Goście „Poranka Wnet”:
Andrzej Halicki – europoseł PO
Dmytro Antoniuk – korespondent Radia Wnet w Kijowie
Tadeusz Kalwasiński – Komandor Radia Wnet
Michał Ostrowski – zastępca prokuratora generalnego
Prowadzący: Krzysztof Skowroński
Wydawca: Ksenia Parmańczuk
Realizator: Filip Kwiatkowski
Jacek Pruszyński :
Fińskie przysłowie powiada – uśmiecha się jak wąż w trawie, i nic chodzi tu zwykle o uśmiech życzliwej nam osoby. Francuzi uprzedzają – Kiedy chcesz zerwać kwiat, sprawdź czy pod płatkami nie czai się wąż. A Ormianie ostrzegając przed fałszywymi przyjaciółmi, mówią -ostre jak u węża są ich języki a pod wargami jad żmijowy.
Przykładów można by mnożyć, ale po co, skoro większość z nich jest nam dobrze znana. Niemniej jednak istnieje przysłowie, które zasługuje na przypomnienie, zwłaszcza, że używane było przez tysiąclecia. Pamięć o tym przysłowiu ( nawet, gdy ono samo uległo zapomnieniu) przetrwała znacznie dłużej i gdy mistrz ceremonii wołał: „Umarł Król. Niech żyje Król” (Le roi est mort, vive le roi !, El rey ha muerto, ¡viva el rey!, czy też czasami , Kongen leve, kongen er død!) robił to pamiętając o przesłaniu, jakie przysłowie to niosło.
Czas już zacytować je w całości – „Tron jest jak jajo węża, najgroźniejszy gdy pusty”. Za czasów wczesnego Cesarstwa Bizantyńskiego, powiedzenie to było na ustach wszystkich, z biegiem czasu stało się wiedzą dostępną nielicznym, obecnie mało kto o tym pamięta.
Dlaczego tak się stało ?. Ponieważ już od bardzo dawna tzw. grupy trzymające władzę” pamiętają o tym aby Trony (niezależnie od tego czy nazwiemy je „Biurkiem Pierwszego Sekretarza”, „Krzesłem Premiera”, „ Prezydenckim Fotelem” czy też „Ławą Posła Parlamentu Europejskiego” nigdy nie stały puste.
Dlaczego to takie ważne? Ponieważ w innym wypadku ludzie zaczynają myśleć.
Myśli bywają różne. Zwykle związane z pytaniem – dlaczego ? Dlaczego mam znów wybierać pomiędzy przedstawicielem stronnictwa „zielonych w pomarańczowe kropki” a „błękitnych w różowe cętki”?
Czemu z jednej strony, listy układa nam Pan, którego zdolności „dobrego inaczej” doboru współpracowników potwierdziły się nie raz, dwa, a nawet pięć razy.
Dlaczego też z drugiej strony, swoich kandydatów narzuca nam inny Pan, o którym można by wiele mówić, ale nie to, że dobro własnego kraju i mieszkającej w nim ludności stawia na pierwszym miejscu.
Myśli takie mogłyby się pojawić gdyby „jajo węża” byłoby nieco dłużej puste. Ale obaj ci Panowie, oraz ich współpracownicy wiedzą o tym bardzo dobrze. Toteż za chwilę, wspólnym wysiłkiem ( zagłosują jak nie na Twojego to na Mojego kandydata) Trony lub „Troniki” zostaną obsadzone, a my wracamy na swoje miejsca, przed „szerzącym dziejową misję” telewizorem lub radiem.
Historia Bizancjum pokazuje, że od ówczesnej telewizji czyli wyścigów rydwanów na Hipodromie, mieszkańcy „Polis” oderwali się, gdy „Barbarzyńcy” stanęli u ich bram.
I żeby było to jasne, „Barbarzyńcami” nazywam zgodnie z znaczeniem tego słowa (βαρβάρους, łac. barbarus – człowiek niecywilizowany, nieznający i nie uznający zasad kultury europejskiej) ludzi, którzy negują i nie uznają dorobku cywilizacji opartej o trzy zasady –wolności, obowiązku i odpowiedzialności.