Program „Rodzina rodzinie” to konkretna odpowiedź na apel papieża Franciszka o pomoc uchodźcom i spersonalizowana pomoc

Wiem, komu pomagam, znam nie tylko sytuację danej rodziny, ale też imiona jej członków, dzięki zdjęciom wiem, jak wyglądają, co jest im najbardziej potrzebne. Nie są to dla mnie ludzie anonimowi.

Małgorzata Szewczyk

Ivette jest wdową, z powodu powikłań związanych z cukrzycą straciła wzrok. Fares samotnie wychowuje troje dzieci. Rodzina Ibrahima składa się z 15 członków, mieszkają w dwóch wynajętych pokojach, w bardzo złych warunkach. Edma żyje z dwiema córkami, bo mąż ją porzucił. Hassan jest elektrykiem w przedsiębiorstwie sortowania śmieci, które jest zagrożone zamknięciem. Na utrzymaniu ma żonę i pięcioro dzieci w wieku od 12 lat do 3 miesięcy.

To konkretni ludzie, których dotychczasowe, względnie ustabilizowane życie rodzinne i zawodowe rozpadło się na tysiące kawałków z powodu przedłużającej się wojny w Syrii. To mieszkańcy Aleppo, uchodźcy syryjscy w Libanie czy dotknięci nędzą z powodu zapaści spowodowanej kryzysem uchodźczym Libańczycy.

Można o nich przeczytać na stronie „Rodzina rodzinie”. Każda z tych historii kończy się w taki sam sposób: potrzebują wsparcia finansowego na opłatę mieszkania, drożejącej w zawrotnym tempie energii, zakup żywności, opału, leków… Nikogo nie trzeba przekonywać o dramatycznej sytuacji Syryjczyków, znanej z przekazów medialnych. Potrzebne środki finansowe wcale nie są małe. Średnio jest to ok. 500 zł na miesiąc, a rodzina objęta jest pomocą na okres sześciu miesięcy.

Akcja zainicjowana przez Caritas Polska została pomyślana tak, że darczyńca może objąć rodzinę wsparciem całościowym lub częściowym, w zależności od możliwości finansowych. Od momentu jej ogłoszenia w październiku ub.r. w pomoc ponad 1,1 tys. syryjskich rodzin zaangażowało się ponad 3,7 tys. podmiotów, m.in. rodzin, szkół, parafii, organizacji i wspólnot kościelnych oraz osób indywidualnych. Zważywszy na dotychczasowy krótki czas jej trwania, to naprawdę wiele.

Po pierwsze, liczba ta zadaje kłam obrazowi Polaka-ksenofoba, katolika jedynie z kościelnych kartotek, obojętnego na los uchodźców. Trudno też zarzucić nam pazerność. Polski rząd tylko w 2016 r. przeznaczył na pomoc Syrii 119 mln zł. W całej tej trudnej sytuacji nie chodzi jednak o nasz wizerunek, byśmy się lepiej poczuli.

Program „Rodzina rodzinie” to konkretna odpowiedź na apel papieża Franciszka o pomoc uchodźcom i spersonalizowana pomoc. Mówiąc wprost: wiem, komu pomagam, znam nie tylko sytuację danej rodziny, ale też imiona jej członków, dzięki zdjęciom wiem, jak wyglądają, co jest im najbardziej potrzebne. Nie są to dla mnie ludzie anonimowi, „jacyś” uchodźcy, ofiary wojny, ale osoby, które dostrzegłam, wobec których słowo „bliźni” nabiera właściwego znaczenia. Stają się mi w pewien sposób bliscy, bo czuję się za nich odpowiedzialna.

Ta konkretna pomoc jest bezcenna, gdyż jak mówią sami obdarowani – przywraca im ona godność i dodaje otuchy, że nie są sami.

Artykuł Małgorzaty Szewczyk pt. „Spersonalizowane działanie” znajduje się na s. 2 styczniowego „Wielkopolskiego Kuriera Wnet” nr 31/2017, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Małgorzaty Szewczyk pt. „Spersonalizowane działanie” na s. 2 styczniowego „Wielkopolskiego Kuriera Wnet” nr 31/2017, wnet.webbook.pl

Komentarze