Gdyby uwierzyć opiniom ludzi pijących alkohol oraz argumentom reklam, można by myśleć o alkoholu w samych superlatywach

Ottmar Zieher, Monachium1899 |Fot. domena publiczna

Czy alkohol jest elementem współczesnej wojny hybrydowej? To tania, świetna inwestycja w powolne zniszczenie nieprzyjaciela. Importerowi alkoholu w kraju docelowym można sfinansować kampanię wyborczą.

Jacek, Karol i Michał Musiałowie

Alkoholizm europejski

Według raportu WHO Global status report on alcohol and health 2018, nadmierne spożycie alkoholu na świecie przyczynia się do 3 mln zgonów, czyli do 1 zgonu co 10 s i jest przyczyną co 20 zgonu. W grupie wiekowej 20–39 lat to już co 8 zgon. W aspekcie długoterminowym to bez porównania większe szkody zdrowotne i społeczne, choć nadużywający alkoholu lub uwikłani w biznes alkoholowy politycy potrafią twierdzić, że to nie alkohol, lecz np. instytucja rodziny jest przyczyną zła na świecie.

Do spożywania alkoholu przyznaje się 2,3 mld ludzi, a ich średnia dzienna porcja wynosi 33 g czystego alkoholu. Prym wiedzie Europa. Wspomniany raport przeszedł praktycznie bez echa

Czy powinno dziwić, że rozpite społeczeństwo europejskie tak łatwo udało się zindoktrynować kłamstwem, które o przyczynę globalnego ocieplenia oskarżyło dwutlenek węgla? Czy, gdyby Polacy byli trzeźwym narodem, daliby sobie tak łatwo wmówić, że to spalanie polskiego węgla miałoby być przyczyną globalnego ocieplenia?

W codziennym rozsiewaniu pseudonaukowych, katastroficznych wizji przodują, jak się wydaje, media najbardziej przychylne Rosji i Chinom (choć zarejestrowane na Zachodzie). Straszą odbiorców, dziś głównie internautów, dwutlenkiem węgla, do rzadkości zaś należą artykuły o alkoholu, a jeśli, to sprawiają wrażenie kryptoreklam. W całej mistyfikacji CO2-centrycznej teorii globalnego ocieplenia pomijany jest np. wpływ produkcji i metabolizmu alkoholu. Wyliczany jest hipotetyczny wpływ hodowli zwierząt na ilość gazów cieplarnianych, a nikt nie rusza lobby alkoholowego. W 2017 roku Michał i Karol Musiał w konkursie „Fizyka da się lubić” oszacowali, że tylko w samej reakcji wytwarzania alkoholu z glukozy powstaje na świecie rocznie 20 mln ton CO2.

Gdyby wziąć pod uwagę wszystkie etapy produkcji i dystrybucji alkoholu (nie licząc skutków społecznych), to okazuje się, że alkohol odpowiada za ponad 100 mln t CO2 rocznie. Aż się prosi o trzeźwe spojrzenie osób odpowiedzialnych za energię oraz tzw. Zielony Ład w organach Unii Europejskiej.

Alkohol – remedium na wszystkie problemy?

Alkohol jako substancja psychoaktywna wywiera wielokierunkowy wpływ na organizm. Zaliczany jest do środków działających depresyjnie na układ nerwowy. W małych dawkach przytłumia najpierw drogi hamujące, działając pobudzająco: przeciwlękowo i psychostymulująco, już 15 minut po spożyciu doustnym. W większych doustnych dawkach działa znieczulająco i nasennie. Wykazuje cechy środka przeciwdepresyjnego w kilkumiesięcznym, początkowym okresie używania. W dalszej perspektywie pogłębia depresję. W niewielkich dawkach euforyzuje. Pobudza seksualnie. Spożywający alkohol w małych dawkach opisują jego działanie jako poprawienie nastroju, odprężenie, rozluźnienie, poczucie lekkości, większej szczęśliwości, uśmierzenie cierpień, lęku, zapomnienie o problemach. Ułatwia nawiązywanie kontaktów.

Po spożyciu alkoholu spada krytycyzm, pojawia się wylewność, pijący ujawnia tajemnice… Dzięki alkoholowi nawet miernota uważa się za kogoś lepszego. Regularnie racząc się alkoholem, można wegetować do końca życia w kłamstwie przed sobą samym, zapomnieć o złu, jakie wyrządziło się innym. A także zapomnieć… że jest się alkoholikiem. (…)

Podobieństwa kłamstw

Współczesne podatki od alkoholu i podatki od CO2 opierają się na kłamstwach. To podstępna manipulacja, gra na sumieniu. Alkohol jest zły – więc usprawiedliwieniem jest podatek. CO2 jest (rzekomo) zły – więc społeczeństwom narzucono podatki. Podatki z alkoholu mają (oficjalnie) być przeznaczane na cele zdrowotne (de facto straty zdrowotne społeczeństw są wielokrotnie większe niż przychody z podatku), podatek od CO2 zaś – na cele rzekomo ekologiczne (de facto np. fotowoltaika znacznie bardziej ogrzewa klimat niż energetyka oparta na węglu).

Podatki są łakomym kąskiem dla rządzących. Spekulacyjny podatek od emisji CO2 ETS, oparty na kłamstwie ekologicznym CO2-centrycznej teorii globalnego ocieplenia, stanowi lep dla polityków i rządów chciwych podatków i niemyślących perspektywicznie. Można nawet podejrzewać, że ten podatek w Europie to skutek dywersji, a nie słabości polityków: zyski rządów z podatku od alkoholu po czasie prowadzą do nieporównywalnych strat. Czy wśród urzędników, którzy decydowali o wprowadzeniu w Europie handlu świadectwami emisyjnymi CO2, są ludzie sterowani przez lobby biznesu alkoholowego?

Czy jeden z prominentnych polskich polityków, działający w instytucjach UE, a powołujący się na chrześcijański (sic!) etos pracy, nie zaprzepaścił wielkiej szansy na dealkoholizację Europy zamiast na jej dekarbonizację? (…)

Statystyki konsumpcji alkoholu

Istnieją różne statystyki konsumpcji alkoholu na świecie. Jedne obejmują średnie spożycie alkoholu w przeliczeniu na każdego obywatela, czyli także np. noworodka, inne ujmują tylko grupy wiekowe np. od 15 roku życia. Niektóre dodają spożycie alkoholu tzw. nierejestrowane. Wśród kontynentów prym wiedzie Europa! Według statystyki WHO, The Global Status Report on Alcohol, 2016, w pierwszej dwudziestce państw pod względem spożycia alkoholu są tylko trzy państwa pozaeuropejskie: Seszele, Nigeria i Gabon. Mimo że Polska zajmuje w tej statystyce około 20 miejsca ze spożyciem 11,4 l alkoholu rejestrowanego, nie jest to wielką pociechą, gdyż konsumpcja w przodujących krajach nie różni się zbyt wiele. Stany Zjednoczone, podobne kulturowo do Europy, gdzie z pewnością ludzi stać na większe spożycie alkoholu, są dopiero poza 40 lokatą w tym rankingu, a spożycie na jednego mieszkańca powyżej 15 r.ż. jest w Polsce o prawie 20% wyższe niż w USA.

W porównaniu zaś z Chińczykiem, Polak w tej grupie wiekowej spożywa 80% więcej alkoholu (można postawić tezę, że sukcesy gospodarcze Chin można powiązać z ich niższym alkoholizmem).

Występuje zależność między spożyciem alkoholu a wiekiem dopuszczalności spożywania alkoholu w różnych krajach. Rejestrowane spożycie alkoholu w Polsce jest wyższe niż w Rosji, choć wolumeny zbliżają się do siebie po dodaniu szacowanego spożycia nierejestrowanego (produkcja domowa), prawdopodobnie wyższego w Rosji.

Bezwzględni marketingowcy w niższym spożyciu alkoholu postrzegają „wielki potencjał” jakiegoś rynku dla wzrostu sprzedaży. Czyż nie kojarzy się to z tzw. wojnami opiumowymi, tyle że współcześnie prowadzonymi w białych rękawiczkach?

Polska w minionym ćwierćwieczu stała się importerem netto alkoholu. Od dawna wiadomo, że alkohol prowadzi do destrukcji, i to bezwarunkowo każdy jego rodzaj (piwo, wino, wódka). Czy alkohol jest elementem współczesnej wojny hybrydowej? To tania, świetna inwestycja w powolne zniszczenie nieprzyjaciela. Eksport alkoholu do państwa planowanego do zniszczenia, zniewolenia, pchnięcia do krwawej wojny, a chociażby osłabienia, może być dotowany, a alkohol – dostarczany za darmo, a nawet za cenę ujemną. Importerowi alkoholu w kraju docelowym można sfinansować kampanię wyborczą, aby taki następnie lobbował za alkoholem w parlamencie.

Alkoholizm a przyrost naturalny

W świadomości Polaków (i pewnie nie tylko) funkcjonuje mit, jakoby najwięcej dzieci przychodziło na świat w rodzinach alkoholików. Ta opinia sięga korzeniami do sytuacji, jaka zdarzała się w Europie, w tym w Polsce, jeszcze 80 lat temu. Współcześnie wygląda to inaczej. Po pierwsze: tam, gdzie alkoholizm jest obecny, kobiety szybko sięgają po deskę ratunku, jaką są środki antykoncepcyjne. Po drugie: w Polsce jest dużo rodzin wielodzietnych właśnie w rodzinach stroniących od alkoholu. Jednak ośrodki pomocy społecznej i przekaz społeczny zauważają głównie te rodziny, gdzie problem alkoholizmu faktycznie występuje.

Dane statystyczne dotyczące dzietności oraz wielkości spożycia alkoholu na głowę mieszkańca dowodzą zależności odwrotnie proporcjonalnej: im większe spożycie, tym mniejszy przyrost naturalny. Wspomniane statystyki odnoszą się nie do pojedynczych przypadków, lecz do społeczeństw jako całości.

Kolejną powiązaną daną są statystyki rozwodów na świecie. Od ostatnich dekad ub. wieku nastąpił gwałtowny wzrost liczby rozwodów, niemal przypominający krzywą kija hokejowego. Jednak te statystyki nie odzwierciedlają całości problemu, gdyż od 20 lat w wielu krajach nastąpił gwałtowny wzrost związków tzw. nieformalnych. Nie podlegają jednak dyskusji trzy istotne fakty:

  • Wzrost spożycia alkoholu koreluje z ilością rozwodów.
  • Najwyższe statystyki rozwodów występują w krajach o największym spożyciu alkoholu. Poza nielicznymi wyjątkami – prym wiodą kraje europejskie.
  • Przyrost naturalny jest tym niższy, im większy w państwie alkoholizm i współczynnik rozwodów.

Przyczyny są nader oczywiste. Małżeństwo czy partnerstwo z alkoholizmem w tle nie rokuje stabilności. Nie daje potencjalnej matce nadziei na wartość posiadania z mężczyzną używającym alkoholu większej liczby dzieci niż jedno lub posiadania potomstwa w ogóle. Kobieta, która doświadcza alkoholizmu mężczyzny, unika dalszej prokreacji w sposób fizyczny lub stosując antykoncepcję. Obecne pokolenie w znacznym stopniu doświadczyło alkoholizmu w swoim środowisku – nie można się więc dziwić, że tak bardzo stroni od małżeństwa (zamiast stronić od alkoholu!).

Alkohol, który początkowo, w niewielkich dawkach, motywuje do seksu, po kilku latach spożywania zastępuje mężczyźnie potrzebę prokreacji. Jak mówią: alkohol lepiej smakuje aniżeli kobieta. Młody alkoholik nie założy już trwałej rodziny – pozostanie tylko alkoholikiem.

Cały artykuł Jacka, Karola i Michała Musiałów pt. „Alkoholizm europejski”, znajduje się na s. 16 i 17 styczniowego „Kuriera WNET” nr 103/2023.

 

  • Styczniowy numer „Kuriera WNET” można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
  • Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Artykuł Jacka, Karola i Michała Musiałów pt. „Alkoholizm europejski” na s. 16 styczniowego „Kuriera WNET” nr 103/2023

Komentarze