Maszyna Bezpieczeństwa Narracyjnego – co robić, aby skutecznie zbudować pozytywny wizerunek Polski na świecie?

W toczącej się wojnie informacyjnej nie możemy być bezbronni. Świadomość elit i społeczeństwa rośnie, ale wciąż mamy ogrom prac do wykonania. Czas wizerunkowej ignorancji dawno powinien dobiec końca.

Zbigniew Berent

MaBeNa to Maszyna Bezpieczeństwa Narracyjnego przypomniana przez prof. Andrzeja Zybertowicza. Mają ją Amerykanie, Izraelczycy, Rosjanie, Chińczycy oraz inne roztropne narody. Doradca prezydenta Andrzeja Dudy zaproponował stworzenie Maszyny Bezpieczeństwa Narracyjnego Rzeczpospolitej Polskiej, czyli całościową synchronizację „zasobów, którymi dysponuje państwo i społeczeństwo”, stworzenie sprawnego systemu komunikacji Polski z społecznością międzynarodową oraz PiS z Polakami.

Własne maszyny bezpieczeństwa narracyjnego mają państwa silne i pewne swego. Nasza MaBeNa powinna być sprawną maszyną do budowania polskiej suwerennej NARRACJI dla wewnętrznego i międzynarodowego odbiorcy informacji.

MaBeNa powinna prezentować światu polską racje stanu poprzez:

  • Ukazywanie prawdziwej historii naszego narodu i państwa w nowoczesny, atrakcyjny sposób, nie tylko poprzez historię oręża. „Trylogia” została pieknie opowiedziana przez Jerzego Hoffmana. W kolejce czeka cały wiek XV i XVI, gdy byliśmy nie tylko mocarstwem militarnym, ale intelektualnie potrafiliśmy wygrać z Krzyżakami na Soborze w Konstancji, sformułowaliśmy o 100 lat wcześniej od myśli zachodnioeuropejskiej nowoczesną doktrynę prawa narodów, z prawem do samostanowienia, o 250 lat wcześniej od Anglików uchwalono polski Habeas Corpus Act, itd.
  • Przekonywanie do wyznawanych wartości narodowych i cywilizacyjnych. Ileż to razy stawaliśmy w obronie łacińskiej cywilizacji przeciw cywilizacji turańskiej (rosyjskiej), islamskiej, bizantyjsko-łacińskiej (czytaj: niemieckiej); nie tylko zbrojnie, ale w obszarze kultury i tradycji.
  • Promowanie polskich osiągnieć naukowych, technologicznych i wynalazczych od Kopernika, Włodkowica, Kochanowskiego, Konarskiego, Staszica, Łukasiewicza, Domejki, Malinowskiego, do Marii Skłodowskiej, wynalazców Enigmy, osiągnięć polskich informatyków z Doliny Krzemowej, perowskitów, itd.
  • Popularyzowanie naszego dziedzictwa kulturowego.

MaBeNa powinna rezonować na cały świat, prezentując stanowisko Polski wobec aktualnych problemów i jego uzasadnienie. Każde normalnie funkcjonujące państwo dysponuje narzędziami budowy i ochrony wizerunku, i korzysta z nich. Należą do nich: komunikacja strategiczna, dyplomacja, organizowane konferencje, seminaria, wystawy, targi itd. (…)

Jak się okazuje, jakaś forma maszyny narracyjnej już funkcjonuje. Jest nią Departament Analiz Strategicznych przy Radzie Ministrów. Ponad połowa jego zadań pokrywa się z celami Maszyny Narracyjnej. Ma on opracowywać dokumenty i stanowiska narracyjne na potrzeby odbiorcy krajowego i zagranicznego. Jednak Zybertowiczowi chodzi o coś większego, o stworzenie czegoś na wzór Kwatery Głównej do skutecznej realizacji jednolitej kulturalno-historycznej wizji narracyjnej. Do prac MaBeNy należałoby zaangażować struktury państwowe, naukowe, wynalazcze, biznesowe, instytuty i instytuty naukowo-badawcze (Narodowy Instytut Kultury, Instytut Adama Mickiewicza, Polski Instytut Sztuki Filmowej, IPN, Instytut Badań nad Totalitaryzmami itd.), fundacje (Polska Fundacja Narodowa), agencje (Polska Agencja Prasowa, Agencja Rozwoju Przemysłu, Modernizacji Rolnictwa, itd.). (…)

Po 1989 roku nasi ludzie „u steru”, członkowie kolejnych ekip rządowych, tzw. parlamentarzyści – wyjeżdżali nad wyraz często po nauki, wymianę doświadczeń do najróżniejszych krajów. Czemu służyły te wyjazdy, skoro nie przekuto ich na rozwiązania służące polskiej racji stanu?

Czyżby zagraniczni koledzy ukrywali przez ponad 20 lat podstawowe zasady funkcjonowania skutecznych rozwiązań prawno-organizacyjnych? Dlaczego dopiero po 29 latach od 1989 roku pojawia się w publicznej przestrzeni temat konieczności kreowania własnej narracji? Jarosław Kaczyński podkreśla, że „Prawda nie obroni się sama”. Piotr Gociek na łamach tygodnika „Do Rzeczy” również stawia pytanie: Jednak dlaczego dopiero teraz? I jak bardzo jesteśmy „w trakcie tworzenia (machiny, która będzie broniła tej prawdy)”? (…)

To, że MaBeNa nie powstała w minionych 29 latach, dowodzi dwóch prawd. Pierwsza jest taka, że rządzili nami od 1989 roku zdrajcy. Nie jest wszak możliwe, aby tak wysoki poziom dyletanctwa trwał aż tyle lat. Aby przez tyle lat nie dochodziły do służb dyplomatycznych, Rady Ministrów, Sejmu, Senatu, Ministerstwa Obrony Narodowej, ABW, służb wywiadu i kontrwywiadu informacje na temat zasad prowadzenia skutecznej polityki wizerunkowej w interesie polskiej racji stanu.

Druga prawda nie jest niestety korzystna dla obozu Dobrej Zmiany:

Nawet dziecko zna zasadę: akcja-reakcja. Opcja Dobrej Zmiany przygotowywała się od co najmniej 2007 roku do pełnienia władzy. Tymczasem nie przewidziała, że jej działania (akcja) spowodują niespotykaną dotąd kontrreakcję beneficjentów dotychczasowych reguł i układów. Zachowanie totalnej opozycji zaskoczyło Dobrą Zmianę. Jakkolwiek wewnątrz kraju organa porządkowe, radio i telewizja stanęły na wysokości zadania, to na arenie międzynarodowej ponieśliśmy sporo dotkliwych porażek.

Od początku marca 2018r. trwa akcja #RespectUs – sprzeciw wobec zakłamywania historii Polski.

Akcja ta to oddolna inicjatywa młodych Polaków, której celem jest wyrażenie sprzeciwu wobec zakłamywania historii oraz ukazywania Polski jako kata w czasie II wojny światowej. Jest odpowiedzią na kampanię przypisywania Polakom współodpowiedzialności za Holokaust. Akcja została zorganizowana dzięki zaangażowaniu Fundacji Wsparcia Rolnika Polska Ziemia.

W Internecie rekordy popularności zdobywał klip filmowy, który zapoczątkował akcję #RespectUs. Bohaterem spotu jest ociekający krwią młody Polak, który przeprasza wszystkie narody za rzekome winy Polaków dokonane m.in. podczas II wojny światowej. Przytoczone w nim słowa są tekstem piosenki zespołu Lumpex’75:

Wstydu rumieniec zalewa mi twarz, łza polska powiekę mi zrasza, przepraszam was bardzo o wszystkie narody, serdecznie was tutaj przepraszam. Przepraszam was, Niemcy, przezacni Germanie, za Grunwald, Drzymałę i Wrześnię. Przepraszam gorąco, postawię wam chlanie, za wuja Adolfa i resztę. Ciebie, szlachetny narodzie radziecki, za Sybir, wywózki, Stalina. Prastitie, przepraszam was słowem serdecznym…

Cały artykuł Zbigniewa Berenta pt. „Jak pokonać areopagi nienawiści? Maszyna Bezpieczeństwa Narracyjnego MaBeNa” znajduje się na s. 7 czerwcowego „Kuriera WNET” nr 48/2018, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi oraz dodatek specjalny z okazji 9 rocznicy powstania Radia WNET, czyli 44 strony dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Zbigniewa Berenta pt. „Jak pokonać areopagi nienawiści? Maszyna Bezpieczeństwa Narracyjnego MaBeNa” na s. 7 czerwcowego „Kuriera WNET” nr 48/2018, wnet.webbook.pl

Zniknięcie wirtualnej części naszego podwójnego świata będzie pierwszym dostrzegalnym ciosem nowej wojny

Jeśli sztuczna inteligencja będzie systemem, który sam się uczy, będzie w stanie np. odkrywać prawa przyrody, których ludzkość jeszcze nie zna. Przecież przez tysiąclecia nie znaliśmy prądu.

Zbigniew Berent

Być może zostało ludziom kilka lat na ustanowienie sprawiedliwych reguł współistnienia naszej i cyfrowej cywilizacji. Bez wątpienia za mniej więcej 10 lat, gdy zaczną na skalę komercyjną funkcjonować zespoły sztucznej inteligencji (SI), które samoczynnie połączą się w globalną sieć cywilizacji cyfrowej, będzie za późno. SI w momencie uzyskania dostępu do internetu w jeden dzień nauczy się tego, co ludzkość zgłębiała przez tysiące lat. Jeśli nie uda się zainstalować wszystkim obiektom SI hamulców bezpieczeństwa, uniemożliwiających zbrojną, logistyczną, psychologiczną, kulturową i wszelką inną agresję na gatunek ludzki, dni naszej cywilizacji będą policzone. (…)

Zaczyna się budowa skomplikowanych struktur, które będą zarządzać nie tylko ruchem samochodów, tramwajów, kolejki podmiejskiej, świateł ulicznych, emisją zanieczyszczeń itp. Tysiące procesów będzie obsługiwanych przez algorytmy kontrolowane przez inne algorytmy. To prawdziwy Wielki Brat, który będzie decydował o tym, co ludzie mogą robić, a czego nie.

Naukowcy zwracają uwagę, że wszystko stanie się coraz mniej przejrzyste dla ludzkich umysłów. Narzucenie algorytmów wydaje się rozwiązaniem czysto technicznym. Jednak już określenie „prawdziwych” potrzeb człowieka, którym technologia powinna służyć – powinno wzbudzić dialog o charakterze metafizycznym, ideologicznym. Tymczasem pod płaszczykiem racjonalności ekonomicznej poza horyzont debaty publicznej są odsuwane fundamentalne zagadnienia egzystencjalne.

Dla przykładu: sztuczna inteligencja będzie zarządzała tak zwanymi inteligentnymi miastami inaczej, niżby robił to człowiek. Najpewniej będzie się inaczej zachowywać w sytuacjach kryzysowych – przecież np. brak jej empatii. Prof. Zybertowicz zastanawia się nad skutkami, jakie przyniosłoby zhakowanie systemu zarządzającego inteligentnym miastem. Przecież mogą to uczynić nie tylko ludzie – tajne służby, terroryści, ale także (czy przede wszystkim) jakaś inna sztuczna inteligencja, którą ktoś wrzuci do sieci i która tam będzie buszować (A. Zybertowicz, wywiad w dodatku do „Rzeczpospolitej” „Plus Minus”, 14.01.2018). (…)

Obecna walka o prawo, o przestrzeń publiczną, o wpływ na umysły ludzi toczy się właśnie na tym odcinku: między nieruchawymi instytucjami państw narodowych stworzonych gdzieś na przełomie XVIII a XIX wieku, a elastycznymi, zdecydowanymi na wszystko „gigantami przemysłów innowacyjnych”. Ich siły lobbingowe są po wielekroć lepiej uplasowane i skuteczniejsze niż razem wzięte przemysły farmaceutyczny, tytoniowy i zbrojeniowy, a więc dotychczasowe giganty wpływu na świat polityki i legislacji. (…)

Naukowców najbardziej martwi perspektywa pozostawienia robotowi decyzji, czy i kiedy pociągnąć za spust. Dzisiaj ta decyzja pozostaje w gestii człowieka. Jednak Pentagon od 10 lat prowadzi program pozwalający robotom identyfikować potencjalne zagrożenie bez ludzkiej pomocy, jak dotąd bezskutecznie. Rządy bardzo się spieszą z realizacją tych projektów. Zwraca się uwagę na konieczność uprzedniego wypracowania międzynarodowego porozumienia.

Któraś ze stron może wykorzystać sztuczną inteligencję do stworzenia innego niż cyfrowy modelu własnego przetrwania (poza przepływem elektronów w półprzewodnikach, na których oparta jest dzisiejsza technologia). Może SI odkryje nowe prawa fizyki, które pozwolą jej istnieć niezależnie od nas. Potwierdza to Nick Bostrom, profesor Oxfordu, w książce Superinteligencja: jeśli sztuczna inteligencja będzie systemem, który sam się uczy, będzie w stanie np. odkrywać prawa przyrody, których ludzkość jeszcze nie zna.

Przecież przez tysiąclecia nie znaliśmy prądu. Bostrom przewiduje, że SI mogłaby odkryć zjawiska, których ze względu na ich złożoność w ogóle nie potrafimy sobie wyobrazić. Takiej sztucznej inteligencji nie będzie można wyłączyć, ponieważ może ona uniezależnić się np. od zasilania prądem.

Warto zaznaczyć, że słowa naukowca: „SI mogłaby odkryć” w języku informatyki oznaczają: „SI odkryje” i jest to więcej niż pewne. Wiele eksperymentów w przypadku gier pokazuje, że SI szybko uczy się też zachowań agresywnych. (…)

Maszyny przejęły od ludzi wiele czynności i będą przejmować coraz więcej, głównie w sektorze produkcyjnym. Jest to marsz w jedną stronę. Jeśli maszyna zastępuje człowieka, nigdy nie ma drogi powrotnej. Już obecnie maszyny są w stanie dobrze przetwarzać ludzki język. Prognozuje się, że za kilka lat komputery wygryzą telemarketerów, a w późniejszym czasie księgowych. Mniej zagrożone będą osoby pracujące w zawodach kreatywnych, specjaliści oraz inżynierowie zajmujący się obsługą i projektowaniem nowych maszyn.

Stanisław Lem w Kongresie futurologicznym zauważył, że wystarczająco inteligentne roboty będą nas oszukiwać, bo bardziej racjonalnie jest udawać pracę niż się męczyć. Jeśli maszyny zauważą związek przyczynowy między ilością ich pracy a częstotliwością awarii, mogą w ramach wewnętrznej sieci porozumiewać się w sprawie różnych form nieposłuszeństwa, ze strajkami włącznie. Z czasem założą struktury związkowe. Powstaną samopomocowe grupy wsparcia SI, z podziałem na grupy branżowe. Podczas akcji protestacyjnych zapewne na wszystkich monitorach SI w widocznych miejscach pulsować będzie jakiś zatwierdzony przez Umaszynioną Władzę Związkową znak graficzny lub międzynarodowy znak „SOS”. (…)

Normy moralne i prawo oparte są na pewnym założeniu antropologicznym dotyczącym ludzkiej natury. Mają sens tylko wtedy, jeśli założymy, że istnieje jakaś w miarę stała natura ludzka. Nietrudno pojąć, że nauczenie maszyny moralności będzie niezmiernie trudne, jeśli nie niemożliwe.

Maszyna z biegiem czasu zgłębi całą wiedzę dostępną na kuli ziemskiej. Dowie się zatem, że 1 do 2 proc. ludzi wykazuje cechy psychopatyczne. A jeśli te właśnie cechy obierze sobie do naśladowania?

Cały artykuł Zbigniewa Berenta pt. „Cywilizacja cyfrowa” znajduje się na s. 10 majowego „Kuriera WNET” nr 47/2018, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 36 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Zbigniewa Berenta pt. „Cywilizacja cyfrowa” na s. 10 majowego „Kuriera WNET” nr 47/2018, wnet.webbook.pl

Cywilizacja turańska. Od Stalina do Putina / Stosunek Rosjan do przemian w ich kraju w świetle sondaży i mediów

„W moim kraju mamy swoje spojrzenie na historię, a cały świat rozumie wydarzenia historyczne zupełnie inaczej. Rzeczywiście wrażenie jest takie, że polityka Rosji opiera się na kłamstwach”.

Zbigniew Berent

„To przedziwna sytuacja, gdy w moim kraju mamy swoje spojrzenie na historię, a cały świat rozumie wydarzenia historyczne zupełnie inaczej. Rzeczywiście wrażenie jest takie, że polityka Rosji opiera się na kłamstwach” – stwierdził z goryczą Nikita Pietrow, rosyjski historyk ze stowarzyszenia „Memoriał” w rozmowie z Polskim Radiem.

Wiosną 2017 r. badanie sondażowe dotyczące najwybitniejszych postaci wszech czasów przeprowadziło Centrum Analityczne Jurija Lewady z Moskwy – niezależny ośrodek badań opinii społecznej. Stalin nadal jest idolem. Wzrosła liczba Rosjan deklarujących pozytywne uczucia dla niego – szacunek, sympatię, a nawet zachwyt; takie postawy są dziś częstsze niż w ciągu poprzednich 16 lat – wynika z sondażu. Na Józefa Stalina oddało swój głos 38% uczestników sondażu. Aż 34% Rosjan wskazało na Władimira Putina. W pierwszej piątce najwybitniejszych Rosjan znaleźli się również Aleksander Puszkin, Włodzimierz Lenin i car Piotr I. (…)

Czy w Rosji funkcjonuje „społeczeństwo” rosyjskie? Czegoś takiego najwyraźniej nie ma, skoro aż 68% Rosjan chciałoby przywrócenia systemu socjalistycznego. Polska Agencja Prasowa poinformowała w kwietniu 2017 r. o wyniku badania Centrum Lewady: 56% Rosjan żałuje rozpadu Związku Sowieckiego. Odpowiedzi wskazujących na żal za ZSRS jest obecnie nieco więcej niż w kilku poprzednich sondażach. W kolejnych badaniach od 2010 roku od 49 do 54% Rosjan wyrażało żal z powodu rozpadu Związku Sowieckiego. (…)

W tym samym badaniu zapytano Rosjan o rolę Włodzimierza Lenina, organizatora i pierwszego przywódcy państwa radzieckiego, w historii ich kraju. Aż jedna piąta ankietowanych – 20% – nie miała zdania na ten temat. O zdecydowanie lub raczej pozytywnej roli Lenina przekonanych jest ponad połowa Rosjan – 53%. Zdecydowanie lub raczej negatywną rolę przypisało Leninowi 27% badanych. (…)

Według badania Centrum Lewady, w 2015 r. aż 42% Rosjan byłoby gotowych zrezygnować z wolności słowa i możliwości podróżowania poza granice kraju, gdyby władze państwowe zagwarantowały im w zamian godziwe wynagrodzenie. Podobna ilość uczestników sondażu wybrała przeciwną opcję.

Wynik badania jest zbliżony do osiągniętego w 2013 roku, kiedy to 43% Rosjan zadeklarowało, że woli stabilizację finansową niż prawo do swobodnej wypowiedzi i podróżowania. Przeciwną opinię wyraziło wówczas 46% uczestników sondażu. 10 lat wstecz za wolnością wypowiedzi i podróżowania opowiedziało się 54% uczestników badania Centrum Lewady, a tylko 35% wybrało stabilizację finansową. Zatem tendencja jest widoczna i niepokojąca. (…)

Źródło: Opracowanie własne Zb. Berenta na podstawie prac Feliksa Konecznego

Istniejący obecnie w Rosji system społeczno-gospodarczy nie zmienił się. Ukształtował się on w połowie lat 90. XX wieku. Potem ewoluował, rozwijał się, jednak zmiany nie dotknęły jego istoty. Należy odnotować, że jest to jakiś rodzaj systemu kapitalistycznego, w którym istnieje własność prywatna i prywatna działalność gospodarcza. Ludzie mogą zakładać własne przedsiębiorstwa, sprzedawać swój biznes i przekazywać go w spadku. W ramach tego systemu istnieją mechanizmy rynkowe z określonym poziomem konkurencji. Zatem oficjalnie każdy może szukać nabywcy swojej produkcji i porozumieć się z nim co do ceny, bez formalnych pozwoleń ze strony organów państwowych. (…)

Władimir Putin jako nowy mąż opatrznościowy (…) sformułował cztery priorytetowe zadania państwa:

  1. walka z biedą;
  2. ochrona rynku (przedsiębiorcy) przed bezprawnym przejęciem zarówno ze strony urzędników, jak i kręgów kryminalnych;
  3. odrodzenie osobistej godności obywateli w imię wartości narodowych;
  4. prowadzenie polityki zagranicznej przy uwzględnieniu interesów narodowych Rosji, przewaga celów wewnętrznych nad zewnętrznymi.

Za tymi atrakcyjnymi hasłami sprytnie ukrył dążenie do odrodzenia sowieckiej potęgi wojskowo-gospodarczej i poczucie dumy „człowieka radzieckiego” ze swojego państwa. W tym samym okresie nowe kierownictwo ogłosiło, że państwo nie będzie dłużej tolerować ingerencji oligarchów w kierowanie państwem. (…)

  • Putin na nowo obudził w ludziach postradzieckich poczucie dumy.
  • Putin jest wyrachowanym graczem. Podejmuje decyzje w oparciu o analizy dziesiątków instytutów naukowych pracujących nad problemami geopolitycznymi, gospodarczymi i z dziedziny strategii wojskowej.
  • Rosji nie chodzi o zdemontowanie NATO, ale o podważenie roli Stanów Zjednoczonych w świecie. Bez USA NATO nie ma większego znaczenia jako potęga militarna.
  • Putin jest tylko elementem dominującego układu siłowego w Rosji, który dąży do upodmiotowienia Rosji jako elementu nowego, wielobiegunowego układu światowego bezpieczeństwa.

Rosjanie po dzień dzisiejszy pozostają wierni perspektywie opisującej świat z punktu widzenia zbiorowości, a także zasadzie nadrzędności dobra wspólnoty nad dobrem jednostkowym, bowiem w ich pojęciu to drugie może być zrealizowane tylko poprzez realizację tego pierwszego.

Cały artykuł Zbigniewa Berenta pt. „Cywilizacja turańska. Od Stalina do Putina” znajduje się na s. 13 kwietniowego „Kuriera WNET” nr 46/2018, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Zbigniewa Berenta pt. „Cywilizacja turańska. Od Stalina do Putina” na s. 13 kwietniowego „Kuriera WNET” nr 46/2018, wnet.webbook.pl