Program Wschodni 29.04.2023: „Ciężko mówić o wojnie w sposób, żeby nie było to przerażające”

Dominika Klara Polonis i Paweł Bobołowicz, Lublin 29.04.2023 r., fot.: Piotr Mateusz Bobołowicz

Powiedziała Dominika Klara Polonis, polonistka, reporterka, dziennikarka z Lublina, pracująca z aparatem fotograficznym i z mikrofonem, a dziś gość audycji Pawła Bobołowicza prowadzonej z Lublina.

Dominika Klara Polonis:

Zawsze mi się wydawało, że dziennikarz powinien być w miejscu, gdzie coś się dzieje. Dlatego jak wybuchła na przykład pandemia Covid-19 wiedziałam, że będę właśnie na pierwszej linii tej choroby, między innymi w szpitalach. Tak samo wiedziałam, że jeżeli wybuchnie wojna w Ukrainie, prędzej czy później będę chciała tam pojechać, żeby pokazać to, co tam się dzieje. Dziennikarz czy fotoreporter powinien być zawsze tam, gdzie coś się dzieje, mieć kontakt z tymi ludźmi i pokazywać to, co dzieje się praktycznie kilkadziesiąt kilometrów od nas.


Olga Siemaszko, szefowa Białoruskiej Redakcji Radia Wnet, przedstawia najświeższe informacje z Białorusi oraz prezentuje rozmowę z Pawłem Łatuszką białoruskim politykiem, dyplomatą i inicjatorem Narodowego Zarządu Kryzysowego, na temat rosyjskich przymusowych deportacje ukraińskich dzieci, które także trafiają do ośrodków na terenie państwa ciągle przebywającego pod kontrolą reżimu Łukaszenki.

Paweł Łatuszka:

Mamy dane o tym, że w ubiegłym roku na Białoruś było sprowadzone co najmniej 1050 dzieci z Ukrainy. Dzieci są w ośrodku, bez rodziców i opiekunów. Wiemy o tym, że to są dzieci w wieku od 6 do 15 lat. To są dzieci, które mieszkały na terytorium Ukrainy i oczywiście mają obywatelstwo ukraińskie. To wszystko potwierdza naszą tezę o tym, że na terytorium Białorusi, przy współudziale reżimu Łukaszenki, osobiście Łukaszenki i mamy na to odpowiednie dokumenty potwierdzające tę tezę, są organizowane przestępstwa wojenne związane z deportacją dzieci z Ukrainy.


Relacja ze Lwowa Jaśminy Nowak, Jana Brewczyńskiego i Wojciecha Jankowskiego, w przeddzień ich wspólnego wyjazdu do Kijowa.

Jaśmina Nowak:

Dotarłam do Lwowa wczoraj. Bardzo się cieszę, bo nie ukrywam, że już od kilku miesięcy myślałam o takiej podróży na Ukrainę. Lwów dla mnie jest miejscem na mapie zupełnie wyjątkowym. Kiedy kilka lat temu byłam tu po raz pierwszy, nie ukrywam, że absolutnie się zakochałam w tym mieście pod względem architektonicznym, ale także jeżeli chodzi o taki zasób ludzki. Teraz, będąc we Lwowie, oczywistym jest dzisiaj, że to państwo jest ogarnięte wojną, ale tutaj we Lwowie tej wojny nie czuć. 


Wojtek Jankowski wyemitował swoją rozmowę ze Sławomirem Brotajem wiceprezesem Fundacji EMES i Przyjaciele, którą nagrał na wielkanocnym spotkaniu Katolickiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku we Lwowie.

Sławomir Brotaj:

Nasza fundacja od początku wybuchu wojny jest na Ukrainie. Nie mogliśmy stać obojętnie wobec takiej wielkiej tragedii. Od pierwszego dnia wojny pomagamy Ukrainie w tych jej ciężkich czasach. Natomiast teraz zostaliśmy zaproszeni i jest nam niezmiernie miło, ponieważ ten wyjazd był do naszych Rodaków mieszkających na Ukrainie. To dla nas wielka lekcja, wielka lekcja pokory, wielka lekcja patriotyzmu. Jesteśmy niezmiernie wzruszeni tym spotkaniem i rozmowami z tymi ludźmi. Wrócimy do domu naładowani wielką energią, z wielkimi emocjami i obiecujemy, że jako fundacja na pewno tutaj wrócimy do Polaków we Lwowie i na Ukrainie.


Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Solina – wieś, którą spotkał los jak z mrocznej baśni. Opowieść o początkach tamy i o zalanej wodą miejscowości

Cała ludność w promieniu 50 km została wysiedlona. Żyją jeszcze ci, którzy pamiętają czasy, kiedy nie było zalewu; ja ich nazywam dziećmi Soliny, bo byli wysiedlani jako młodzi ludzie albo dzieci.

Jan Brewczyński
Łukasz Jankowski
Zbigniew Kozicki

Gdzie się znajdujemy? Co to są za ziemie?

To są Bieszczady, a kulturowo to jest Ziemia Bojkowska. Tutaj mieszkali górale karpaccy. Dzisiaj pozostała tylko historia, bo w czterdziestym siódmym roku podczas Akcji Wisła wszystkich wysiedlili, zostali tylko aborygeni-Polacy, a Bojków wywieziono na Ziemie Zachodnie lub na Ukrainę. Bojkowie, w odróżnieniu od Łemków, którzy mieszkali w dolinie Krynicy, byli wyznania grekokatolickiego. Wszystkie kościółki, które są obecnie w każdej wsi, były kiedyś cerkwiami grekokatolickimi. Po wysiedleniu Kościół rzymskokatolicki przejął te cerkiewki i w ten sposób uratował je od zniknięcia. Bo za Polski Ludowej wszystko zaczęli burzyć. Nie po drodze im było z chrześcijaństwem. Ale arcybiskup Tokarczuk zajął się przejmowaniem tych cerkiewek na rzecz Kościoła rzymskokatolickiego i dzięki temu je ocalił.

Ile pozostało po Bojkach – historia, cerkwie, chaty, czy może przetrwała jakaś społeczność?

Po Bojkach napłynęła ludność osiedleńcza. Zaczęli się tu osiedlać ludzie z województwa krakowskiego, rzeszowskiego. Część nie wytrzymała warunków życia i wróciła w swoje rodzinne strony, a część pozostała i jest do dzisiaj, i tak sobie tutaj żyjemy.

Ja jestem miejscowy aborygen z Ucharzu z Mineralnych, dziesięć kilometrów stąd, a w Solinie mieszkam, od kiedy przyszedłem tu do pracy, od siedemdziesiątego trzeciego roku. (…)

Kiedy Pan się zajął historią? Bo jest Pan autorem trzech książek o tutejszej mikrohistorii.

Trzydzieści lat temu kolega, z którym pracowałem, zaraził mnie historią Bieszczadów, bo przedtem Bieszczady traktowałem dość obojętnie.

Obracałem się w środowisku przewodnickim, gdzie kultywują tradycje, pokazują turystom, jak Bieszczady wyglądały kiedyś. Pracowałem w elektrowni i rozmawiałem o dawnej wsi Solina, która teraz jest pod wodą. I pomyślałem, że wszyscy o tej Solinie mówią i mówią, a nikt nic nie widział i nie słyszał. No to zacząłem grzebać w papierzyskach, rozmawiać z ludźmi i natrafiłem na zdjęcia zabudowy dawnej wsi. I tak już poszło… (…)

Jak ta wieś wyglądała przed jej zalaniem w latach sześćdziesiątych?

Wieś, jak każda wieś w Bieszczadach: bieda i wszyscy żyli w rytmie przyrody. Nikt nie widział pieniążków, tylko to, co Bozia dała i ziemia. W ten sposób sobie gospodarowali. Wieś Solina była wsią katolicką. Liczyła sześciuset mieszkańców. Jak na wieś była duża i była tak zwaną wsią polską, jak się mówiło w tamtym czasie. A mieszkali… dramatycznie, bo oni mieli świadomość, że będzie budowa zapory.

Chałupy były jeszcze z czasów Austrii, galicyjskich. Tylko że nieremontowane, bo oni już w latach trzydziestych wiedzieli, że będzie budowa. Już były przymiarki do budowy zapory w Solinie. Nie wierzyli, że przyjdzie taka woda i zaleje, ale już nie remontowali, bo mieli zakaz. Kto mógł, reperował sobie dom. Pewnie, że były domy w lepszym i w gorszym stanie, bo to zależy od człowieka. Jeden potrafi lepiej zadbać, gospodarzyć, a drugi nie. Tak jak wszędzie.

Cały wywiad Jana Brewczyńskiego i Łukasza Jankowskiego ze Zbigniewem Kozickim, pt. „Solina – podwodna wieś”, znajduje się na s. 13 lipcowego „Kuriera WNET” nr 49/2018, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Wywiad Jana Brewczyńskiego i Łukasza Jankowskiego ze Zbigniewem Kozickim, pt. „Solina – podwodna wieś” na s. 13 lipcowego „Kuriera WNET” nr 49/2018, wnet.webbook.pl

Popołudnie Radia Wnet 16 marca 2017 – Stanisław Szfed, Stanisław Aloszko, ks. dr Robert Wielądek

– Nie wierzę w wyniki sondażów we Francji – powiedział Stanisław Aloszko komentując kampanię wyborczą we Francji. Wiceminister Stanisław Szfed komentował poziom aktywności zawodowej w Polsce.

 

Goście Popołudnia Radia Wnet:

Stanisław Szfed – Wiceminister Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej;

Stanisław Aloszko – Prezes Federacji Polonii Francuskiej;

Ks. dr Robert Wielądek – diecezjalny duszpasterz rodzin w diecezji Warszawsko-Praskiej.

 


Prowadzący: Jan Brewczyński
Realizator: Karol Smyk


Część pierwsza:

Stanisław Aloszko komentował strzelaninę we francuskim liceum oraz kampanię wyborczą we Francji. Stwierdził, że nie wierzy w sondaże. Jego zdaniem wyniki Frontu Narodowego są zaniżane, a Emmanuel Macron ma wsparcie, które realnie nie istnieje.

Część druga:

Stanisław Szwed o niskim bezrobociu w Polsce oraz zwiększeniu aktywności zawodowej Polaków. Przedstawił również główne cele ministerstwa.

Część trzecia:

Ks. dr Robert Wielądek komentował pontyfikat papieża Franciszka

 


Cała audycja:

Południe Radia Wnet 14 marca 2017 – Ewa Czaczkowska, Piotr Cywiński, Piotr Uściński, Maciej Starmach

Konflikt Holendersko-Turecki pochłoną uwagę krajów europejskich. Kto na nim zyska a kto straci? Na to pytanie starał się odpowiedzieć wieloletni obserwator sceny politycznej, Piotr Cywiński.

 

Goście Południa Wnet:

Ewa Czaczkowska – polska historyk, dziennikarka, publicystka, i biografistka;

Piotr Uściński – poseł PiS, przewodniczący parlamentarnego zespołu na rzecz polityki i kultury prorodzinnej;

Piotr Cywiński – dziennikarz akredytowany w Niemczech;

Maciej Starmach – dziennikarz sportowy.

 


Prowadzący: Jan Włodzimierz Brewczyński
Realizator: Andrzej Gumbrycht


Część pierwsza:

Piotr Cywiński o wyborach parlamentarnych w Holandii oraz problemach związanych z obecnością dużych grup ludności muzułmańskiej w Europie.

Część druga:

Piotr Uściński o kontrowersjach związanych z wizytą Rebecci Kiessling w Polsce i promowaniem przez nią konserwatywnych wartości.

Część trzecia:

Ewa Czaczkowska o czterech latach pontyfikatu papieża Franciszka.


Część czwarta:

Nagranie rozmowy Łukasz Jankowskiego z wiceministrem rozwoju Jerzym Kwiecińskim o zmianach w koncepcji dystrybucji środków unijnych.

Część piąta:

Maciej Starmach o zniżce formy Kamila Stocha w końcówce sezonu Pucharu Świata.