Historia zamknięta w kadrze. Dorobek lokalnego dokumentalisty– Jana Nieradzika w Centrum Kultury i Promocji Ornontowic

Jan Nieradzik, z zawodu ślusarz, za swoje pierwsze zarobione pieniądze zakupił pierwszy w życiu aparat, który znajduje się na sali wystawowej – i to sprawny – a zdjęcia nim wykonane zatrzymały czas.

Tadeusz Puchałka

Zbyt wielu ludzi umiera z obojętnym sercem
i to okropny sposób na odejście z tego świata.
Życie ofiaruje nam zdumiewające możliwości,
ale musimy mieć oczy szeroko otwarte, by je dostrzec.
(Beth Hoffman, Lato w Savannah, fragment)

Z całą pewnością ze swoich możliwości skorzystał autor niezwykłych zdjęć – Jan Nieradzik, wystawę fotografii którego mogliśmy podziwiać w sali Arteria Centrum Kultury i Promocji Ornontowice od 16 do 25 listopada.

Ekspozycja w CKiP Arteria dzieli się na dwie części. Pierwsza, stała, jest poświęcona ludziom zasłużonym dla rozwoju miejscowości. Pod tym względem wielkie zasługi nie tylko dla Ornontowic, ale dla całego naszego regionu położyła rodzina Hegenscheidtów. O niej właśnie mówi część stała wystawy.

Druga część obejmuje dorobek lokalnego dokumentalisty – Jana Nieradzika. To dzięki jego pasji do fotografowania dosłownie wszystkiego, co wydawało mu się ważne, możemy dziś prześledzić na kliszach i pożółkłych zdjęciach historię Ornontowic.

W wielu ujęciach widzimy nieistniejące już dziś obiekty, takie, jak chociażby Kopiec Powstańczy. Dzięki rodzinie pana Nieradzika, która udostępniła materiały będące w jej posiadaniu, a także kolekcjonerowi Kamilowi Grzywokowi, udało się stworzyć fotobazę, w której mieszkańcy Ornontowic mogą zamieszczać także swoje fotografie z opisami. Dzięki temu można wspólnie odtwarzać jakże bogatą lokalną historię. Ciekawostką niech będzie to, że już w dniu otwarcia wystawy przy 20 nieopisanych obrazach znalazły się wpisy osób, które rozpoznały na nich swoich bliskich.

Jan Nieradzik, z zawodu ślusarz, być może nie przewidział, że stanie się autorem cennych dokumentów. Za swoje pierwsze zarobione pieniądze zakupił pierwszy w życiu aparat, który znajduje się na sali wystawowej – i to w pełni sprawny – a zdjęcia nim wykonane zatrzymały czas, co można podziwiać na wystawie.

Warto wspomnieć, iż dokumentowanie wydarzeń mających miejsce na terenie Ornontowic, a także portretowanie ludzi, nie było jedyną pasją Jana Nieradzika. Obdarzony prawdziwie złotymi rękami, w wolnych chwilach zajmował się także naprawą zegarów.

Przedsięwzięcie nie mogłoby dojść do skutku, gdyby nie zaangażowanie wielu osób, jak choćby komisarz wstawy Kamil Grzywok, członkowie Towarzystwa Miłośników Ornontowic – Andrzej Kotyczka, Aleksandra Malczyk; eksponaty udostępnili zaś Izabela Szostok i Karol Nieradzik. Łukasz Goczal – pracownik Centrum w Ornontowicach – na czas wystawy wcielił się w rolę przewodnika. W organizacji wystawy współpracowało i dużej pomocy udzieliło Narodowe Centrum Kultury.

Tekst Tadeusza Puchałki pt. „Historia zamknięta w kadrze” można przeczytać na s. 9 styczniowego „Śląskiego Kuriera Wnet” nr 31/2017, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Tekst Tadeusza Puchałki pt. „Historia zamknięta w kadrze” na s. 9 styczniowego „Śląskiego Kuriera Wnet” nr 31/2017, wnet.webbook.pl

Komentarze