Pojawiły się przypuszczenia, że w piaskowni w Godowie ktoś zamierza odpłatnie lokować niebezpieczne odpady

Zająłem się sprawą jako rzecznik dyscyplinarny oddziału SDP, choć interwencje w takich przypadkach do mnie nie należą, gdyż jest symptomatyczna dla środowisk lokalnych w podobnych do Godowa gminach.

Krzysztof Gosiewski

Najpierw w wielkim skrócie, o co chodzi w Godowie. Ludność gminy położonej tuż przy czeskiej granicy, po przeżyciu horroru, kiedy to w latach 2007–2012 olbrzymie ciężarówki demolowały gminę, wożąc piasek na budowę autostrady A1, postanowiła powiedzieć „basta!” podobnej kawalkadzie, wożącej teraz „materiał” do zasypania dziury po dawnej piaskowni. Zwłaszcza, iż istnieje graniczące z pewnością podejrzenie, że ujęty w cudzysłów „materiał” może zawierać niebezpieczne odpady.

Oczekiwano od lokalnej prasy przede wszystkim pełnej informacji, ale również wsparcia w walce o swoje dobrze rozumiane interesy, a także o swoje bezpieczeństwo. Prasa lokalna, jak często w takich przypadkach, przyjmuje postawę: po co babcię denerwować? (…)

Lokalne gazety stosują 2 ulubione techniki dziennikarskie, służące do opisu relacji kontaktów z miejscową władzą. Pierwsza to relacja z rozmowy (wywiad), a druga – omówienie publicznych wystąpień władzy. W obu przypadkach informacyjna strona tekstu polega na wiernym podaniu tego, co władza ma do przekazania ludowi. Zwykle z nieliczną ilością komentarzy. W rozmowach natomiast – żadnych trudnych pytań i wymuszania konkretnych odpowiedzi. Po prostu dokładna rejestracja – zwykle długiego – kazania, jakie władza lubi wygłaszać do ludu. Pełnego ogólników, obietnic i dyrdymałów. Czyż na tym ma polegać dobre dziennikarstwo? (…)

Kiedy nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o… A chodzić może o kwoty milionowe. Wspomniane publikacje szacują wartość piaskowni na 5,3 mln, ale nawet aż do 12 mln zł. Sprawa, z inicjatywy obecnego właściciela, wylądowała w Samorządowym Kolegium Odwoławczym. Powołano również komisję ds. piaskowni. (…)

Czas leci, a mieszkańcy się stresują. Pojawiają się przypuszczenia, że „interes” polegałby na odpłatnym lokowaniu w piaskowni odpadów niebezpiecznych, a to interes niemały, bo najczęściej nielegalny. Natomiast zagrożenie dla ludności duże.

Podejrzewa się, że na tej piaskowni ktoś zamierza kręcić przysłowiowe „lody”. Nie wiadomo kto, nie wiadomo, jakie „lody”, ale generalnie trudno je wykluczyć.

Cały artykuł Krzysztofa Gosiewskiego pt. „Po co w Godowie babcię denerwować?” można przeczytać na s. 10 majowego „Śląskiego Kuriera Wnet” nr 35/2017, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Krzysztofa Gosiewskiego pt. „Po co w Godowie babcię denerwować?” na s. 10 majowego „Śląskiego Kuriera Wnet” nr 35/2017, wnet.webbook.pl

Komentarze