Za 65 dni we Francji rozstrzygnie się przyszłość Unii Europejskiej – podaje niemiecki dziennik „Sueddeutsche Zeitung”

Zbliżające się wybory prezydenckie we Francji będą miały rozstrzygające znaczenie dla dalszych losów Unii Europejskiej. Tylko Emmanuel Macron może pokonać Marine Le Pen – uważa „Sueddeutsche Zeitung”.

Pojawiła się silna konkurencja dla startującej w wyborach prezydenckich liderki Frontu Narodowego, Marine Le Pen. Jest nią Emmanuel Macron – bankowiec, były minister i liberalny socjalista.

„We Francji pojawił się człowiek, który potrafi nawet spacerować po wodzie – to cudowne dziecko nazywa się Emmanuel Macron” – podaje „Sueddeutsche Zeitung” – największa opiniotwórcza gazeta niemiecka. – „Ten 39-letni były bankowiec i były minister jest nową gwiazdą Paryża i równocześnie ostatnią szansą Europy” – dodaje dziennik.

Macronowi przypadnie w udziale historyczna rola uratowania Unii Europejskiej przed jej największym wrogiem – Le Pen. „Narodowa populistka chce zdobyć 7 maja stanowisko prezydenta, by następnie – jak zapowiedziała – rozbić zintegrowaną Europę wraz z walutą euro i (programem wymiany studentów) Erasmus. Frexit oznaczałby śmierć Europy” – pisze autor artykułu Wernicke.

Zdaniem gazety, przeciwnik Marie Le Pen zdaje sobie sprawę z odpowiedzialności, jaką niesie ze sobą start w wyborach. „Jego siła polega w dużej mierze na słabości jego przeciwników” – zauważa Wernicke. Jak komentuje dalej –  „Rządzący Francją socjaliści  dryfują na własne życzenie na aut, a ich lewicowa alternatywa – Benoit Hamon- prowadzi Partię Socjalistyczną na manowce”.

Afera z kandydatem prawicy  Francoisem Fillonem , związana z zatrudnieniem żony i dzieci na koszt państwa, uczyniła go słabym konkurentem w wyborach.  „Fillon pozostaje kandydatem tylko dlatego, że Alain Juppe i Nicolas Sarkozy nie potrafią porozumieć się w sprawie zastępczego kandydata” – tłumaczy autor.

Wernicke zwraca uwagę, że Le Pen także jest uwikłana w skandale. Szefowa Frontu Narodowego potrafi jednak przedstawić działania państwa prawa wobec niej jako represje ze strony tzw. systemu.

„Prawicowa populistka wykorzystuje każde wezwanie na przesłuchanie do przedstawiania się jako Joanna d’Arc prześladowanych. Jej zwolennicy interpretują to jako prześladowania, ba, wręcz jako jej namaszczenie” – zauważa komentator.

„Przyszłość Europy rozstrzygnie się za 65 dni. Francja nie potrzebuje cudu, lecz – tylko – wystarczającej liczby demokratów. W przeciwnym razie całemu kontynentowi grozi francuska ruletka”  dodaje na zakończenie Wernicke.

PAP/jn

 

Komentarze