Im bardziej odległe od władz samorządowych są wybory, tym lepiej i przejrzyściej przebiegają

Gościem Radia WNET był prof. Kazimierz Rzążewski. Głównym tematem rozmowy analiza obecnych i proponowanych przez PiS rozwiązań w ordynacji wyborczej. Co postuluje autor książki „Każdy głos się liczy”?

 

Krzysztof Skowroński zapytał o analizę obecnych i proponowanych przez PiS rozwiązań w ordynacji wyborczej. Przypomniał nieprawidłowości zaistniałe podczas poprzednich wyborów samorządowych w 2014 roku. – To co na pewno mam śmiałość powiedzieć to to, że poprzednie wybory samorządowe zostały przeprowadzane fatalnie, a ich wyniki nie odzwierciedlały do końca preferencji wyborczych głosujących – powiedział profesor Kazimierz Rzążewski.

Wiele osób zwracało uwagę na to, że powierzenie wszystkich istotnych funkcji przy organizacji wyborów samorządowych organom samorządowym stosunkowo niskiego szczebla było ogromnym merytorycznym błędem. Czym to teraz zastąpić – jeszcze nie do końca wiadomo.

Zdaniem gościa trzeba odebrać prawo organizowania wyborów samorządowych samym organom samorządu gminnego. – Ci ludzie są bezpośrednio zainteresowani rezultatem wyborów – wskazuje profesor.

Gość odniósł się do krytyki rezygnacji z jednomandatowych okręgach wyborczych zapowiadanej przez PiS. Jego zdaniem taka właśnie ordynacja pozwala na najwięcej manipulacji przy ustalaniu granic obwodów. Jest to manipulacja, bardzo dobrze znana w Stanach Zjednoczonych. Zlikwidowanie jednomandatowych okręgów wyborczych na tym niskim poziomie, odbiera możliwość manipulowania granicami okręgów.

Wprowadzenie okręgów wielomandatowe (nawet jeżeli niewiele mandatów będzie się w każdym okręgu przyznawać) znacząco utrudni taką praktykę. Jeżeli ponadto decyzje odnośnie do kształtów tych okręgów będą powierzone czynnikom, które nie są bezpośrednio zaangażowane w lokalne wybory, to można mieć nadzieję, że unikniemy tego rodzaju manipulacji.

– Gdy analizowaliśmy wyniki wyborów samorządowych, porównywaliśmy je z wynikami parlamentarnymi oraz prezydenckimi. Doszliśmy do wniosku, że im wyższy szczebel, im bardziej odległe od tych władz samorządowych są wybory, tym wydaje się, że lepiej i przejrzyściej one przebiegają. Słynnym dowodem na to jest mapka prof. Śleszyńskiego, dotycząca wyborów w 2010 roku, która pokazywała nieprawdopodobne anomalie w rozkładzie głosów nieważnych z powodu postawienia tzw. dwóch krzyżyków. Dostawianie drugiego krzyżyka jest jednym z tych procederów, które mogą kusić. – tak prof. Rzążewski skomentował postulat rozdzielenie organizatorów wyborów od tych osób, które liczą głosy.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy, a w niej także o tym, czy w mikroświecie fizyki wciąż jeszcze jest wiele rzeczy do odkrycia.

JN

Komentarze