Tadeusz Płużański zaprasza na audycję poświęconą rocznicy śmierci gen. Augusta Fieldorfa „Nila”

Taduesz Płużański rozmawia ze swymi gośćmi: ks, Tomaszem Trzaską, Andrzejem Kołakowskim i prof. Krzysztofem Szwagrzykiem o życiu, śmierci i pochówku gen. Fieldorfa.

August Emil Fieldorf “Nil”/ Foto. Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego/ własność publiczna

 Ks. Tomasz Trzaska o ostatnich chwilach gen. Augusta Emila Fieldorfa ps. „Nil”. Opisywał je prokurator Gatner przesłuchiwany ws. mordu sądowego. Przed egzekucją gen. Fieldorf

Wchodzi dumny. Prokurator nagle truchleje. Widzi jaki majestat polskiego oficera skazali na śmierć, widzi jak nieprawdziwa jest motywacja tych, którzy skazali go na śmierć.

Egzekucję rozpoczęto o godz. 15. Jedyną prośbą skazańca było to, aby poinformować o wszystkim jego rodzinę. Tą ostatnią prosił on wcześniej by nie prosiła o łaskę dla niego u prezydenta Bieruta. Kapelan Muzeum Żołnierzy Wyklętych przy Rakowieckiej mówi o wyjątkowym charakterze tego miejsca. Odsłania się w nim mysterium iniquitatis.

Andrzej Kołakowski podczas występu w Szczecinie 1.08.2010/ Foto.Kapitel/ własność publiczna

Andrzej Kołakowski opowiada o roli jaką odegrał gen. „Nil”. Kierował on w czasie okupacji niemieckiej Kedywem, odpowiedzialnym m.in. za zamach na Franza Kutscherę. Komuniści obawiali się, że mógłby skutecznie dowodzić konspiracją antykomunistyczną po wojnie. Sam raczej takich aspiracji nie miał, uznając, że prowadzenie wojny z Sowietami takim sposobem, jak z Niemcami naraziłoby życie wielu młodych ludzi. Kołakowski podkreśla, że zbrodniarze komunistyczni nie ponieśli żadnej kary w III RP za swoje czyny. Stwierdza, że „sędziowie znacznie gorzej traktowali żołnierzy niepodległej Polski niż ich oprawców”.

Prof. Krzysztof Szwagrzyk/ Foto. Ignacy Gajdek/ CC BY 3.0

 Prof. Krzysztof Szwagrzyk o szczątkach zamordowanego przez komunistów generała. Został on pogrzebany na Łączce. W prowadzonych w ostatnich latach badaniach na tym terenie odkryto wiele pochówków ofiar terroru stalinowskiego. Nie rozpoznano jednak wśród nich ciała generała „Nila”. Niewykluczone, że zostały one zniszczone w wyniku budowli przez komunistów na Powązkach kwatery zasłużonych dla władzy ludowej. Wiceprezes IPN stwierdza, że działania te maskowały ostatnie ślady pochówków zamordowanych więźniów. Zacieranie śladów odbywało się, jak mówi, przez 40 lat. Komuniści zdając sobie sprawę, że reprezentują obcą dla Polaków, narzuconą im siłą władzę, chcieli zatrzeć pamięć po prawdziwych bohaterach. Prof. Szwagrzyk wierzy, że odnalezienie szczątków dowódcy Kedywu jest kwestią czasu.

Komentarze