Radosław Fogiel: Po wystąpieniu prezydenta Joe Bidena nie należało się spodziewać konkretnych deklaracji

Gościem Poranka Wnet był Radosław Fogiel poseł PiS, przewodniczący sejmowej komisji spraw zagranicznych, który komentował polityczne znaczenie wizyty prezydenta USA w Polsce.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Gość Poranka Wnet był pytany o najważniejsze fragmenty z wystąpienia Joe Bidena, wskazał na słowa o walce demokracji z dyktaturami:

Bez wątpienia ten podział, którego prezydent Biden dokonał na “my” wolny świat i “reszta” czyli autorytaryzm albo wspierające go państwa, bo to przecież nie była mowa, to jest oczywiste, zwłaszcza patrząc na dzisiejszą politykę Stany Zjednoczone, że to nie było kierowane wyłącznie do Rosji, bo są inne kraje, które Ameryka ocenia jako autorytarne. I sam fakt, że te słowa o wolności padają w Polsce, kraju wolności, kraju, który o wolność zawsze walczył.

Radosław Fogiel podkreślił, że po wystąpieniu prezydenta USA nie należało się spodziewać konkretnych deklaracji:

Tu jestem sceptyczny, czy w ogóle należało oczekiwać, że w takiej formule wieńcowego wystąpienia, biorąc pod uwagę również politykę wewnętrzną amerykańską, czy to było miejsce, gdzie można było oczekiwać, że prezydent Biden takie deklaracje złoży.

Przewodniczący sejmowej komisji spraw zagranicznych był również pytany o wizję zakończenia wojny na Ukrainie:

Z punktu widzenia Polski, rzecz jest jasna. Decyzje muszą być podejmowane przez Ukraińców i w zgodzie z tym na co oni będą skłonni przystać. Dziś Ukraina mówi jasno, że zakończenie wojny będzie oznaczało powrót do międzynarodowo uznanych granic Ukrainy. Czyli wyrzucenie wojsk rosyjskich nie tylko z terenów wschodniej Ukrainy, ale również z Krymu. strona amerykańska. (…) Myślę, że strona amerykańska do tego dojrzewa. Po moich ostatnich spotkaniach w Kongresie, kiedy byliśmy tam wraz z moim ukraińskim i litewskim odpowiednikiem, mam wrażenie, że część amerykańskiej klasy politycznej doskonale rozumie, a część dopiero do niej dojrzewa, ale widzę, że idzie to w dobrym kierunku.

Gość Poranka Wnet był również pytany o reakcję Jarosława Kaczyńskiego po przemówieniu prezydenta USA:

Prezes oczywiście również chciał wysłuchać tego, co amerykański prezydent Biden ma do powiedzenia. Niestety w tym zamieszaniu później nie mieliśmy okazji już po wystąpieniu porozmawiać. Ale myślę, że pan prezes przede wszystkim docenia to, że jest to dowód naprawdę intensywnych relacji między naszymi krajami.

Radosław Fogiel odniósł się do zachowania polityków opozycji w czasie wizyty Joe Bidena:

Ta próba zrobienia z tego tematu jest taką desperacką próbą odwrócenia uwagi od najpierw tych szumnych zapowiedzi, naszych opozycjonistów, o tym, jak to warszawski ratusz ustala szczegóły spotkania Rafała Trzaskowskiego z prezydentem Bidenem, a później zeszło z tego balonika powietrze. Okazało się, że to jest tylko uścisk dłoni i zdjęcie. Pan prezes zdaje sobie sprawę, że politykę robi się w inny sposób, a nie próbując zabiegać pod publiczkę o zdjęcie i później próbować sprzedać to jako ogromny sukces. Miarą tego jest informacja, że te spotkania trwały po 40 sekund po minutę. Nawet te relacje, które które tam padają, o czym rzekomo miał do nich mówić prezydent Biden, one by się nie zmieściły w te 40 sekund.

Zdaniem polityka PiS, takie okoliczności jak wizyty obcych głów państw nie być okazją do robienia partyjnej polityki:

Nie powinno mieć, ale tak jak mówiłem, jeżeli opozycja próbuje od kilku dni podbijać ten bębenek, zapowiadać spotkania, no to trochę tak jak z rzekomą wizytę ówczesnego szefa KOD u Mateusza Kijowskiego w Kongresie. To miał być lider Polski, a przedstawiciele władz mieli mieli być na cenzurowanym. No to wczoraj widzieliśmy powtórkę z rozrywki.

Zobacz także:

Prezydent Andrzej Duda: Ukraina musi zwyciężyć. Nie ma miejsca na biznesy z Rosją. Zło musi zostać zatrzymane

Komentarze