Prezydent Ełku: Media były zaskoczone brakiem zniszczeń w naszym mieście po ostatnich burdach

– Media wielokrotnie się dopytywały po tragedii w Ełku czy zniszczenia w mieniu publicznym należy liczyć w setkach czy w dziesiątkach tysięcy złotych – mówił w Poranku Wnet Tomasz Andruskieszkiewicz.

 

Jak powiedział prezydent Ełku Tomasz Andruszkiewicz, niektóre media demonizowały sytuacje w jego mieście, przedstawiając nieprawdziwy obraz wydarzeń: – Wydaje mi się, że niektóre media nakręcają atmosferę, która jest bardzo niedobra dla naszego miasta. Nie życzymy sobie […] aby wykorzystywano tę tragedię, jako pole do podbijania swojej oglądalności. To jest – powiem brzydko – obrzydliwe – przyznał w wywiadzie dla Radia Wnet.

Ponadto zaznaczył, że przedstawianych w mediach filmy z zamieszek są obrazami sprzed kilku dni. Dodał, że burdy trwały jedynie 1 stycznia do godziny 22:00.

Podkreślił, że media wielokrotnie dopytywały się o zniszczenia po zamieszkach, mających miejsce 1 stycznia. Stwierdził, że dziennikarzy dziwił fakt braku większych dewastacji mienia publicznego: – Media wielokrotnie się dopytywały czy zniszczenia w mieniu publicznym należy liczyć w setkach, czy w dziesiątkach tysięcy złotych. Takich zniszczeń – podkreślam – nie było – zaznaczył.

Prezydent Ełku wypowiedział się również na temat kontrmanifestacji, do których deklarowały się niektóre środowiska. Przyznał, że do wojewody warmińsko-mazurskiego zostało zgłoszone jedno zgromadzenie przez osoby spoza Ełku. Ma się ono odbyć w sobotę o godzinie 15:00:

Nie wiem, czy ono dojdzie […]. Jest oczywiście także nieprawdziwa zapowiedź marszu poparcia dla muzułmanów, która znalazła się w Internecie. Jest to nieprawdziwa informacja, która została sprawdzona przez służby. Mamy więc wrażenie, że ktoś z zewnątrz próbuje ugrać własne interesy na tej tragedii, która się wydarzyła w naszym mieście – powiedział Tomasz Adruszkiewicz, dodając, że w Ełku mieszka tylko dwóch obywatelki z krajów arabskich.

 

K.T.

Komentarze