Paweł Bobołowicz: W tej strefie przyfrontowej można mieć wrażenie, że życie toczy się normalnie

– Pozycje ukraińskich i prorosyjskich separatystów przebiegają od siebie w odległości ok 1,5 km, a czasami rozdziela je zaledwie kilkaset metrów – mówił Paweł Bobołowicz, który wrócił z linii frontu.

– Pozycje ukraińskich i prorosyjskich separatystów przebiegają od siebie w odległości ok 1,5 km, a czasami rozdziela je zaledwie kilkaset metrów – mówił Paweł Bobołowicz, który wrócił z linii frontu.

– Ostrzał artyleryjski prowadzony ze strony separatystów, najbardziej intensyfikuje się po zmroku. Ukraińcy twierdzą że tylko odpowiadają na ostrzał – ale jak komentuje Paweł Bobołowicz, nie potrafi stwierdzić kto strzela pierwszy.

– Z jednej i drugiej strony jest ostrzał artyleryjski, wykonywany z ciężkiej broni. Co prawda trudno jest powiedzieć, że to co widzieliśmy to ostrzał z bronią zabronioną. Tak twierdzą Ukraińcy. Twierdza też, że separatyści cały czas wykorzystują broń powyżej 100 mm – a to kaliber zabroniony przez porozumienia mińskie, tłumaczył nasz korespondent.

– W strefie przyfrontowej można mieć wrażenie, że życie toczy się normalnie. Otwarte są sklepy, działają szkoły. Pozostało bardzo wiele osób na tym terenie, chociaż widać przede wszystkim kobiety i dzieci. Mężczyzn prawie nie ma, pomijając ukraińskie wojsko – zauważył.
mp

Komentarze