„Solidarność” WOK: Dyrektor Warszawskiej Opery Kameralnej prowadzi z nami rozmowy, przystawiając nam pistolet do skroni

– Pani dyrektor proponuje zwolnienie 104 z 250 osób. Uważamy, że prowadzi to do cichej likwidacji, bo nie odbuduje się potencjału ludzkiego, zwalniając wszystkich solistów – mówił Edward Jemiołkowski.

Pani dyrektor twierdzi, że to jest restrukturyzacja mająca na celu podniesienie poziomu. Wydaje mi się, że ten poziom, który reprezentujemy, jest najwyższej światowej jakości, a sale w wielu krajach są pełne widzów – mówił Hubert Zadrożny, pełniący funkcję przewodniczącego Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność” WOK.

To, co proponuje pani dyrektor, to zwolnienie 104 z 250 osób. Mamy nadzieję, że pani dyrektor wycofa się z tej decyzji. Naszym zdaniem prowadzi to do takiej cichej likwidacji, dlatego że nie odbuduje się potencjału ludzkiego, zwalniając wszystkich solistów – podkreślił przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Warszawskiej Opery Kameralnej. [related id=”4314″]

Oprócz tego mają zostać zwolnieni dyrygenci oraz połowa orkiestry Warszawskiej Opery Kameralnej, co – zdaniem rozmówcy Aleksandra Wierzejskiego – uniemożliwi wykonanie niektórych dzieł Mozarta. Co więcej, wśród zwolnionych mają być małżeństwa.

W dodatku, jak mówi Hubert Zadrożny, związkowcy nie otrzymali szansy na rozmowy merytoryczne: – Przedstawiliśmy pismo, w którym prosimy o przedstawienie sytuacji finansowej, tak żeby mieć do dyspozycji fakty, na podstawie których jest zawiadomienie o planowanym zamiarze zwolnień grupowych. Nie przedstawiono nam takiego dokumentu.

 

 

WJB

Komentarze