Jak poinformował Główny Urząd Statystyczny, w grudniu inflacja konsumencka wyniosła 3,4% w ujęciu rocznym. Finalne dane o grudniowej inflacji zostaną ogłoszone w połowie miesiąca, wtedy też poznamy strukturę wskaźnika CPI ( cen towarów i usług konsumpcyjnych) w rozbiciu na poszczególne kategorie. Na dzień dzisiejszy można określić bardzo mocno (o 1,2% mdm i 7,0% rdr) podrożała żywność, a ceny paliw i energii były nieznacznie niższe niż rok temu. Od lipca roczne tempo wzrostu cen dóbr konsumpcyjnych nie spada poniżej 2,5% – czyli oficjalnego celu inflacyjnego Narodowego Banku Polskiego.
Rada Polityki Pieniężnej, w reakcji na wysoką inflację utrzymuje stopę referencyjną NBP na rekordowo niskim poziomie 1,50%. Powoduje to, że mamy w Polsce do czynienia z represją finansową, czyli polityką utrzymywania stóp procentowych poniżej inflacji CPI. W związku z tym maleje siła nabywcza oszczędności. Przedstawiona na początku listopada centralna ścieżka projekcji NBP zakłada, że inflacja CPI w 2020 r. wyniesie: 2,3 proc. (2019 r.), 2,8 proc. (2020 r..) oraz 2,6 proc. (2021 r.). Oznacza to, że względem lipcowego raportu NBP podwyższył prognozy inflacji na ten rok (z 2 proc.) i obniżył na rok przyszły (z 2,9 proc.). Według ekonomistów styczniowa inflacja CPI może sięgnąć 3,5%. Również Międzynarodowy Fundusz Walutowy spodziewa się, że inflacja w Polsce będzie na takim poziomie. Jest to najwyższa prognoza spośród krajów Unii Europejskiej.
A.W.K.