Wojciech Cejrowski w rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim poruszył temat cenzurowania za pomocą czerwonego guzika w pulpicie prowadzącego obrady w Parlamencie Europejskim: – Prowadzący będzie mógł wyłączyć mikrofon osobie przemawiającej, odciąć transmisję telewizyjną i w tym momencie również ten fragment przemówienia zostanie wykasowany ze wszystkich archiwów.
Tłumaczone jest to ochroną przed mową nienawiści: – Musieliśmy zainstalować taki guzik, on nie będzie nadużywany, wolność słowa będzie zachowana. No bo może przecież przyjść ktoś, kto będzie wychwalał Hitlera, i co wtedy? Mamy ten czerwony guzik – relacjonował Wojciech Cejrowski.
[related id=”5433″] Jak tłumaczy WC, według amerykańskiej koncepcji – mowa nienawiści, treści przykre dla innych mają być chronione, dlatego że lepiej jest usłyszeć, że one istnieją w czyjejś głowie, niż zamykać się na te informacje i wtedy gdzieś pod dywanem, po cichu, ludzie i tak te treści wypowiadają, tylko one nie wchodzą do debaty publicznej.
Dopytywany o poprawność polityczną na amerykańskich uczelniach, odparł, że jest to kwestia wewnętrznego prawa danej jednostki prywatnej: – Już za bramą uniwersytetu nikt nie może cię skazać za to, że chwalisz Hitlera. To jest dobre, bo wiemy, że w naszej wiosce jest jeden gość, skurkowany głupek, który chwali Hitlera, trzeba z nim pogadać, bo moim chrześcijańskim obowiązkiem jest, aby spróbować go przekonać, że głupio gada.
Wojciech Cejrowski podkreślił również, że parlament jest miejscem, w którym spotykają się demokratycznie wybrani przedstawiciele różnych grup społecznych, a cenzura w tym miejscu jest dla Amerykanów nie do przyjęcia.
WJB