Studio Tajpej: w tradycji chińskich komunistów kto nie ułożył się z następcami, ten albo ginął albo kończył w więzieniu

Mao Zedong, czy Deng Xiaoping? Ryszard Zalski o odmiennych spojrzeniach na przyszłość Chin przewodniczącego Xi Jinpinga i premiera Li Keqianga wobec zbliżającego się XX Zjazdu KPCh.

Szef chińskiego rządu odwiedził 16 sierpnia miasto Shenzhen, gdzie odwiedził park naukowy, port i producenta baterii.

Oddał później szacunek ustawienie w parku rzeźbie Deng Xiaopinga przed którą złożył bukiet kwiatów. Powiedział przy tej okazji, że nieważne jest jaka miałaby być sytuacja polityczna gospodarka musi się rozwijać.

Wypowiedź Li Keqianga została szybko usunięta z mediów społecznościowych. Jak zauważa Ryszard Zalski,

Wszystkie te jego wizyty podkreślały znaczenie gospodarki i utrzymania łańcuchów dostaw. Świadczą także o zaangażowaniu i aktywności politycznej mimo nadchodzącej oficjalnie emerytury politycznej premiera.

Przewodniczący ChRL wybrał się z kolei do Mandżurii, gdzie odwiedził miejsce kampanii Liaoshen z 1948 r., która była punktem zwrotnym w wojnie komunistów z nacjonalistami.

Xi Jinping udał się na uboższą znacznie północ gdzie odwiedził znane pole bitwy park leśny i firmę produkującą roboty oraz zajmującą się automatyzację produkcji.

Xi podkreślił wagę przyłączenia Tajwanu. Spotkał się też z oficerami. Media wojskowe poinformowały najpierw o wizycie Xi Jinpinga, a później o spotkaniu Li Keqianga. Odwrotnie cywilne media.

Tak jak Czang oddał hołd składając bukiet pod płot przed Deng Xiaoping, tak samo Xi Jinping podkreślał znaczenie przewodniczącego Mao. Także tu widać dwie odmienne wizje Chin.

Li promował w prowincji Szantung drobną przedsiębiorczość. Prowadzący Studia Tajpej zauważa, że Xi stawia na wielkie koncerny, takie jak Huawei. Mówi o przetasowaniach jakich można się spodziewać po XX Zjeździe Komunistycznej Partii Chin. Wicepremier Hu Chunhua przewidywany jest na następcę Li Keqianga.

W obecnej chwili zrobienie go premierem odpowiadałoby Xi, ponieważ zneutralizowałoby go jako potencjalnego kandydata na stanowisko następcę. Hu jest także uważany za człowieka poprzedniego przewodniczącego Hu Jintao. Możemy jeszcze dodać, iż jego kariera przyspieszyła po głośnej aferze z Bo Xilaiem w roku 2012.

Zalski wyjaśnia, że Xi w czasie swoich rządów narobił sobie zbyt wielu wrogów, by móc spokojnie odejść na polityczną emeryturę.

W tradycji chińskich komunistów od  czasów Mao jest tak, że ten, kto nie ułożył się z następcami, ten albo ginął albo kończył w więzieniu.

A.P.

Komentarze