Potocki: Opozycja nie rozumie kompetencji Unii Europejskiej

Gościem „Popołudnia Wnet” był Andrzej Potocki, dziennikarz tygodnika „Sieci”, a naczelnym tematem spór o polską reformę wymiaru sprawiedliwości.

Potencjalne ingerencje Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawy polskie stanowią gorący temat nie od dziś, zwłaszcza jeśli dotyczą działań istotnych dla kształtu polskiego wymiaru sprawiedliwości. Zdaniem naszego gościa niektórzy jednak nie do końca rozumieją zakres kompetencji TSUE i niesłusznie oddają mu pole do działania w ważnych dla kraju kwestiach.

Sprawa prawna nie jest zbyt skomplikowana. Wystarczy przeczytać cztery artykuły traktatu o UE i już będziemy wiedzieli jak się w tym poruszać. To jest to, czego nie zrobiła opozycja – lub zrobiła i o tym nie mówi – a co najgorsze Marszałek Senatu, od którego trzeba tego wymagać, jak od człowieka wykształconego.

Dziennikarz „W Sieci” przywołał artykuły z Traktatu UE, które jasno określają granice jej działań oraz fragment Konstytucji RP, który nie mniej klarownie zaznacza, że ustawodawstwo krajowe zawsze wiedzie prym nad prawem zewnętrznym, czyli w tym przypadku UE. Potocki ostro skrytykował również niedawną wypowiedź Marszałka Senatu RP na temat kolizji prawa unijnego z prawem krajowym.

Była to wypowiedź absolutnie kompromitująca – nie pierwszą – to przykre, że taki człowiek, który manipuluje faktami, jest Marszałkiem Sejmu Rzeczpospolitej Polskiej.

Nie był to jedyny temat rozmowy. Nasz gość opowiadał również o najnowszych planach zbrojeniowych Rzeczpospolitej, które zakładają m.in. masowy zakup czołgów marki Abrams. Jednym z celów ma być obrona przed potencjalnym atakiem, choćby ze strony rosyjskiej. Według Potockiego przy obraniu odpowiedniej strategii zbrojeniowej mamy szansę na równorzędną walkę z agresorem.

Bez żadnych problemów. Abrams to czołg, który nie ma sobie równego na Ziemi o i poradzi sobie z każdym. Nie wszystkie czołgi rosyjskie natomiast mogą sobie z Abramsem poradzić.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

PK

 

Komentarze