Ukraiński rząd na skraju upadku, podziały w partii prezydenckiej – czy to koniec jedności Sługi Narodu?

Bez wątpienia prezydent Wołodymyr Zełenski nie ma naturalnych cech lidera, silnej osobowości, więc próba sięgnięcia po antydemokratyczne formy władzy byłaby dla Ukrainy szczególnie niebezpieczna.

Paweł Bobołowicz

Premier składa dymisję, która de facto dymisją nie jest, chociaż niewykluczone, że premier swój stołek straci. Rząd co najmniej czeka przebudowa, a media piszą oficjalnie o poszukiwaniu kandydatów na ministerialne stołki.

Jednocześnie coraz ostrzej rysują się podziały w prezydenckiej frakcji parlamentarnej Sługa Narodu, która przestaje jednolicie głosować nawet w najważniejszych momentach. Jednak wszystko, co widać na zewnątrz, to zaledwie odprysk gry wielkich oligarchów, która toczy się w tle, ale jednocześnie przybiera coraz bardziej brudne formy. Najnowszym aktem tej politycznej układanki jest otwarte uderzenie podporządkowanych prezydentowi służb w holding medialny, należący do Ihora Kołomojskiego – oligarchy, który przecież był promotorem Zełenskiego…

W połowie stycznia br. w ukraińskich mediach pojawiły się nagrania, pochodzące ponoć z narady, w której miał brać udział premier Ukrainy Oleksij Honczaruk, a także m.in. minister finansów Oksana Markowa i przedstawiciele kierownictwa Banku Narodowego Ukrainy. (…) Na nagraniach pada kilka zdań, które stały się głównym elementem komentarzy. Głos, który być może należy do premiera Ukrainy, stwierdza „jestem zupełnym laikiem w ekonomii”. Ten sam głos krytycznie ocenia wiedzę ekonomiczną prezydenta: „Zełenski ma bardzo prymitywne, to znaczy proste rozumienie procesów ekonomicznych” I dalej mówi o pustym miejscu i mgle w głowie prezydenta. Cała rozmowa prowadzona jest w języku rosyjskim. (…)

Nie ulega wątpliwości, że poprzedni prezydent Petro Poroszenko wykreował faktyczną rolę urzędu prezydenta na o wiele silniejszą niż wynikało to z ukraińskich regulacji ustrojowych.

Ekipa „Ze” przedłuża ten proces, zamieniając ustrój parlamentarno-prezydencki w prezydencki, a parlament sprowadzając do roli maszynki do głosowania. Sprzyja temu tak zwana „monowiększość”, czyli fakt, że prezydencka partia Sługa Narodu posiada bezwzględną większość w Radzie Najwyższej i sprawuje samodzielne rządy – chociaż to już nie jest tak prosta sprawa jak na początku kadencji.

Kolejnym aktem dymisji bez dymisji było opublikowanie filmu ze spotkania prezydenta i premiera za okrągłym stołem. Zmontowany przez Biuro Prezydenta film z tego spotkania przedstawiał zatroskanego sprawami prezydenta i besztanego premiera, który zobowiązuje się do naprawy pomyłek (m.in. skandalicznie wysokich wynagrodzeń dla ministrów). Prezydent wyznacza mu termin, który premier pokornie akceptuje.

Ten filmik to kolejny symboliczny element wskazujący nie tylko na kolejny akt zaprzeczenia systemowej pozycji ukraińskiego premiera, ale niebezpieczne nawiązanie do tak charakterystycznej rosyjskiej formy sprawowania władzy: wszechwładny i dobry prezydent, który bezwzględnie wymaga realizowania zadań (…) od osób sobie podległych.

Tylko, że premier Ukrainy nie podlega prezydentowi, a taki styl funkcjonowania daleki jest od demokratycznych standardów, natomiast wzrastający populizm rodzi pokusy bardzo niebezpieczne. Nie ulega wątpliwości, że prezydent Wołodymyr Zełenski nie ma naturalnych cech lidera, silnej osobowości, więc próba sięgnięcia po antydemokratyczne formy władzy tym bardziej byłaby dla Ukrainy niebezpieczna. (…)

Słabnącemu wizerunkowi Sługi Narodu sprzyjają też skandale wokół parlamentarzystów. W niespodziewany sposób jedna nieopatrzna wypowiedź deputowanego Jewhena Brahara podczas programu na żywo w ukraińskiej telewizji doprowadziła do kilkudniowej fali oburzenia w ukraińskim internecie, które przyjęło postać niekończących się memów i ironicznych wpisów. Brahar, pytany podczas programu przez emerytkę (jak się później okazało wyborczynię Zełenskiego), w jaki sposób przy tak niskiej pensji ma ona opłacić rachunki, zaproponował, żeby sprzedała swojego psa. Tysiące Ukraińców zaczęło publikować w mediach społecznościowych zdjęcia swoich pupili z wpisami, w których deklarują, że nie oddadzą swoich psów. Na memach niewinne psy zadawały swoim właścicielom pytanie, gdzie ci je wywożą; żartowano, jaki jest obecny kurs rynkowy psa i jaki rachunek za tę sumę można opłacić. (…)

Podzielone środowisko w kręgu prezydenta, konflikt pomiędzy ośrodkiem prezydenckim i rządowym, coraz bardziej sprzeczne interesy oligarchów i ich politycznych protegowanych wyraźnie wskazują, że na Ukrainie zakończyła się faza jedności fenomenu bezideowego projektu Sługi Narodu.

Cały artykuł Pawła Bobołowicza pt. „Koniec jedności Sługi Narodu” znajduje się na s. 7 „Kuriera WNET” nr 68/2020, gumroad.com.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach.

Wersja elektroniczna aktualnego numeru „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem gumroad.com. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Następny numer naszej Gazety Niecodziennej znajdzie się w sprzedaży 12 marca 2020 roku!

Artykuł Pawła Bobołowicza pt. „Koniec jedności Sługi Narodu” na s. 7 „Kuriera WNET”, nr 68/2020, gumroad.com

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Komentarze