Aleksandra Tabaczyńska
Mieczysław Janas, mieszkaniec Wąsowa (koło Nowego Tomyśla) jest członkiem Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Wąsowskiej. Kocha pszczoły, ma 15 rodzin pszczelich. Lubi obserwować środowisko przyrodnicze, pracował na roli i jako ślusarz. Od blisko trzydziestu lat jest członkiem Związku Emerytów i Rencistów. Rozwija swoje pasje, nie żałując czasu ani zaangażowania, nie oglądając się na ewentualną pomoc innych. Mężnie ponosi koszty związane ze swoją działalnością, zarówno te materialne, jak i niematerialne.
Mieczysław Janas bowiem w wolnym czasie poszukuje, spisuje i upamiętnia historie nieznanych ofiar II wojny światowej, pochowanych na miejscowych cmentarzach. Pełen refleksji i pokory wobec losów ludzkich, zbiera szczątki informacji i składa z nich pełny obraz życia i śmierci zapomnianych ofiar niemieckiej napaści na Polskę w 1939 roku. Mimo upływu tylu lat od zakończenia walk, wciąż odnajdywane i ewidencjonowane są groby ludzi, którym odebrano życie. Dotyczy to zresztą nie tylko II wojny światowej. (…)
Władysława Grocholewska
Na cmentarzu w Wytomyślu pochowana jest także 24-letnia Władzia Grocholewska z Wąsowa, która zginęła w lutym 1945 roku z rąk żołnierzy radzieckich. Tragiczny los dziewczyny również ustalił i upamiętnił Mieczysław Janas.
Nadciągający front wschodni spowodował ucieczkę do Rzeszy Niemców, którzy pozostawili gospodarstwa, a w nich inwentarz. Polacy pracujący w niemieckich obejściach zorganizowali się w grupy i jeżdżąc wspólnie oporządzali zwierzęta. W jednej z takich grup była też Władzia.
Po przejściu głównej linii frontu nadciągnęły różnego rodzaju oddziały pomocnicze i NKWD. Ludność cywilna była bezbronna, okradana i nękana na wiele sposobów przez żołnierzy. Władzię, jadącą z grupą parobków, zatrzymano pod Trzcielem i ściągnięto z wozu, a mężczyzn przepędzono.
Martwą dziewczynę na polu znalazł jej ojciec i pochował na cmentarzu wytomyskim. Po wielu latach i ta mogiła stała się bezimienna. (…)
Działalność i aktywność Mieczysława Janasa cieszy się ogromnym uznaniem lokalnej społeczności. Nazywany jest kopalnią wiedzy historycznej o regionie, krzewicielem i popularyzatorem wiadomości o losach i dziejach ludzi związanych z tym terenem. Wiedzy, którą posiadł, towarzyszy bogata, autorska dokumentacja fotograficzna.
W swoich poszukiwaniach przeprowadził wiele rozmów, głównie z osobami starszego pokolenia, inspirując je do powrotu myślami do wspomnień lub opowieści zasłyszanych od bliskich i sąsiadów, często już nieżyjących. Wszystkie te wspomnienia zebrał, zweryfikował i spisał.
Mieczysław Janas wie, że młodszym pokoleniom nie chce się słuchać opowieści o starych dziejach i losach ludzi, którzy żyli przed nami. Jednak spadek, składający się z opowiadań z przeszłości, pozostawić może każdy. I puentuje: – Nie ma ludzkiego życia bez znaczenia, nie ma wspomnień i przeżyć bez treści.
Cały artykuł Aleksandry Tabaczyńskiej pt. „Mieczysław Janas – strażnik pamięci” można przeczytać na s. 5 lipcowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 49/2018, wnet.webbook.pl.
„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.
Wersja elektroniczna „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.