Walkowski: Jednym ze zdjęć, które najbardziej mnie poruszyły jest „Pieta powstańcza”

Gdzie powiewała polska flaga w czasie powstania warszawskiego? Jak zidentyfikować fotografie i czemu najważniejszy jest detal? Odpowiada Zygmunt Walkowski, specjalista interpretacji zdjęć z PW.

Zygmunt Walkowski mówi o interpretacji i katalogowaniu przezeń sześciu tysięcy klatek filmowych (3 godz. projekcji) z okresu powstania warszawskiego, które do lat 80. były okazjonalnie wykorzystywane w telewizji i filmach.

Musiałem znaleźć metodę jak sobie z tym radzić, poprosiłem, żeby skopiowano na moje potrzeby całość materiału i żebym mógł rozcinać ten materiał, bo w pierwszym spojrzeniu na materiał, stwierdziłem, że dobrze byłoby, jakbym uporządkował go w tematy.

Rozmówca Piotra Dmitrowicza od połowy lat 80. pracował wytwórni filmów dokumentalnych. Kiedy  zaczął porządkować materiał, odkrył, że poza zdjęciami z powstania, znajdują się tam także odrzuty z „Zakazanych piosenek”. Oznaczało to, że do tego czasu część pokazywanych przez telewizję ujęć z powstania warszawskiego, było tak naprawdę fragmentami filmu. Na dodatek okazało się, że część materiałów została nakręcona przez Niemców.

Zawsze zwracam uwagę, że nieprawdopodobnie ważną rzeczą na fotografii jest szczegół. Wszyscy patrzą na flagę, ale jeśli spojrzy dalej, w tle widzimy domy i jest taka nikła przestrzeń szarości na horyzoncie […]. Widzimy ciąg ulicy, układ ten nie mógłby być widoczny z dworca pocztowego, dworzec pocztowy, stoi tak, że pod innym kątem można by widzieć ten fragment ulicy.

Flaga na budynku w ostatnich dniach powstania/Foto. Zbigniew Brym/domena publiczna

Gość „Poranka WNET” odnosi się do historii o fladze polskiej powiewającej przez cały okres powstania na dachu dworca pocztowego przy ul. Żelaznej. Jak pokazuje, analizując zdjęcie, które flagę tą miało przedstawiać, flaga ta nie mogła znajdować się na dworcu pocztowym, ale była na budynku domu turystycznego. Ten zaś był w rękach powstańców od 2 do 13 sierpnia. Niemożliwe jest więc, żeby flaga powiewała tam przez całe powstanie. Dodatkowo obowiązywał zakaz oznakowywania budynków flagami, żeby nie zdradzać swych pozycji Niemcom.

Posłuchaj pierwszej części rozmowy już teraz!

 

Po przerwie Zygmunt Walkowski prezentuje kolejne zdjęcie z okresu powstania warszawskiego. Fotografię nasz gość nazwał „Pieta powstańcza”. Widać na nim mężczyznę noszącego na swych ramionach nieletniego żołnierza, który zginął.

Jest to żołnierz niosący młodego chłopca, zabitego i widać na twarzy tego starszego żołnierza nieprawdopodobny ból. Chciałem móc rozpoznać tę scenę, ale nie miałem żadnego podejścia.

Pomocą w rozpoznawaniu zdjęć z powstania była dla Walkowskiego redakcja „Stolicy”, która umieszczała na jego prośbę zdjęcia z prośbą do czytelników o pomoc w ich identyfikacji. W ten sposób udało się np. uzyskać informację o jednym z pogrzebów, od księdza, który ceremonię pogrzebową prowadził.

Jedno z ujęć było takie, że w przybliżonym kadrze Maria Rodziewiczówna coś mówiła. Przyszedł mi do głowy pomysł, żeby skontaktować się z Instytutem Głuchoniemych.

Z pomocą ludzi z Instytutu udało się odczytać z ruchu warg słowa pisarki, które brzmiały „to ja w tych pismach napiszę do przyjaciół Żydów, Niemców… ”. Słowa, w sposób znaczący jak mówi Walkowski, urywają się w tym momencie.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.