Opowieść o irlandzkim Powstaniu Wielkanocnym 1916 roku. Wspomnienie pięciu dni chwały i walki z brytyjskim imperium.

Przygotowania do powstania prowadzono przez wiele miesięcy. Jednym z ośrodków spiskowców był dom Josepha Plunkett’a położony w dzielnicy Kimmage, niespełna trzy mile na południe od centrum Dublina.

Przygotowywano tam broń, robiono bomby. W Wielkanocny Poniedziałek, 24 kwietnia 1916 roku, o godzinie 10 rano wymaszerowała stamtąd kolumna pięćdziesięciu uzbrojonych mężczyzn i ruszyła w kierunku centrum.

Odezwa o proklamowaniu Wolnej Republiki Irlandii.

 

Przyszli powstańcy nawiązali też łączność z irlandzkim reprezentantem republikanów przebywającym w Berlinie – Rogerem Casementem. Liczyli oni na pomoc ze strony Niemiec.

Niestety nie zadbali odpowiednio o konspiracyjny charakter tych kontaktów i gdy w kwietniu 1916r. Roger Casement przypłyną do brzegów Irlandii, wraz z zapasem broni i amunicji, został schwytany przez Brytyjczyków, a ładunek przechwycony.

Mimo niepowodzenia tej akcji ustalony został dzień i godzina wybuchu powstania na 24 kwietnia 1916 roku w poniedziałkowe południe.

 

 

Początek pod General Post Office
 

Tak jak zapowiedziano w Poniedziałek Wielkanocny, w samo południe został przez powstańców przejęty gmach Poczty Głównej. Nad jej głównym wejściem widnieje dziś tablica z napisem w języku angielskim i gaelickim:

„Tutaj w Poniedziałek Wielkanocny1916, Patrick Pearse przeczytał Proklamację Republiki Irlandii. Z tego budynku dowodził siłami, które miały zapewnić Irlandii prawo do wolności”

Proklamacja Niepodległości, o której mowa była wcześniej podpisana przez siedmiu członków Rządu Tymczasowego: Patricka Pearse’a, Thomasa J. Clarke’a, Seana MacDiarmadę, Thomasa MacDonagh, Jamesa Connolly’ego, Eamonna Ceannt’a i Josepha Plunketta.

Wszyscy oni z wyjątkiem MacDonagh’a i Ceannt’a przez całe powstanie znajdowali się w budynku GPO. Był tam również młodszy brat P.Pearsa – William.

 

       Irlandczycy i Irlandki! – tak brzmiały pierwsze słowa Proklamacji – W imię Boga i zmarłych pokoleń, od których otrzymała swą dawną tradycję narodową Irlandia, za naszym pośrednictwem, zwołuje dzieci pod swój sztandar i zrywa się do walki o niepodległość./…/

 

 

/…/ Oddajemy sprawę Republiki Irlandzkiej pod opiekę Boga Najwyższego, błogosławieństwa Jego wzywamy dla naszej broni i zanosimy modły, by nikt, kto służy tej sprawie, nie zhańbił jej tchórzostwem, nieludzkością ani grabieżą. W tej wzniosłej godzinie naród irlandzki, przez swoje męstwo i karność i przez gotowość jego dzieci do poświęcenia się za jego sprawę, musi dowieść, że jest wart dostojnego przeznaczenia, do którego jest powołany.

 

Na fotografii kopia Proklamacji Niepodległości, która została uroczyście odczytana przez Patricka Pearce’a, 24 kwietnia 1916 roku, w dniu wybuchu powstania. Fot. arch. Studio 37.

Irlandzki naród jednak nie odpowiedział na to wezwanie i w powstaniu wzięło udział tylko około 2 000 osób. Co gorsza, początkowo nikt powstańców nie traktował poważnie. Nikt nie zatrzymał kordonu maszerujących mężczyzn przez centrum miasta, a kiedy weszli do budynku GPO znajdujący się tam ludzie  potraktowali całe zajście jako przedstawienie. Dopiero w chwili, kiedy powstańcy wyciągnęli broń zebrani na poczcie cywile zrozumieli, że to poważna sprawa.

Anglicy nie mieli pojęcia, co się dzieje, bo oficjalnie zezwalali na militarne ćwiczenia ICA, gdyż nie widzieli w tym jakiegoś rzeczywistego zagrożenia. Ich ignorancja była tak daleko posunięta, że zezwalali nawet na próbne szturmowanie  budynków. Stąd pojawienie się powstańców pod Pocztą Główną nie wzbudziło większego zainteresowania.

Pearse ze swoimi ludźmi wkroczył tam o godzinie 12.00, a dopiero o 15 pojawił się pod pocztą pułk angielskich żołnierzy. Świadczy to dobitnie o tym jak lekceważący był stosunek angielskich władz do irlandzkich powstańców.

Oto nasze radiowe wspomnienie tamtych dni, w 103. rocznicę wybuchu Easter Rising – Powstania Wielkanocnego.

Tomasz Wybranowski & Joanna Krauzowicz – Tarczoń

Komentarze