Tolkien codziennie przed pracą przystępował do Komunii / Małgorzata Kleszcz, Ryszard Derdziński, „Kurier WNET” 109/2023

Od wielu lat trwają starania, aby rozpocząć proces beatyfikacyjny profesora Tolkiena. I mówi się, że on mógłby być patronem świeckich przystępujących do Komunii Świętej. To bardzo ważna wiadomość.

Profesor Tolkien i Najświętszy Sakrament

Z Ryszardem Derdzińskim, znawcą życia i twórczości pisarza prof. J.R.R. Tolkiena, rozmawia Małgorzata Kleszcz

Profesor Tolkien dużo pisał o tym, jak ważny jest dla niego Najświętszy Sakrament. Proszę powiedzieć, od czego zaczęło się przywiązanie profesora Tolkiena do Najświętszego Sakramentu.

Myślę, że inspiracją było jego dzieciństwo i wielka zmiana w życiu rodziny Tolkienów. Około roku 1900 jego matka Mabel wraz z siostrą zmieniły zupełnie wyznanie – z protestanckiego, takiego metodystycznego czy baptystycznego, na katolicyzm. Była to ich wspólna decyzja, podyktowana przemyśleniami, lekturami. Spotkała się z bardzo dużą nieprzyjaźnią ze strony zarówno jej rodziny, Suffieldów, jak i rodziny teściów, Tolkienów.

Matka profesora była ciężko chora na cukrzycę i to odtrącenie przez rodzinę spowodowało, że nie było pieniędzy na różne leki, na terapie, a ona odmawiała sobie wszystkiego, żeby nakarmić swoich synów. Profesor Tolkien stracił matkę jako chłopiec 12-letni i uważał, że była ona męczennicą za wiarę.

Z tego względu ten dar, jaki mu dała, czyli wiara katolicka, był dla niego darem, który trzeba było szczególnie uszanować.

I z tym się oczywiście wiąże się przystępowanie do Najświętszego Sakramentu. Tolkien codziennie rano, idąc na uczelnię, przed pracą ze studentami odwiedzał kościół, szedł na Mszę świętą i przyjmował Najświętszy Sakrament.

Mamy wieści z Kościoła lokalnego, że od wielu lat trwają starania, aby rozpocząć proces beatyfikacyjny profesora Tolkiena. I mówi się, że właśnie w związku ze swoimi wypowiedziami na temat Najświętszego Sakramentu on mógłby być patronem świeckich przystępujących do Komunii Świętej.

To bardzo ważna wiadomość. Wiemy też z jego listów, że w Śródziemiu są pewne elementy, które mogą nam się kojarzyć właśnie z liturgią i z darem anielskiego chleba. Na przykład lembas, czyli chleb podróżny, który spożywają elfowie, był w specjalny, rytualny sposób przygotowywany w Śródziemiu. Mogła to robić tylko Galadriela i dlatego te lembasy nie były bardzo rozpowszechnione w świecie opisywanym we Władcy Pierścieni. I to jest taki, można powiedzieć, wiatyk, chleb podróżny, który daje siłę na drogę.

Ile lat miał Tolkien, kiedy się nawrócił?

Miał 8 lat – bo urodził się w 1892 roku – gdy jego mama przeszła na wiarę katolicką. Został wprawdzie ochrzczony w kościele anglikańskim jeszcze w Afryce Południowej, ale już do pierwszej Komunii Świętej i do sakramentu bierzmowania przystępował w Kościele katolickim. Na bierzmowaniu przyjął imię Filip na cześć Filipa Nereusza, bo wychowywał się przy wspólnocie Księży Oratorian, czyli księży od Filipa Nereusza, jeszcze pod opieką mamy, a po jej śmierci – pod kierunkiem swojego opiekuna duchowego, księdza Francisa Morgana.

Czy jest jakiś tekst, w którym możemy przeczytać więcej, w którym Tolkien wtajemniczyłby nas w tę swoją podróż, w swoje doświadczenie wiary, Najświętszego Sakramentu i tego, jak on w ogóle odczuwał kontakt z Bogiem?

Tak, tego typu teksty znajdziemy w listach profesora Tolkiena. Mam drugą dobrą wiadomość, bowiem w tym roku jesienią szykuje nam się nowe wydanie listów, bogatsze o 150 listów dodanych. Ukaże się oczywiście po angielsku, ale mamy nadzieję, że o te listy zostanie również uzupełnione wydanie w języku polskim. I w listach znajdzie się właśnie takie świadectwa, kiedy on pisze już konkretnie do katolików.

Pamiętajmy, że to był człowiek bardzo dyskretny, wychowany w środowisku akademickim, wśród anglikanów, także wśród ludzi niewierzących, i nie uzewnętrzniał się za bardzo. Nigdy nikomu nie narzucał swojej wiary, ale gdy napotkał w korespondencji jakiegoś katolika, to chętnie z nim na te tematy rozmawiał. I właśnie w tych listach profesora Tolkiena znajdziemy też tego typu treści.

A jak to było z jego żoną? Ona początkowo była innego wyznania.

Tak, była z urodzenia i z wychowania protestantką. Ale warunkiem ojca duchowego profesora Tolkiena było to, że jeżeli on ma wziąć z nią ślub, to żona też powinna być katoliczką. To było ze strony Edith poświęcenie, że przyjęła katolicyzm. Nie było to dla niej bardzo wygodne, ponieważ nie czuła tego prawdopodobnie aż tak bardzo jak profesor Tolkien.

Czy myśli Pan, że przyjaźń między Tolkienem a Lewisem też zadziałała na rozwój, na pogłębienie wiary Tolkiena?

Na pewno. Ale to Tolkien pomógł Lewisowi zostać chrześcijaninem. Natomiast Lewis był anglikaninem. I to była wielka bolączka profesora Tolkiena, że nie mogą iść wspólnie razem na Mszę i przyjąć razem Komunii Świętej. Miał o to pewien żal do Lewisa. Lewis nie wpłynął znacząco na wiarę profesora Tolkiena. Jego wiara była ukształtowana wcześniej. To raczej profesor Tolkien próbował wpłynąć na wiarę Lewisa.

Rozmowa Małgorzaty Kleszcz z tolkienistą Ryszardem Derdzińskim pt. „Profesor Tolkien i Najświętszy Sakrament” znajduje się na s. 34 lipcowego Kuriera WNET” nr 109/2023.

 


  • Lipcowy numer „Kuriera WNET” można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
  • Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Rozmowa Małgorzaty Kleszcz z tolkienistą Ryszardem Derdzińskim pt. „Profesor Tolkien i Najświętszy Sakrament” na s. 34 lipcowego „Kuriera WNET” nr 109/2023

Komentarze