Robert Hanisz: Dynamicznie rozwijająca się firma Ślepsk padła ofiarą swojego sukcesu, brakuje nam chętnych do pracy

Dzień 36. z 80 / Augustów / Poranek Wnet – Stocznia Ślepsk, według jej dyrektora, jest przede wszystkim realizacją marzeń tych, którzy chcieliby budować, projektować i mieć swój własny jacht.

Gościem dzisiejszego Poranka z Augustowa był Robert Hanisz, dyrektor stoczni jachtowej Ślepsk. W rozmowie z Wojciechem Jankowskim opowiedział o tym, jak prosperuje stocznia. Mimo wielkiej konkurencji na świecie jachty motorowe produkowane w stoczni Ślepsk docierają do Australii, Nowej Zelandii czy Japonii.

Polskie jachty są doceniane dzięki rozsądnym kosztom produkcji, które jeszcze przemysł w Polsce może zaproponować, oraz bardzo dobrej jakości wykonania, dużo lepszej niż na przykład w USA. Dzięki temu stocznia Ślepsk jest producentem, u którego składają zamówienia największe firmy globalne.

– Ciężka praca, dobra jakość i rozsądne koszty – podsumował sukces stoczni Robert Hanisz.

Jachtów wyprodukowanych w Ślepsku nie można kupić pod tą nazwą. Stocznia jest tylko producentem, do którego zgłaszają się klienci ze swoją wizualizacją, która jest później wdrażana w życie, zaczynając od modelu, a kończąc na dostawie do klienta. [related id=33090]

Dzięki ogromnemu zainteresowaniu polskimi jachtami firma Ślepsk cały czas się dynamicznie rozwija. W ubiegłym roku zatrudnionych w stoczni było 800 osób; obecnie jest ich 1200. Gwałtowny wzrost stanowi problem, ponieważ zaczyna brakować chętnych do pracy mimo atrakcyjnych wynagrodzeń oraz możliwości przyuczenia do zawodu.

Sytuację ratują pracownicy z Ukrainy, których obecnie jest już 200. Aby czuli się dobrze i komfortowo, w stoczni stosuje się dwujęzyczny system oznakowania. Gość Poranka podkreślił, ze między bajki należy włożyć stwierdzenie, że Ukraińcy zabierają miejsca pracy Polakom.

– My w każdej chwili jesteśmy w stanie zatrudnić ok. 120 osób – podkreślił Robert Hanisz – to mogą być pracownicy z Polski, z Ukrainy, z Białorusi, skądkolwiek – byle zechcieli z nami pracować.

Rynek jachtowy nie jest tani, ceny jachtów ze stoczni Ślepsk są okazjonalne dla zagranicznych klientów. Dla polskich klientów są one nadal wysokie.

Całego Poranka możesz posłuchać tutaj. Wywiad z Robertem Haniszem w części szóstej.

MW

 

Komentarze