Jadwiga Chmielowska
To oni, żołnierze niezłomni, strzelali do tych, który po wojnie zakładali obozy koncentracyjne dla przeciwników zniewolenia Polski.
Jest to szczególnie ważne dla mieszkańców Śląska. Tu zarówno ZWZ, jak i AK były najliczniejsze. Tu też Armia Krajowa ponosiła największe straty, zarówno od Niemców, jak i od Rosjan, a później od zdrajców z orzełkiem na czapce. (…)
Członkowie oddziałów leśnych, mając wybór: dać się zamordować w celi więziennej czy zginąć w boju, wybierali to drugie. Wielu czekało na III wojnę światową, nie mogąc pogodzić się z tym, że Polska została zdradzona przez sojuszników. (…)
Za brawurową dwugodzinną defiladę trzeciomajową, przeprowadzoną w 1946 r. w centrum Wisły, żołnierze „Bartka” – Henryka Flamego zapłacili życiem. Zostali przez prowokatora zwabieni w pułapkę – obiecywano im przerzut na Zachód.
Kierownik sekcji w Wydziale II Departamentu III MBP – Henryk Wendrowski kryptonim Lawina – podjął się zwabienia partyzantów w pułapkę. Do zgrupowania „Bartka” wprowadzono też Mariana Kuczyńskiego, kolejnego agenta, o ps. Korzeń. Był to referent Wydziału II Departamentu III MBP. „Lawina” podał się za wysłannika szefostwa NSZ, który zorganizuje przerzut partyzantów na Zachód. Ciężarówkami przewieziono ich na Opolszczyznę i tam ślad po ok. 200 osobach zaginął.
Decyzję o eksterminacji podjął osobiście wiceminister Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego Roman Romkowski. IPN ustalił, że ubecy strzałem w potylicę zamordowali 69 żołnierzy oddziału NSZ dowodzonego przez „Bartka”, a kolejne 30–40 osób zginęło w zaminowanym drewnianym baraku znajdującym się na terenie poniemieckiego lotniska w Starym Grodkowie na Opolszczyźnie. Funkcjonariusze UB zaminowali też starą oborę w miejscowości Barut i tam zabili co najmniej kilkudziesięciu żołnierzy. Tak wymordowano prawie cały oddział. Henryka Flamego, po jego ujawnieniu się w grudniu 1947 r., zastrzelił milicjant. (…)
Jak dotąd, nikt ze zbrodniarzy nie został skazany na więzienie, ich młodsi koledzy z UB i SB służący PRL nadal cieszą się wysokimi emeryturami. Starzy i schorowani żołnierze AK nie otrzymali gratyfikacji finansowych. Kilka lat temu łączniczka AK była eksmitowana, bo zalegała z czynszem.
Odchodzi to patriotyczne pokolenie, została tylko garstka 90-latków. Wiek emerytalny osiągnęło też już kolejne pokolenie walczących o niepodległość. Z roku na rok jest ich coraz mniej. I znowu nic nie wskazuje na to, aby mogli żyć i umrzeć w godnych warunkach.
Cały artykuł Jadwigi Chmielowskiej pt. „Zwyciężyli pomimo klęski. Ratowali honor Polaków” można przeczytać na ss. 1 i 10 marcowego „Śląskiego Kuriera Wnet” nr 33/2017, wnet.webbook.pl.
„Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.
Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.