W „Popołudniu Wnet” adwokat prof. Waldemar Gontarski wypowiedział się na temat wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który delegalizuje dwie izby polskiego Sądu Najwyższego. Podkreślił bardzo według niego chaotyczną i nieadekwatną do przyjętych wcześniej założeń formę podejmowania decyzji na poziomie ogólnoeuropejskim.
W Unii Europejskiej jest jak w porządnej demokracji – kto pierwszy wstaje, ten rządzi. Widocznie pani wiceprezes Trybunału Sprawiedliwości Unii wstała dzisiaj wcześniej niż polscy sędziowie Trybunału Konstytucyjnego i niespodziewanie swoje postanowienie ogłosiła 56 minut i 76 sekund przed zaplanowanym w tej samej materii wyrokiem TK i kilkanaście godzin przed wyrokiem TSUE.
Wspomniana przez naszego gościa formuła „Kto pierwszy, ten lepszy” stanowi jeden z dowodów na kompletną dezorganizację struktur decyzyjnych UE oraz brak poszanowania dla indywidualnego, narodowego prawa – w tym przypadku dla Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej, która jasno nakreśla hierarchię ważności ustawodawstw.
To jest właśnie nowa definicja pierwszeństwa, supremacji. To jest po prostu kompromitacja dla wszystkich, którzy są z Unią związani.
Nasz gość, mówiąc o konsekwencjach zaistniałej sytuacji, wspomniał o generalnym braku kar finansowych, z jednym wyjątkiem – dotyczy on wycinki lasów w Puszczy Białowieskiej. Przy każdym odnotowanym przypadku wycinki Polska jest zobowiązana zapłacić karę.
To postanowienie już jest czymś, co nie jest przewidziane w Traktacie. Trybunał sobie to dopisał. Na tym polegają – jak niektórzy nazywają – kompetencje dorozumiane. Na tym to polega, niektóre instytucje dorabiają sobie uprawnienia. To tak jakby Pan redaktor dopisał sobie prawo jazdy.
Zapraszamy do odsłuchania całej rozmowy!
PK