Eskalacja konfliktu azersko-ormiańskiego. Kacper Ochman: mamy poległych, rannych i zaginionych

Ekspert ds. Kaukazu Ośrodka Studiów Wschodnich o eskalacji konfliktu między Armenią a Azerbejdżanem, braku postępów w procesie pokojowym, kwestiach spornych i działaniach Rosji.

Kacper Ochman relacjonuje bieżący stan konfliktu azersko-ormiańskiego. Rok po podpisaniu zawieszenia broni wciąż dochodzi do poważnych incydentów, a we wtorek nastąpiła eskalacja, której skutkiem są niestety ofiary śmiertelne.

Mamy poległych, mamy rannych i mamy też zaginionych.

Nie było to dla niego dużym zaskoczeniem, gdyż przewidywał, że tak się stanie. Ekspert ds. Kaukazu Ośrodka Studiów Wschodnich wskazuje na brak trwałego traktatu pokojowego między stronami i delimitacji granicy. Podkreśla, że do starć doszło nie w Górskim Karabachu, tylko na uznawanym przez wszystkich pograniczu Azerbejdżanu i Armenii.

Armenia rozważa poważnie użycie karty pod tytułem pomoc Rosji.

Erywań mógłby też odwołać się do OBWE, jednak droga ta dotychczas nie przyniosła rezultatów. Rozmówca Łukasza Jankowskiego

Tak naprawdę wszystko rozbije się o kilka kwestii, które są sporne.

Chodzi o status ormiańskiej resztówki Górskiego Karabachu i wytyczenie linii transportowych w ramach zawieszenia broni.  Obie strony są okopane na swych pozycjach.

Armenia nie zgadza się budowę na swym terytorium linii kolejowej, która odcinałaby ja od granicy z Iranem. Azerbejdżan nie chce zrezygnować z tego pomysłu.

Obie strony są niezadowolone z tego, jak Moskwa prowadzi ten proces pokojowy.

Azerbejdżan jest zwycięzcą ostatniej wojny, choć teraz ma wojska rosyjskie na swym terenie, przed czym się dotąd bronił. Baku zależy na połączeniu Nachiczewania z resztą państwa.

Szczególnie podnoszona w Armenii jest kwestia jeńców wojennych.

Według różnych szacunków od  150 do 200 jeńców ormiańskich pozostaje w niewoli azerbejdżańskiej.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

A.P.

Komentarze