasz: Akcja Nowoczesnej w Poznaniu – promocja PiS-u na bilbordach

PiS dostał od ugrupowania Ryszarda Petru prezent, którego pewnie nawet by nie wymyślił. Nikt przecież nie zakłada, że jego ideowy przeciwnik będzie podejmował działania na jego, a nie swoją korzyść.

Jolanta Hajdasz

„Rychu, ty to prawdziwy mecenas jesteś. Kampania wyborcza jeszcze nie ruszyła, a już promujesz kandydatów PiS”. To najlepsze podsumowanie poznańskiej akcji Nowoczesnej.pl polegającej na umieszczeniu w centrum miasta, tuż obok głównego dworca kolejowego, bilbordu przedstawiającego trzech posłów PiS z Poznania, którzy głosowali za zmianą ustawy o Sądzie Najwyższym.

Chwalący się tą akcją na Twitterze Ryszard Petru tradycyjnie został ośmieszony przez internautów, bo PiS dostał od jego ugrupowania prezent, którego pewnie nawet by nie wymyślił. Nikt przecież nie zakłada, że jego ideowy przeciwnik będzie podejmował działania na jego, a nie swoją korzyść. Przyznam, że fajnie mi się patrzy na ten bilbord w Poznaniu, bo należę do tych, którzy czekają na reformę sądownictwa i których zmartwiło weto Prezydenta Andrzeja Dudy, ale chciałabym przy okazji tego bilbordu zwrócić uwagę na zupełnie inną sprawę.

Przyzwyczailiśmy się do tego, że Poznań w Polsce ma opinię miasta lewicowego, nie tylko liberalnego, ale nawet skrajnie liberalnego, co oznacza rzekomą większą niż w innych częściach kraju tolerancję dla osób LGBT, większe umiłowanie rowerzystów, akceptację dla aborcji czy pomysłu zapraszania do nas tzw. uchodźców.

Oczywiście nic bardziej mylnego. Poznań i Wielkopolska jest też konserwatywna i tradycyjna, tylko ostatnio znowu coraz rzadziej wychodzi i ukrycia i daje znać, że istnieje nie tylko za zamkniętymi drzwiami i przy szczelnie zasuniętych oknach swoich domów.

Po akcji Nowoczesnej widać jednak, że specjaliści od PR-u oceniają, że w naszym regionie prawicy jakby nie ma, a komunikować się trzeba tylko ze zwolennikami Nowoczesnej i PO, bo to wystarczy, by wygrywać wybory. Ich ocena jest jasna – prawica poznańska nie zagłosuje, ona nadal nie wychodzi z domu, a jedyne, co zewnętrznie może potwierdzić czyjąś „konserwatywność”, to bierne uczestnictwo w praktykach religijnych, co akurat już nikomu nie przeszkadza.

Joga, buddyzm czy katolicyzm – wszystko jedno, niech robią co chcą, byle nie wtrącali się do rządzenia miastem i regionem. Dlatego według nich opłacało się zawiesić ten pozornie absurdalny bilbord, żeby na zawsze „skompromitować” w naszym mieście tych, którzy ośmielają się wspierać obecny rząd czy po prostu „dobrą zmianę”.

Czy do wyborów samorządowych uda się ten wizerunek zmienić, innymi słowy, czy prawicowi liderzy zdołają przekonać do siebie także tych, którzy nie chodzą nie tylko na parady równości czy czarne marsze, ale także na miesięcznice smoleńskie? Czy zdołają im pokazać, że prawica nie równa się awantura, a perspektywa zarządzania przez nią miastem i województwem może budzić nadzieje, a nie obawy?

Bez tego nie obudzi się tego śpiącego kolosa, jakim jest tradycyjny, pracowity i pragmatyczny Poznań, który od dawna trzyma się na dystans od wszystkiego, co może zagrozić jego „małej stabilizacji”, czyli pracy i zarobieniu dzięki niej na utrzymanie i skromne wakacje raz w roku.

Bilbord w centrum miasta z własnym zdjęciem i nieprzekręconym nazwiskiem to rzecz w polityce bardzo cenna. Wiadomo, jak to w mediach: nieważne, dobrze czy źle, byle nazwiska nie zmienili, ale to naprawdę za mało, by przejąć władzę w mieście i województwie.

Niestety, na te proste reklamowe chwyty nabierają się tylko zwolennicy liberalnych ugrupowań, których nie bez powodu nazywa się „lemingami”. Prawicowy elektorat częściej mówi „sprawdzam” i czyta nie tylko tabloidy; słowem, oczekuje czegoś więcej niż ładnego zdjęcia i sympatycznej twarzy. Pytanie tylko, czy w Poznaniu i w Wielkopolsce będzie miał szansę to otrzymać, zanim rozstrzygnie się kolejna kampania wyborcza.

Artykuł wstępny Redaktor Naczelnej „Wielkopolskiego Kuriera Wnet” Jolanty Hajdasz na s. 1. wrześniowego „Wielkopolskiego Kuriera Wnet” nr 39/2017, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł wstępny Redaktor Naczelnej „Wielkopolskiego Kuriera Wnet” Jolanty Hajdasz na s. 1. wrześniowego „Wielkopolskiego Kuriera Wnet” nr 39/2017, wnet.webbook.pl

Komentarze