W dzisiejszym Poranku Wnet, wyjątkowym, bo prosto z wielkanocnego Jarmarku Wnet, gościem był o. Paweł Cebula, który wychował się w Koszalinie, a podczas seminarium franciszkańskiego w Łodzi otrzymał propozycję wyjazdu na Węgry, aby wspomóc odradzające się tam struktury zakonne.
O. Cebula w telefonicznej rozmowie mówił o tym, jacy są dziś Węgrzy: ” Węgry to ciekawy kraj. Pamiętam, jak władzę przejął Fidesz, to wielu Polaków myślało, że Węgry przeżyły masowe nawrócenie. A tymczasem sprawa wygląda tak, że jest to kraj bardzo okaleczony przez komunizm i materializm historyczny jak również ten obecny – hedonistyczny. Niemniej jednak trzech najważniejszych ludzi w państwie, czyli premier Węgier, marszałek Zgromadzenia Narodowego (izba niższa węgierskiego parlamenetu) i prezydent są ludźmi modlitwy. Wspominam o tym dlatego, że przywódcy prowadzą naród- w Wielki Czwartek z miejscowości Eger ks. Paweł Cebula.
„Na Węgrzech kalwiniści są większością, w rządzie również. Jeśli chodzi o szczegółowe badania co do chrześcijaństwa, nie ma tam czegoś takiego, jak polskiego Instytutu Kościelnego, który mógłby wykazać, jakie są statystyki”- mówi o. Cebula.
Ks. Paweł Cebula przytoczył słowa premiera Wiktora Orbana: ” Nie jesteśmy żywymi chrześcijanami, ale kultura chrześcijańska w nas trwa”.
Zbliżają się wybory na Węgrzech, które odbędą się 8 kwietnia. Czy coś może zagrozić partii Fidesz i Wiktorowi Orbanowi? O to zapytaliśmy gościa Poranka Wnet.
„Większość sondaży mówi o zdecydowanym zwycięstwie partii Fidesz” – krótko skomentował.
Przypomnijmy, że w jednej turze zostanie wyłonionych 199 posłów. Na Węgrzech obowiązuje mieszany system wyborczy. 106 posłów jest wybieranych w jednomandatowych okręgach wyborczych – kandydować mogą osoby, które uzyskają co najmniej 500 podpisów poparcia obywateli mieszkających w danym okręgu.
Pozostałych 93 posłów trafia do parlamentu z list partyjnych. Prawo do zgłoszenia krajowej listy partyjnej mają te partie, które co najmniej w 9 komitatach (województwach) i w stolicy wystawiły kandydatów co najmniej w 27 jednomandatowych okręgach wyborczych. Do parlamentu wejdą te partie, które uzyskają co najmniej 5 proc. głosów.
NB