Raport z Kijowa: Rosjanie są za słabi, żeby iść naprzód i za silni, żeby negocjować. Mamy impas strategiczny

Panorama Kijowa | Fot. CC0, Pixabay

Dr Łukasz Adamski o ukraińskich atakach na Krym i podbijaniu stawki przez prezydenta Zełenskiego oraz o zamachu pod Moskwą i jego prawdopodobnych autorach.

24 sierpnia Ukraina obchodzić będzie Dzień Niepodległości. Dr Łukasz Adamski sądzi, że rosyjski atak rakietowy tego dnia jest prawdopodobny. Władze przygotowują się na tę ewentualność.

Urzędnicy państwowi, którzy pracują w tzw. tak zwanej dzielnicy rządowej […] dostali polecenie, aby przede wszystkim pracować zdalnie[…]. Metro w Kijowie będzie o godzinę krócej pracowało właśnie po to, żeby zwiększyć bezpieczeństwo miasta.

Wicedyrektor Centrum Dialogu im. Juliusza Mieroszewskiego zauważa, że Władimirowi Putinowi nie udało się obalić ukraińskiego rządu, ani nawet narzucić Ukraińcom pokoju na swych warunkach.

Kiedy okazało się zimą pod Kijowem, że armia rosyjska sobie nie radzi i ma po prostu za mało sił, żeby podbić ukraińską stolicę, wtedy się skoncentrowano na wojnie w Donbasie. […] Tam doszło do większych sukcesów, ale też od półtora miesiąca tak naprawdę front się minimalnie przesunął.

Obecnie, jak ocenia dr Adamski, Rosjanie są zbyt słabi, by zdobywać kolejne tereny, ale za silni, aby zgodzili się na ustępstwa wobec Kijowa. Ukraińcy nie mają wystarczających sił, żeby odbić Chersoń, ale są w stanie atakować swymi rakietami Krym.

Dla Putina jest to duży problem, bo on swoją legitymację do władzy w dużej mierze czerpie z mitu krymskiego.

Prezydent Rosji może eskalować konflikt lub liczyć na zmęczenie Ukrainy i Zachodu w obliczu kryzysy energetycznego i nadchodzącej zimy.

W tym momencie mamy impas strategiczny.

Zdaniem naszego gościa, stanowisko prezydenta Zełenskiego w sprawie negocjacji z Kremlem jest słuszne.

Piłsudski uważał, że najpierw bolszewików trzeba pobić, a potem z nimi rozmawiać. Podobną sytuację mamy teraz na Ukrainie. […] Zakładam, że Zełenski postępuje całkowicie racjonalnie podwyższając stawkę.

Czytaj także:

Zamach w Rosji. Jarosław Guzy: Raczej jest to wewnętrzna sprawa rosyjska, związana z rywalizacją o władzę

W nocy z soboty na niedzielę w zamachu pod Moskwą zginęła Daria Dugina, córka Aleksandra Dugina. Ze strony rosyjskiej pojawiły się oskarżenia, że za zamachem stoją Ukraińcy. Rozmówca Pawła Bobołowicza zauważa, że córka wyznawała podobnie obrzydliwe poglądy jak ojciec. Wzywała ona do ludobójstwa Ukraińców.

To jednak nie byli najbardziej znani propagandyści, a na Ukrainie według mnie w ogóle mało kto słyszał. Nie widzę motywów, dla których akurat Ukrainie by się to opłacało.

Dr Adamski zwraca uwagę na krytykę postępowania władz rosyjskich ze strony wielkoruskich nacjonalistów. Igor Girkin nazwał kierownictwo państwowe Rosji kretynami, gdyż przegrywają oni wojnę ze słabszą Ukrainą. Według naszego gościa, zamach pod Moskwą mógł być sygnałem dla tego środowiska.

Znacznie bardziej przekonująca jest wersja, że Duginę zabiły rosyjskie służby albo przynajmniej jakaś ich część.

A.P.

Komentarze