W Kijowie ma się pojawić Prospekt Romana Szuchewycza – osoby współodpowiedzialnej za mordy na Polakach

69 deputowanych Rady Miasta Kijowa zadecydowało o nadaniu imienia Szuchewycza jednej z kijowskich ulic. Szuchewycz służył w nazistowskich formacjach wojskowych, a od 1943 roku był głównym dowódcą UPA.

Prospekt imienia Romana Szuchewycza naczelnego dowódcy UPA, współodpowiedzialnego za mordy na polskiej ludności pojawi się w miejsce dotychczasowego prospektu N. Watutina.  Taką decyzję podjęła w czwartek Rada Miasta Kijowa. Za decyzją głosowało 69 ze 120 deputowanych. Reszta radnych nie brała udziału w głosowaniu. Decyzję poparli nie tylko deputowani Swobody, ale też m.in. część radnych związanych z Blokiem Petra Poroszenki.
Według informacji uzyskanych w biurze prasowym uchwała została już podpisana przez mera miasta Witalija Kliczkę  (on sam też zagłosował za uchwałą) i czeka na publikację w Gazecie Chreszczatyk – co zakończy proces zmiany nazwy ulicy.

Korespondent Radia Wnet powiedział, że posiedzenie kijowskiej rady miało uroczysty charakter, a na sali był obecny syn Romana Szuchewycza, Jurij Szuchewycz, który za działalność swojego ojca spędził ponad 40 lat w sowieckim gułagu. Obecnie jest deputowanym Rady Najwyższej Ukrainy.

Paweł Bobołowicz zacytował pracę „Od rzezi wołyńskiej do akcji Wisła” profesora Grzegorza Motyki, który o roli Romana Szuchewycza w zbrodniach na Polakach napisał, że:

– Choć nie wiadomo, czy Szuchewycz odpowiadał za mordy na Wołyniu, to […] z całą pewnością jednak antypolską akcję w tym regionie zaakceptował. W przypadku Galicji Wschodniej natomiast czynnie uczestniczył w procesie podejmowania decyzji o depolonizacji, opowiadając się za jej przeprowadzaniem. Z pewnością też nadzorował antypolskie czystki w Galicji […].

Korespondent Radia Wnet dodał, że polski historyk uważa, że Roman Szuchewycz prowadził działania mające na celu zatarcie śladów odpowiedzialności UPA za mordy dokonywane na Polakach jeszcze w czasie wojny.

W 1941 roku Szuchewycz był zastępcą dowódcy w batalionie Nachtigall. W niemieckich formacjach służył do 1943 roku, za tę służbę miał otrzymać dwa żelazne krzyże.

[related id=”21015″]

Paweł Bobołowicz poprosił o komentarz do sprawy Ambasadora Rzeczypospolitej Polskiej na Ukrainie Jana Piekło, który stwierdził, że Ukraińcy mają prawo nazywać swoje ulice imionami swoich bohaterów, ale dobrze byłoby, żeby zaczęli się koncentrować na bohaterach niebiańskiej sotni i nazwiskach młodych ludzi, którzy zginęli na ulicach Kijowa.

Ambasador powiedział, że prywatnie dziwi się tej sprawie. Jego zdaniem można się w tym dopatrywać uporu w niezauważaniu najnowszych wydarzeń, związanych z ofiarami z czasów rewolucji Majdanu i koncentrowania się na przeszłości, która nas dzieli, a nie łączy.

Zwrócił również uwagę, że prospekt Romana Szuchewycza łączy most o nazwie Moskiewski z prospektem Bandery, który funkcjonuje w Kijowie od lipca ubiegłego roku. Ulice imienia Romana Szuchewycza istnieją już m.in. we Lwowie, Odessie oraz Iwano-Frankiwsku.

Roman Szuchewycz jako patron kijowskiej ulicy ma zastąpić sowieckiego generała Nikołaja Watutina, który walczył przeciwko ukraińskim buntom w 1920 roku. Do dziś ma on na Ukrainie wielu zwolenników, gdyż brał udział w wyzwalaniu Kijowa od Niemców. Nikołaj Watutin w 1939 roku współpracował przy planach podziału Polski i ataku wojsk sowieckich na nasz kraj. Zginął w w 1944 roku zasadzce, prawdopodobnie urządzonej przez UPA.

Według ukraińskiego kanału telewizyjnego NTN wielu mieszkańców obecnego prospektu Watutina nie chce zmiany nazwy ulicy i w tej sprawie powstaje odpowiednia petycja do władz Kijowa.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy oraz do przeczytania artykułu Pawła Bobołowicza w najnowszym „Kurierze Wnet” o wynikach jego śledztwa dziennikarskiego dotyczącego korupcji na ukraińskim rynku energetycznym.

JN

Komentarze