Witold Repetowicz: Gdyby nie decyzja Holandii wobec Turcji, moglibyśmy mieć na ulicach Europy bliskowschodni konflikt

– Holandia miała prawo i obowiązek zakazać organizacji tureckiego wiecu na swoim terytorium – stwierdził Witold Repetowicz w Poranku Wnet, komentując decyzję władz Rotterdamu, która wywołała zamieszki

[related id=”198″ side=”left”]

Holenderskie władze odmówiły w sobotę zgody na lądowanie w Rotterdamie samolotu z szefem tureckiego MSZ Mevlütem Çavuşoğlu na pokładzie. Çavuşoğlu zamierzał uczestniczyć w Holandii w wiecu zorganizowanym przez społeczność turecką. Turecki minister spraw zagranicznych miał zamiar przekonać lokalną mniejszość turecką do głosowania w referendum 16 kwietnia, którego celem jest zwiększenie uprawnień prezydenta Turcji. Zakaz wstępu Çavuşoğlu wywołał w Rotterdamie zamieszki. Holenderskie władze argumentowały swoją decyzję chęcią zachowania porządku i bezpieczeństwa publicznego.

Sprawę skomentował w Poranku Wnet Witold Repetowicz, dziennikarz Defence24, który stwierdził, że działanie holenderskich władz zapobiegło „rozlewowi krwi” na ulicach europejskiego państwa:

Referendum dotyczy konstytucji, która w ogóle ma nie być demokratyczna. Holandia miała prawo i obowiązek zakazać organizacji tureckiego wiecu na swoim terytorium. […] Pozwalanie na agitację jednej ze stron, która uczestniczy w wojnie domowej (i nad którą ciążą zarzuty dokonania zbrodni wojennych), to jak zapalanie ogniska na stacji benzynowej. Takie wiece prowokują drugą stronę konfliktu, np. Kurdów. Turcy tylko czekają, aby ktoś przeciwstawił się ich kampanii. Mielibyśmy przeniesienie bliskowschodniego konfliktu na terytorium Europy. Następstwem tego byłyby walki kurdyjsko-tureckie, w których polałaby się krew – powiedział gość Radia WNET.

Repetowicz stwierdził także, że w zamieszkach mogą uczestniczyć turecka agentura oraz „przesiąknięci ideami islamistycznymi skrajni nacjonaliści, których można porównać do nazistów”.

Ponadto dziennikarz podjął temat wojny w Syrii oraz problemów związanych z kryzysem uchodźczym. Wskazał na Turcję jako ognisko zapalne europejskich problemów z migrantami z Bliskiego Wschodu.

K.T.

Komentarze