Nigdy już nie będzie drugiego Petera Steele’a -W X. rocznicę śmierci artysty radiowy hołd – Cienie W jaskini

Piotr Tomasz Ratajczyk pożegnał się z życiemi i światem tym 14 kwietnia 2010 roku. Zmarł na tętniaka aorty. Odszedł za horyzont zdarzeń, ale znalazł ukojenie już za życia, gdy ponownie odnalazł Boga.

Peter Steele: Czytam Biblię, chodzę na msze. Fot. arch. zespołu Type O Negative.

Peter Steele – Piotr Tomasz Ratajczyk był z pochodzenia Polak (ze strony ojca) i zawsze mówił o swoich korzeniach, tak jak w tym wywiadzie udzielonym Lesławowi Dutkowskiemu z portalu Onet.muzyka. 

Lesław Dutkowski zapytał: Z okładki płyty „Dead Again” spogląda na nas Grigorij Rasputin. Wiem, że Ty i Josh Silver macie rosyjskie korzenie. Daliście wyraz Waszemu zainteresowaniu krajem przodków?

Peter Steele odpowiedział: Chciałbym sprostować, bo moje korzenie są bardziej polskie niż rosyjskie. Owszem, mam przodków pochodzących z Rosji, ale to dalsze pokrewieństwo. Moja mama miała pochodzenie szkocko-irlandzko-islandzkie, a ojciec polskie. Z Rosji pochodzili dalsi krewni taty. Okładka nie jest naszym hołdem dla Rasputina, chociaż należy on do grona moich ulubionych postaci historycznych. 

Tutaj do wysłuchania program „Cienie W Jaskini”, z radiowym hołdem dla Piotra Tomasza Ratajczyka – Petera Stele’a:

Peter Steele był legendarnym muzykiem znanym z formacji Carnivore (albumy: „Carnivore” (1984) i „Predator” (1985). Ale największą sławę i rozpoznawalność na świecie przyniosła działalność w gotycko metalowej grupie Type O Negative.

Peter Steele – Piotr Tomasz Ratajczyk, twórca Type O Negative. Fot. arch. zespołu.

Type O Negative był amerykańską grupą tworzacą gotycki metal. Band założył pod niebem Brooklynu (Nowy Jork) w Nowym Jorku w 1989 r. właśnie Piotr Tomasz Ratajczyk – Peter Steele. W zespole znaleźli się także Kenny Hickey, Josh Silver i Sal Abruscato, którego później zastąpił Johnny Kelly.

14 kwietnia 2010 roku serce zespołu przestało bić. Tego dnia odszedł wokalista, basista i główny autor metalowo – gotyckich metafor –  Peter Steele.

Powodem śmierci była niewydolność serca wywołana tętniakiem aorty. Członkowie Type O Negative zgodnie postanowili, że zespół nie będzie już kontynuował działalności z powodu Jego śmierci.

Najważniejszą biografię o życiu, pasjach i mrokach serca i duszy Piotra Tomasz Ratajczyka – aka – Petera Steele’a  napisał Jeff Wagner. Jej tytuł: „Soul On Fire – The Life And Music Of Peter Steele”. Co ciekawe  żaden z pozostałych członków Type O Negative nie współpracował z Jeffem Wagnerem przy tworzeniu książki.

  O szukaniu Boga…

 

Pter Steele urodził się w pobożnej rodzinie i chodził do katolickich szkół. Jednak odszedł od wiary i Kościoła katolickiego. Przez ponad dwie dekady żył a dala od Boga. W tekstach piosenek, które pisał zaczęły pojawiać się bluźnierstwa, grzeszne wyznania i satanistyczne odniesienia.  

Po śmierci matki modlącej się na różańcu o jego nawrócenie, pobycie w więzieniu, kilku odwykach i leczeniu w szpitalu psychiatrycznym w sercu Petera Steele’a doszło do wielkiej przemiany. Po 30 latach zaczął przystępować do spowiedzi i regularnie uczestniczyć w Eucharystii. W jednym w wywiadów powiedział:

Gdy jestem u siebie na Brooklinie to codziennie chodzę do kościoła. Dlaczego? Odnajduję tamprawdziwe ukojenie.

Ostatni album „Dead Again” był hołdem dla Boga i wielką spowiedzią. Nie każdy wie, że Peter Steele był zatwardziałym antyaborcjonistą, czego przykłądem dwa nagrania na wspomnianej płycie „Dead Again”.  śpiewa na albumie Dead Again.

Uważam, że Bóg ma i dla mnie swój plan. My szyscy mamy jakiś ważny cel, który wyznaczył nam Bóg! Musimy go tylko odnaleźć i realizować w życiu.

W 2006 roku Peter Steele został sklasyfikowany na 81. pozycji listy stu najlepszych wokalistów wszech czasów według „Hit Parader”

oprac. Tomasz Wybranowski

Radiowy hołd dla Tomasz Beksińskiego [*] w XIX. rocznicę Jego odejścia – Cienie W Jaskini – Tomasza Wybranowskiego

Od 24 grudnia 1999 moje Wigilie mają słodko – gorzki smak. Zawsze w studiu radiowym, o tej porze świątecznej, wspominam Tomasza Beksińskiego, bez którego bardziej niż pusto w polskim radiowym eterze.

Ten program poświęcam osobie Tomasza Beksińskiego. Gdyby nie On, wielki On – Nauczyciel Doskonały dźwięków i metafor, nie byłoby wielkiej rzeszy słuchaczy, których nauczył słuchać sercem. Jako dziennikarz radiowy wymykał się schematom i sztampie.

 

Dzięki Tomaszowi Beksińskiemu, synowi wielkiego malarza Zdzisława, w sercach setek tyięcy Polaków, jest wrażliwość, która srebrzy się dobrymi dźwiękami, poezją i empatią dla tych, którzy chcą czuć więcej, głębiej i mocniej wciąż.

 

Tomasz Beksiński (1958 – 1999) – legenda za życia. Którz nie słuchał „Romantyków Muzyki Rockowej” z II Programu Polskiego Radia, „Na Rockową Nutę”, tuż przed północą w radiowej Jedynce, by skończyć na „Wieczorach z płytą kompaktową” – II Pr. Polskiego Radia i „Trójce Pod Księżycem”. A felietony w miesięczniku Tylko Rock, „Opowieści z krypty”?

A tłumaczenia niesamowitych filmów ze stajni „Monthy Pytona” , a saga o Jamesie Bondzie, bo jak mawiał „kinematografia zaczyna się i kończy na Bondach”. A „Kobieta – Wąż” / „Raptile”, a „Lokator” Polańskiego – w jego tłumaczeniach nabierały nowej jakości. On był i stał się już na zawsze częścią tych filmów.

Tomasz Wybranowski

Cienie W Jaskini – opowieść XXI i XXIII – czekają na Słuchaczy [dwa podcasty z 17 listopada 2018 i 01 grudnia 2018

Muzyka dla wrażliwców i sporo metafor. Prawie już 19 lat po odejściu Tomasza Beksińskiego TA MUZYKA znowu w eterze. Zawsze w zapętleniu i oddechu czerni, gdzieś między sobotą a niedzielą, w Radiu WNET

 

 

 

 

 

 

CIENIE W JASKINI, zawsze w zawieszeniu między sobotą a niedzielą. Fot. Tomasz Szustek.

 

ŚMIERĆ NA BIS

Budzi mnie w nocy głód

Z wielkiej kuchni życia porywam

Garnek zupy rzeczywistości

Kalafior niewykorzystanych szans i nadziei

Smakuje jak popiół…

Marchew metafor wypłukał wrzątek zwątpienia…

Panicznie boję się zaczerpnąć głębiej

Z dna niewiadomego nie chcę wydobyć

Kęsów metodyki mięsa

 

Jem pośpiesznie, przełykam jak złodziej

Nie zastanawiając się nad spożywanym

Paliwem na kolejne godziny…

 

Cisza. Powietrze śpi. Podobnie zapach strachu…

Kurtyna nieba szczelna i światłoodporna

Smak kalafiora popielcowy powraca

 

Zastanawiam się co czuł Judasz

Kiedy zdradzał Chrystusa…

Deszcz nie obmywał w ogrodzie oliwnym

Spoconych myśli krążących jak ćmy

Wokół oczu wszech wiedzy

 

Ta sama scena rozgrywa się gdzieś we mnie

Ptaka radości i prostoty dosięga śrut strachu

Próbuję przefrunąć kolejny dzień na skrzydłach tętna…

 

Śmiertelny sen o nieśmiertelności

I wielkiej salaterce sałaty spenetrowanych alegorii

Przerywa skrzypliwy kaszel ściennego zegara…

 

… już piąta… to jeszcze nie dziś… jeszcze nie…

 

Tomasz Wybranowski, z tomu „Nocne Czuwanie” [2012]