Małgorzata Bojanowska, Krzysztof Rymuza i Weronika Wosińska w Kurierze w samo południe – 27.09.2019 r

Kuriera w samo południe można słuchać od poniedziałku do piątku w godzinach 12-12.25 na: 87.8 FM w Warszawie i 95.2 FM w Krakowie i na www.wnet.fm.

Goście Kuriera w samo południe:

Małgorzata Bojanowska – dyrektor i kustosz Muzeum Dulag 121 w Pruszkowie;

Krzysztof Rymuza – starosta pruszkowski;

Danuta Charkiewicz – Topolska – świadek wydarzeń;

Weronika Wosińska – Muzeum Dulag 121 w Pruszkowie.


Prowadzący: Tomasz Wybranowski

Realizator: Karol Smyk


Cześć pierwsza:

Dulag 121

Krzysztof Rymuza mówi o uroczystości obchodów Dnia Pamięci Więźniów Obozu DULAG 121.

„Jest to rzeczywiście niezwykłe miejsce w historii naszego miasta i powiatu. Wraz z innymi miastami staramy się, aby wydarzenie miało należny wydźwięk” – mówi gość „Kuriera w samo południe”.

Gość Tomasza Wybranowskiego zaprasza na jutrzejsze wydarzenie (tj. sobota), które odbędzie się o godzinie 13:00 w Pruszkowie. Wydarzenie będzie miało na celu przypomnienie o pracy Polaków podczas wojny na terenach powiatu pruszkowskiego.

Mieszkańcy Pruszkowa czczą pamięć powstańców również w innych miejsca np. w obiekcie elektrowni pruszkowskiej, gdzie Polacy na kilka dni zdobyli to miejsce podczas powstania. Obchody Dnia Pamięci Więźniów Obozu DULAG 121 są corocznym świętem, w którym przypominamy sylwetki osób, którzy byli wyprowadzeni z tego miejsca – mówi Krzysztof Rymuza.

„W 2010 roku utworzyliśmy także muzeum, którego zadaniem jest rozpowszechnianie solidarności i wspomaganie innych w nieszczęściu. Miejsce jest nastawione na edukacje młodzieży, a co tydzień organizowane są spotkania z historykami” – dodaje.

Danuta Charkiewicz – Topolska opowiada o uczuciu towarzyszącym jej podczas uroczystości upamiętniających wydarzenia z czasów II wojny światowej.

„Sama nie wierzę, że ja jeszcze żyję. Wszyscy moi bliscy odeszli. Jest to zły sen, który przeszedł. Unikam zgromadzeń w Warszawie, które upamiętniają wydarzenia z czasów powstania warszawskiego, gdyż nie mogę powstrzymać się od płaczu” – mówi Danuta Charkiewicz-Topolska.

Gość Tomasza Wybranowskiego opowiada również o swojej rodzinie i ich losach podczas wojny.

Wypędzili nas Niemcy rano z budynku, było to blisko torów, stanęliśmy w kolejce, a mnie z moją matką skierowano na prawo do pociągu towarowego. Usłyszałam tylko jedno słowo: „Nach Auschwitz”. Jazda z Pruszkowa w kierunku Skarżyska było makabrą. Z pociągu widziałam chłopca, który wyskoczył z wagonu. Żołnierze Wermachtu strzelali do niego, aż w końcu padł i już nie biegł dalej. Wojska radzieckie zbombardowały nasz pociąg przed samym Skarżyskiem. Doszłyśmy z mamą do stacji, gdzie było mnóstwo żołnierzy niemieckich. Byli oni w tragicznym stanie i z rezygnacją czekali. Następnie wsiadłyśmy do pociągu towarowego i dojechałyśmy do Krakowa – opowiada świadek wydarzeń.

Jak dodaje: Trzeba być bardzo czujnym, wierzyć do pewnego stopnia, starać się mieć przyjaciół, z którymi trzeba jednak postępować ostrożnie. Trzeba również pamiętać, że w każdym narodzie mogą znaleźć się wrogowie.


Część druga:

Muzeum Dulag 121 w Pruszkowie / Fot. Adrian Grycuk, CC 03

Małgorzata Bojanowska mówi o wspomnieniach z powstania warszawskiego.

Cokolwiek by nie opowiadali muzealnicy to w momencie, kiedy pojawia się świadek historii, jest dla młodzieży wielkim przeżyciem. Z bólem stwierdzam, że muzeum powstało tak późno. Pamiętajmy również, że pamięć wydarzeń historycznych była bardzo kultywowana w rodzinach, mimo że polityka społeczna próbowała wypchać je z ich życia. Muzeum powstało w 2010 roku, a na naszej liście pamięci znajduje się ok. 30 tys. ludzi, z którymi się bardzo zaprzyjaźniliśmy – mówi gość „Kuriera w samo południe”.

„Ludzie, którzy przychodzili do obozu, nie wiedząc, co z nimi będzie. Wyrokiem dla nich była segregacja. Po latach. kiedy powstawała ekspozycja i ściana wagonu, gdzie ludzie, którzy nas odwiedzali, wpisywali miejsce, gdzie trafili po podróży pociągiem” – dodaje Małgorzata Bojanowska.

Weronika Wosińska mówi o działaności Muzeum Dulag 121 w Pruszkowie.

„Powstanie nie kończy się dla wielu osób, zostaje ono z wieloma więźniami na całe życie. Od 9 lat funkcjonowania muzeum cały czas zbieramy narrację osób, które przeżyły powstanie warszawskie. Spotkania z niby są bardzo poruszające” – podkreśla gość Tomasza Wybranowskiego.


 

Komentarze