Każda wątpliwość rzutuje na całe Prawo i Sprawiedliwość i jest powodem formułowania zarzutów funkcjonujących publicznie

Antoni Macierewicz – Marszałek Senior, były minister, likwidator WSI – rozmawia z Krzysztofem Skowrońskim o interesujących opinię publiczną w Polsce aktualnych sprawach polskich i międzynarodowych.

Krzysztof Skowroński
Antoni Macierewicz

Co Pan Marszałek myśli o sprawie Mariana Banasia?

Bardzo trudna sprawa, niewątpliwie związana z oceną postaci pana Mariana Banasia, która powinna być dużo bardziej wnikliwa niż, jak się okazało, została dokonana. A także z ciągle niezakończonym postępowaniem, które może dopiero pokazać, na ile słuszne są zarzuty, które są publicznie formułowane, ale nie mają na razie znanego publicznie udokumentowania przez służby wymiaru sprawiedliwości czy przez sądy. Z punktu widzenia pewnych standardów, jakie PiS przyjmuje, byłoby lepiej, gdyby pan prezes NIK podał się do dymisji. Każda wątpliwość bowiem rzutuje na całe Prawo i Sprawiedliwość i jest przyczyną formułowania zarzutów, często niesprawiedliwych, ale funkcjonujących publicznie. W związku z tym czekamy na rozstrzygnięcie będące wynikiem prac CBA. I wtedy dopiero będę gotów ocenić tę sytuację. Na razie pan Banaś pełni swoje obowiązki.

Jest domniemanie, że w tej sprawie istnieje drugie dno i ludzie poszukują tego drugiego dna.

To prawda. Różni ludzie doszukują się różnych wyjaśnień czy też różnych podtekstów całej tej sprawy. Ale trudno publicznie mówić o podtekstach, które nie są udokumentowane, a są jedynie domysłami. Plotki to nie jest moja specjalność. (…)

Zakończył się niedawno szczyt NATO w Londynie. Podczas przygotowań do tego szczytu krążyły informacje o kryzysie w NATO. Teraz opinii publicznej wydaje się, że kryzysu nie ma. Jak Pan przewiduje, co zdarzy się po Londynie?

Przez dwa tygodnie, które poprzedzały szczyt NATO, mieliśmy do czynienia z próbą przedstawienia NATO jako organizacji, która już się właściwie rozpadła albo się rozpada i za chwileczkę jej nie będzie. Polska zostanie sama. Nie wiadomo, po co do tego NATO weszliśmy. Stany Zjednoczone są izolowane, wyeliminowane. Pan Donald Trump jest człowiekiem nieodpowiedzialnym itd., itp. To taka klasyczna rosyjska narracja, chociaż sygnowana czasami przez prasę w Stanach Zjednoczonych czy w Niemczech. No i w dużym stopniu niestety w Polsce. Wszystko to nie ma nic wspólnego z prawdą. To opowiadali ludzie, którzy sądzili, że czytelnicy nie znają historii NATO, nie wiedzą, że konflikty na osi Francja–Stany Zjednoczone, Turcja–Stany Zjednoczone, Turcja–Grecja bywały na przestrzeni ostatnich 50 lat, czy nawet 70, nieporównanie bardziej ostre. Dużo ostrzejsze, niż to dzieje się obecnie. Te doraźne eksponowane przez NATO konflikty są drugorzędne.

Za to od kilkunastu lat jest widoczna pewna tendencja – trwała i zakorzeniona i w historii, i w światowym układzie geopolitycznym, która jest dla Polski rzeczywiście niebezpieczna. Chodzi o dążenie do porozumienia ze strony Francji i Niemiec z Rosją.

Ta tendencja została na szczęście zahamowana, ale nie zniknęła. Ona musi znaleźć odpowiedź ze strony Polski i Stanów Zjednoczonych. Co do tego nie ma wątpliwości. Taką odpowiedzią, alternatywą jest strategiczny sojusz USA i Polski, jest budowa Europy Środkowej, czyli państw leżących między Morzem Bałtyckim, Adriatykiem i Morzem Czarnym, w bliskim sojuszu wojskowym ze Stanami Zjednoczonymi. A Europa stoi przed pytaniem, czy się podporządkować dominacji rosyjskiej, czy też utrzymywać sojusz z USA, Kanadą i Anglią, jak słusznie powiedział pan sekretarz generalny NATO Stoltenberg. 80% wydatków NATO pochodzi z funduszy krajów spoza Unii Europejskiej. To oznacza, że Unia Europejska nie jest w stanie obronić się przed Rosją, a zwłaszcza przed zagrożeniem ze strony sojuszu rosyjsko-chińskiego. Ten szczyt NATO pod tym względem był wyjątkowy, bo po raz pierwszy jasno zostało powiedziane, że istnieje nie tylko problem ze strony Rosji, ale także zagrożenia ze strony Chin. I ich sojusz jest dla nas naprawdę realnym zagrożeniem i musimy podejmować wszystkie możliwe obronne kroki wobec niego.

W Europie jest obecna myśl o budowania tak zwanego imperium europejskiego, czyli własnej armii, która może w przyszłości Europę obronić.

Niestety – taka jest propaganda, ale nie realia. Powtarzam: tylko 20% funduszy NATO pochodzi z państw Unii Europejskiej. I Francja, i Niemcy, a także inne państwa niewątpliwie mają możliwość zgromadzenia skutecznego potencjału obronnego, ale nie chcą.

O ile Polska, Litwa, Estonia to są państwa, które płacą ponad 2% PKB na obronę, to Francja, Niemcy i pozostałe państwa Europy Zachodniej nie chcą tego robić. Zawsze były bronione przez Stany Zjednoczone i nadal chcą korzystać z tego przywileju.

Innym aspektem myślenia o Europie jest temat „zielonego ładu”. Stawiamy sobie za cel, by do 2050 roku stać się pierwszym kontynentem neutralnym klimatycznie. To jest myślenie, że Europa jest oddzielona od reszty świata.

To nie jest myślenie, to też jest propaganda. Taka izolacja nie jest po prostu możliwa, bez względu nawet na wielkość kontynentu. Mamy do czynienia z propagandą, za którą stoją interesy firm, które chcą wyeliminować wszystkie inne źródła energii poza tymi, na których one zarabiają.

Ale mówią o tym komisarz europejska pani von der Leyen, prezydent Macron i inni politycy z zachodniej Europy.

Myślę, że to jest nierealne. Za to presja wielkich firm, wielkich biznesów na tych polityków jest, jak widać, bardzo duża. Jest ona także widoczna we wszechogarniającej w ciągu ostatnich lat propagandzie. Ma także swój aspekt polityczny – chodzi o zepchnięcie na margines takich krajów jak Polska, których fundamentalne źródła suwerenności energetycznej tkwią w zasobach głównie przecież węglowych. W związku z tym wymuszenie na nas inwestowania wyłącznie w tzw. zieloną energetykę to jest narzucenie dodatkowych kosztów i ograniczenie możliwości rozwoju własnej energetyki. Więc tu wchodzą w grę aspekty zarówno finansowe związane z wielkim biznesem, jak i polityczne, związane z chęcią ograniczenia rozwoju takich krajów jak Polska.

A czy nie jest tak, że rząd premiera Mateusza Morawieckiego, powołując ministra klimatu, powiedział: tak, wierzymy w to, idziemy w tym kierunku?

Myślę, że rząd pana Mateusza Morawieckiego, powołując ministra klimatu, stworzył skuteczne narzędzie obrony przed taką propagandą, narzędzie działania na rzecz rozwoju suwerennej energetyki Polski.

Jak wiadomo, węgiel pozostanie fundamentem naszej suwerenności energetycznej, w tym węgiel brunatny, w tym rozwój Bełchatowa, zwłaszcza nowej odkrywki w Złoczewie. Będziemy także rozwijać energetykę nuklearną oraz wiatrową, ale na morzu, a nie tę, która niszczy naszą przestrzeń życia codziennego – nasze zagrody, drogi, miejscowości.

Cały wywiad Krzysztofa Skowrońskiego z min. Antonim Macierewiczem pt. „Za kotarą Dobrej Zmiany” znajduje się na s. 7 grudniowego „Kuriera WNET” nr 66/2019, gumroad.com.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach.

Wersja elektroniczna aktualnego numeru „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem gumroad.com. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Następny numer naszej Gazety Niecodziennej znajdzie się w sprzedaży 16 stycznia 2020 roku!

Wywiad Krzysztofa Skowrońskiego z min. Antonim Macierewiczem pt. „Za kotarą Dobrej Zmiany” na s. 7 grudniowego „Kuriera WNET”, nr 66/2019, gumroad.com

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Komentarze