Michał Karnowski: To mógł być pech, ale procedury są po to, aby premier Beata Szydło była ostatnią osobą, która ucierpi

– To mógł być pech, ale procedury są po to, aby premier była ostatnią osobą, która ucierpi. Coś w tym systemie nie działa – powiedział w Poranku Wnet Michał Karnowski, dziennikarz tygodnika „W Sieci”.

Jak powiedział w Poranku Wnet Michał Karnowski, piątkowy wypadek premier Beaty Szydło mógł być pechem. Jednakże dziennikarz tygodnika „W Sieci” podkreślił, że procedury bezpieczeństwa mają za zadanie nowelizować losowe przyczyny, jak chociażby wspomniany pech.
Nie chciałbym, żeby skończyło się to na powiedzeniu, że to był pech. Nie odrzucam tego założenia, ale po to są procedury, żeby pech nie powodował takich skutków. […] Procedura jest po to, żeby pani premier była ostatnią osobą, która ucierpi. Coś w tym systemie nie działa – podkreślił.
Karnowski uważa, że po wypadku lotniczym, jaki wydarzył się w Smoleńsku w 2010 roku Prawo i Sprawiedliwość powinno bardziej zważać na procedury bezpieczeństwa. Zdaniem redaktora „W Sieci” obecny rząd powinien przeprowadzić reformę Biura Ochrony Rządu: – Gdybyśmy półtora roku temu, czy po przejęciu władzy przez PiS zbudowali projekt pt. „Budujemy nowy BOR” [to skutki wypadku mogłyby być mniejsze – red.]. Należy przeprowadzić nowy nabór, szkolić ludzi, prosić sojuszników o pomoc w reformie, zmienić sprzęt i ustanowić nowy budżet. Wszystko stworzyć na nowo przy równoczesnym działaniu starego BOR-u – powiedział.
[related id=”2057″]Stwierdził przy tym, że nie należy winić za piątkowe zdarzenie oficerów Biura Ochrony Rządu, a wątpliwą jakość procedur. Ostrzegł również, że wypadek samochodu premier Beaty Szydło „to czerwony alarm”, aby zreformować BOR i zacząć budować go na nowo.
Michał Karnowski w Poranku Wnet odniósł się również do zmian w Kodeksie karnym. Prezydent Andrzej Duda w poniedziałek bowiem podpisał nowelę KK. Zakłada ona karę 25 lat więzienia za fałszowanie faktur VAT o wartości ponad 10 milionów złotych.
Stwierdził, że choć podpisana nowela przez prezydenta zakłada „drakońską karę”, to na wyłudzaniu pieniędzy z podatku budżet państwa traci nawet do 50 miliardów złotych rocznie: – To jest ta suma, o którą toczy się gra. Skąd się ona wzięła? Bierze się z szacunków instytucji międzynarodowych m.in. Banku Światowego czy Europejskiego Banku Centralnego – wytłumaczył w Radiu Wnet.

Komentarze