Wojciech Cejrowski nie jest optymistą, jeżeli chodzi o skutki zbliżającego się szczytu NATO i ewentualne korzyści dla naszego kraju, ponieważ, jak mówi:
Polska na arenie międzynarodowej jest zbyt grzeczna, nie stawia żadnych żądań ani postulatów. Zupełnie inaczej postępuje Ukraina z prezydentem Zełenskim na czele.
Zdaniem gospodarza „Studia Dziki Zachód” szczyt Sojuszu Północnoatlantyckiego w ogóle nie powinien odbywać się na Litwie, której obszar powietrzny jest chroniony przez natowskie lotnictwo. Podróżnik sugeruje też, by pokładać nadmiernych nadziei w zawartych przez Polskę przymierzach. Jak podkreśla:
Francja i Wielka Brytania mają długą tradycję umywania rąk od naszych problemów. Jeżeli zaatakuje nas grupa Wagnera, prawdopodobnie zastosują podobny wykręt.
Oświadczenia Paryża o zmianie podejścia do Ukrainy to kamuflaż; nie wierzę w ich oficjalne stanowisko. Mają zbyt wiele problemów wewnętrznych.
Ci ludzie, którzy protestują we Francji, nie chcą być Francuzami. Są nimi jedynie formalnie.
Lodowski: kampanię Platformy Obywatelskiej pogrąża brak prawdomówności
Jak mówi Wojciech Cejrowski, władze nad Sekwaną muszą podjąć stanowcze środki na rzec zażegnania głębokiego kryzysu społecznego, do którego doprowadziła wieloletnia otwartość w poliyce migracyjnej.
Gospodarz „Studia Dziki Zachód” jest przekonany, że powrót Donalda Trumpa do Białego domu byłby czymś dobrym dla świata. Nie wierzy w kolejne zarzuty stawiane byłemu prezydentowi.
Zacznijmy nazywać masową migrację do Europy po imieniu – to jest inwazja tłuszczy. Wystarczy odesłać do domu kilka procent z nich, by zaprowadzić spokój.
W audycji nie brak nawiązania do decyzji o zakończeniu stanu zagrożenia epidemicznego w Polsce:
Polski minister zdrowia przespał ostatnie pół roku; odwołał stan zagrożenia epidemicznego, którego nikt już od dawna nie respektował.
Wysłuchaj całej audycji już teraz!