Leonardas Vilkas: Litwini są zatruci „nowoczesnym” nacjonalizmem. Język polski uratował język litewski przed rutenizacją

W Poranku WNET z Wilna litewski tłumacz o antynacjonalizmie i antykomunizmie Józefa Mackiewicza oraz o dziewiętnastowiecznych uprzedzeniach Litwinów i neopogańskich tendencjach w ich partii rządzącej.

Gościem w Poranku WNET w Wilnie był Leonardas Vilkas, tłumacz dzieł Józefa Mackiewicza.

Powiedział, że Litwini wypierają ze swojej świadomości historię unii polsko-litewskiej. Zatruci są „nowoczesnym” nacjonalizmem. Uważają, że unia z Polską doprowadziła do zaniku języka litewskiego. Według Leonardasa Vilkasa są to tak naprawdę dziewiętnastowieczne uprzedzenia, a język polski uratował język litewski przed rutenizacją, która wcześniej bardzo szybko postępowała.

Trochę się to obecnie odwraca. Sporo ludzi zaczyna to rozumieć, wielu jeszcze nie. Na razie cały czas przewagę mają ci, co myślą po staremu, tj. „nowocześnie”, nacjonalistycznie. Leonardas Vilkas uważa jednak, że w przyszłości to się musi zmienić.

Gość Krzysztofa Skowrońskiego jest Litwinem, zna język polski, gdyż pochodzi z Mariampola, gdzie w czasach PRL można było odbierać polską telewizją. Przełom nastąpił, gdy pojechał do Polski do kolegów z Solidarności Walczącej i zaczął czytać książki, które tam dostał.

Dzięki Piotrowi Hlebowiczowi z Solidarności Walczącej poznał „Zwycięstwo prowokacji” Józefa Mackiewicza, które bardzo mu się spodobało. Pisarz ten jest według niego jednocześnie nacjonalistą i antynacjonalistą, którym musi być każdy prawdziwy antykomunista, a takich jest bardzo niewielu. Dla wielu antykomunizm jest swoistym dodatkiem do nacjonalizmu. Stąd Litwini nie są wolni od antypolskich uprzedzeń. [related id=39209]

Leonardas Vilkas ceni wszystkie książki Józefa Mackiewicza, najbardziej „Drogę donikąd”, „Nie trzeba głośno mówić”, „Lewą wolną” i „Zwycięstwo prowokacji”. Józefa Mackiewicza można obecnie kupić w litewskich księgarniach. Tłumacza dziwi jednak, że nie zyskały one dużego rozgłosu.

Litewski Związek Rolników i Zielonych, rządzący obecnie na Litwie, jest bardzo różnorodny, nie ma jednolitych źródeł ideowych. Jego przewodniczący to syn dyrektora kołchozu i też prezentuje mentalność kołchozową. Chce narzucać innym swój tryb życia. Jest fanatycznym abstynentem, w dziwny sposób walczy z alkoholem. W partii są zaciekli nacjonaliści, ale też osoby, które są za dobrymi relacjami z Polską. Co do pisowni polskich nazwisk, zdania też są tam podzielone. Ta partia nie za bardzo podoba się naszemu gościowi.

Leonardas Vilkas przyznał, że na Litwie, tak jak i w pozostałych państwach bałtyckich, pojawiają się tendencje neopogańskie. Obecne są na przykład u przewodniczącego rządzącej partii. Wśród polityków jest to spora i dość wpływowa grupka, najczęściej nastawiona antypolsko.

Całej rozmowy można wysłuchać w części szóstej Poranka WNET z Wilna.

JS

Komentarze