Dzień 16. z 80/ Poranek WNET/ Najmłodszy poseł PiS przeciwny wprowadzeniu opłaty drogowej. „Jak obiecałem, tak zrobiłem”

Ta ustawa wprowadza wiele podwyżek cen, począwszy od paliwa poprzez usługi transportowe, a skończywszy na żywności. Na to mojej zgody nigdy nie będzie – powiedział Łukasz Rzepecki, poseł PiS.

Wczoraj najmłodszy poseł PiS Łukasz Rzepecki wystąpił w Sejmie, stanowczo sprzeciwiając się wprowadzeniu opłaty paliwowej.

– Odbyło się głosowanie nad tą ustawą i tak jak obiecałem, zrobiłem. Byłem przeciwny temu projektowi, tak jak zapowiadałem to wcześniej – powiedział w Poranku Wnet Łukasz Rzepecki. Przypomniał, że z mównicy sejmowej apelował do swoich kolegów i koleżanek:

„Ta ustawa jest zła, antyludzka i antyobywatelska. Dlatego z tego miejsca chciałbym zaapelować do moich koleżanek i kolegów z Prawa i Sprawiedliwości, do kierownictwa Prawa i Sprawiedliwości, żebyście wycofali państwo podpisy pod tą ustawą”.

Nie możemy być jak Platforma Obywatelska

– Ta ustawa wprowadza wiele podwyżek cen, począwszy od paliwa poprzez usługi transportowe, a skończywszy na żywności. Na to mojej zgody nigdy nie będzie – powiedział Rzepecki, który uważa, że realizuje program PiS, mówiący jasno o zdecydowanym sprzeciwie tego ugrupowania wobec podnoszenia podatków.  Wczoraj na mównicy sejmowej podkreślał on: „nie możemy być jak Platforma Obywatelska w czasie kampanii, która mówiła jedno, a robiła co innego”.

W wyniku wczorajszego głosowania w sejmie projekt ustawy został skierowany do prac w komisji.

– Mam nadzieję, że uda się doprowadzić do tego, że ta ustawa nie wejdzie w życie – powiedział poseł PiS. Zwrócił uwagę na to, że PO podczas kampanii wyborczej w 2007 roku przykładowo mówiła o braku zgody na podnoszenie wieku emerytalnego, po czym, gdy doszła do władzy, ten wiek podniosła do 67 roku życia. Nie chciałby, aby podobny scenariusz miał miejsce w przypadku Prawa i Sprawiedliwości.

Stanąłem w obronie zwykłych obywateli

– PiS zawsze deklarował, że jest przeciw podnoszeniu podatków i ja się tego konsekwentnie trzymam.  Dlatego też głosowałem za odrzuceniem tej ustawy w całości – powiedział Rzepecki. Przypomnijmy, że właśnie o to wnioskowała PO przed pierwszym czytaniem tego projektu autorstwa PiS.

– Dla mnie największe znaczenie ma to, że otrzymałem setki maili i SMS-ów, listów z podziękowaniami za to, że stanąłem w obronie zwykłych obywateli i mieszkańców naszego kraju – powiedział pytany o to, jakie wrażenie wywarło jego wystąpienie na kolegach z klubu parlamentarnego i władzach partii. Podkreślił, że „arytmetyka sejmowa jest, jaka jest” i dlatego ma pewne obawy o efekt swych działań. Wyraził nadzieję, że „moi koledzy z klubu parlamentarnego dojdą w końcu do wniosku, że ta ustawa jest zła”.

Ujawnił, że podczas obrad plenarnych podchodzili do niego jego koledzy z PiS i gratulowali mu wystąpienia, bowiem podzielają jego obawy o skutki wprowadzenia opłaty paliwowej. [related id=28850]

W ostateczności może zablokuje ją prezydent

– Później w głosowaniu okazało się , że tylko ja z klubu zagłosowałem za odrzuceniem tej ustawy – powiedział Rzepecki, który wyraził nadzieję, że podczas procedowania tej ustawy w końcu znajdzie się ktoś, kto ją zablokuje. Wskazał, że ostatecznie może to zrobić prezydent Andrzej Duda.

– Będę przekonywał również kierownictwo partii, aby PiS wycofało się z tej ustawy – zadeklarował młody, 24-letni poseł PiS, który kandydował z 8 miejsca na liście wyborczej. Dlatego uważa, że najwięcej zawdzięcza swym wyborcom i to przyrzeczeniom im składanym musi być wierny.

W dniu wczorajszym Sejm zajmował się projektem ustawy w sprawie Funduszu Dróg Samorządowych, który skierował do prac w komisji. Zakłada on dofinansowanie budowy lub przebudowy dróg lokalnych oraz mostów na drogach wojewódzkich. Fundusz ma zasilać nowa opłata paliwowa w wysokości 20 groszy za litr. Z szacunków autorów projektu o FDS wynika, że stawka opłaty drogowej zapewni wpływy w wysokości ok. 4-5 mld zł rocznie. Połowa kwoty zostanie przeznaczona na Fundusz Dróg Samorządowych, natomiast reszta wpływów zasili Krajowy Fundusz Drogowy.

Prezes firmy zarządzającej stacją benzynową na granicy polsko-niemickiej: Bardzo zły pomysł

– Opłata paliwowa w wysokości 25 groszy na litrze zrówna ceny benzyny w Polsce z ceną w Niemczech, co dla polskich przedsiębiorców tutaj, na naszych terenach jest bardzo złym pomysłem  – powiedział Dariusz Śmigielski, prezes spółki zarządzającej stacją benzynową w Łęknicy na granicy polsko-niemieckiej. Jego zdaniem, gdy porównamy zarobki Niemców z zarobkami Polaków, może okazać się, że po wprowadzeniu opłaty paliwowej

„nasze paliwo będzie jednym z najdroższych w Europie”.

Przypomnijmy, że setki stacji paliwowych rozsianych na granicy polsko-niemieckiej żyje właśnie z tankujących w Polsce tańsze paliwo Niemców. Po wzroście cen zapewne większość będzie zmuszona zamknąć interes.

MoRo

Chcesz posłuchać całego Poranka Wnet, kliknij tutaj.

Całego wywiadu z posłem posłuchasz w części pierwszej.

Komentarze