Jedną z najważniejszych instalacji podczas tej demonstracji był liść zżerany przez gąsienice. Na zielonym liściu widniał napis „demokracja”, a gąsienice miały przyporządkowane nazwiska. Gąsienicą specjalną był Putin, któremu w niszczeniu demokracji pomagali dwaj politycy czescy: minister finansów, oligarcha i właściciel wielu wpływowych mediów Andrej Babiš i prezydent Czech Miloš Zeman; do tego prezydent Słowacji Robert Fico, prezydent Erdoğan i oczywiście Orbán i Kaczyński. Ten liść symbolicznie pokazuje, jaki jest stan świadomości politycznej Czechów.
Zresztą Czesi są mało zainteresowani naszym krajem – podobnie jak my Czechami. Istotną różnicą jest stosunek do Grupy Wyszehradzkiej, która w polityce i publicystyce w Polsce odgrywa wielką rolę, a tu, nad Wełtawą, budzi lekki uśmiech. Jak powiedział gość Poranka Wnet, dziennikarz tygodnika Echo, Petr Holub: „Czechy są gospodarczo jednym z niemieckich krajów związkowych”. Jeśli chodzi o bezpieczeństwo energetyczne, to ze strony naszego południowego sąsiada nie powinniśmy oczekiwać specjalnych gestów solidarności. Czesi uważają, że mają wystarczająco dobrze zdywersyfikowane dostawy zarówno gazu, jak i ropy. Potwierdził to Andrzej Modrzejewski, prezes Unipetrol a.s., największej polskiej inwestycji w Czechach. Jednocześnie zwrócił uwagę, że z punktu widzenia naszego bezpieczeństwa Polska powinna wybudować rurociąg łączący nas z czeskim systemem rurociągów przesyłających ropę znad Morza Śródziemnego.
11 maja 2017 roku niebo w w Pradze było błękitne.