Audycji można słuchać na 87.8 FM w Warszawie, 95.2 FM w Krakowie, 96.8 FM we Wrocławiu, 103.9 FM w Białymstoku, 98.9 FM w Szczecinie, 106.1 FM w Łodzi, 104.4 FM w Bydgoszczy, 101.1 FM w Lublinie.
Goście „Poranka Wnet”:
Dmytro Antoniuk – korespondent Radia Wnet w Ukrainie;
Albert Stankowski – dyrektor Muzeum Getta Warszawskiego
Leonardas Vilkas/ Fot. Piotr Mateusz Bobołowicz, Radio Wnet
Tłumacz o twórczości Józefa Mackiewicza oraz jego stosunku do nacjonalizmu i komunizmu.
Leonardas Vilkas mówi, że Józef Mackiewicz określał się jako obywatel Wielkiego Księstwa Litewskiego. Krytykował on nacjonalistyczną politykę Kowna.
Dzisiaj prawie powszechnie się uważa, że nacjonalizm, silna świadomość narodowa jest jakimś dobrym antidotum na bolszewizm. Mackiewicz słusznie polemizował z tym poglądem.
Józef Mackiewicz uważał, że nacjonalizm nie jest odpowiedzią na bolszewizm. Nacjonaliści, kierując się tym, co rozumieli za interes swego narodu, potrafili iść na współpracę z Sowietami. Przykładem tego jest traktat litewsko-bolszewicki z lipca 1920 r. podpisany, gdy sowiecka Rosja nacierała na Polskę.
Gdyby Polska padła no to oczywiście Litwy by też nie było.
W 1939 r. władzy Litwy kowieńskiej zgodziły się na instalację u siebie radzieckich baz wojskowych w zamian za Wilno. Pisarz w książce „Prawda w oczy nie kole” opisywał życie w zajętym w 1939 r. przez Litwinów Wilnie.
Autor „Widziałem groby Katynia” oskarżany był o współpracę z Niemcami ze względu na publikacje w gazetach gadzinowych. Tłumacz podkreśla, że zarzuty o kolaboracje są absurdalne. Jedyne publikacje w Gońcu Codziennym Mackiewicza to wspomnienia z okupacji sowieckiej i opis zbrodni katyńskiej.
Mackiewicz opisywał także zbrodnię w Ponarach, gdzie Niemcy i ich litewscy pomocnicy mordowali Polaków i Żydów. Był świadkiem przybycia transportu kolejowego Żydów do Ponar. Gdy transportowani zrozumieli, że nie są wiezieni na roboty przymusowe, podjęli próbę ucieczki.
Niemcy z pomocnikami różnych narodowości – Litwini tam byli, Łotysze, Estończycy – po prostu urządzili masakrę wprost na terenie stacji kolejowej. Mackiewicz to opisał w reportażu wstrząsającym „Ponary Baza”.
Mackiewiczowi wypomina się negatywny stosunek do Żydów. Vilkas stwierdza, że niechęć do Żydów na tle ekonomicznym była powszechna w Europie i Ameryce w tym czasie.
Wówczas przed wojną było powszechne bojkotować sklepy żydowskie.
Sam pisarz w „Prawda w oczy nie kole” stwierdził, że miał niegdyś złe zdanie o Żydach, lecz z czasem stwierdził, iż nie są oni mądrzejsi lub głupsi od innych. Nie utożsamiał ich z „bolszewią”.
Paweł Rakowski / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET
Paweł Rakowski o postawie Izraela wobec toczącego się na wschodzie Europy konfliktu.
Paweł Rakowski omawia stanowisko Izraela wobec konfliktu rosyjsko-ukraińskiego. Jak wskazuje, po stronie izraelskiej widać niechęć do zaogniania relacji z Moskwą. Wynika to głównie z faktu, że wschodniego sąsiada Polski zamieszkuje liczna mniejszość żydowska.
Media zwracają szczególną uwagę na sytuację ukraińskich Żydów. Pojawiają się takie glosy, że te 70 tys. ludzi mogłoby być istotnym wzmocnieniem jakościowym i ilościowym państwa izraelskiego.
Ekspert podkreśla, że sytuacja na Bliskim Wschodzie jest w dużej mierze zależna od polityki Kremla. Stąd Izrael musi poważnie liczyć się z jej siłą.
Stawianie się w kontrze wobec Rosji jest bardzo nierozsądne i widzimy, że izraelski rząd za wszelką cenę chce tego uniknąć.
Analityk ds. Europy Południowej o popularności polskich towarów i rozwiązań w Algierii, stosunku tego kraju do Francji i związku między sporem Algieru z Rabatem a wzrostem cen prądu w Hiszpanii.
Algieria, mimo że jest krajem afrykańskim, to robi bardziej wrażenie jakby był to kraj europejski.
Maciej Pawłowski wskazuje, że polskie towary cieszą się popularnością w tym kraju. Algierczycy kupują polskie warzywa i owoce, ale także maszyny rolnicze.
W ciągu dziewięciu miesięcy 2021 roku eksport polskich towarów wyniósł aż 589 milionów dolarów. […] Algieria jest pierwszym importerem polskich części w Afryce.
W czasach 70. Polska i Algieria jeszcze bliżej współpracowały. Oba państwa były socjalistyczne. Socrealistyczny Pomnik Poległych autorstwa Mariana Koniecznego do dziś zdobi centrum Algieru.
W Algierii Polska jest bardzo pozytywnie kojarzona.
Algierczycy zainteresowani są także polskimi inwestycjami w hotelarstwo, gdyż zależy im na rozwoju swej turystyki. Kraj ten, jak mówi nasz gość, zatrzymał się w połowie drogi między kapitalizmem a socjalizmem. Jest więc zainteresowany także naszymi rozwiązaniami polityczno-gospodarczymi.
Analityk ds. Europy Południowej omawia także stosunki między Francją a jej dawnym departamentem zamorskim. Zauważa, że
Tak jak my byliśmy przez ponad sto lat pod zaborami, tak Algieria przez 130 lat była kolonią francuską.
Rządy francuskie wiązały się ze społecznym i gospodarczym rozwojem. Jednocześnie jednak ludność algierska była traktowana jak obywatele drugiej kategorii. [Pełne prawa mieli w Algierii chrześcijanie i żydzi- przyp. red.] Walczący w II wojnie światowej algierscy żołnierze liczyli, że ich walka przyniesie Algierii większą niezależność od metropolii.
Francja tych oczekiwań nie spełniła wobec czego w latach pięćdziesiątych wybuchła wojna.
Stron algierska przypomina o licznych masakrach ludności cywilnej przeprowadzonych wówczas przez Francuzów. Ci ostatni jednak nie chcą przeprosić Algierczyków za czasy kolonialne. Pawłowski porównuje stosunki francusko-algierskie do relacji polsko-niemieckich przed przeprosinami ze strony RFN.
Prezydent Macron przyznaje się do poszczególnych aktów, […] ale mówi, że nie będzie przeprosin.
Trudne relacje Algier ma nie tylko z Paryżem, lecz także z Rabatem. Ten ostatni jest oskarżany o ingerowanie w wewnętrzne sprawy Algierii.
W sierpniu Algieria zerwała stosunki dyplomatyczne z Marokiem, pod różnymi zarzutami.
W listopadzie Algierczycy wyłączyli biegnący przez Maroko i Gibraltar do Hiszpanii gazociąg Maghreb–Europa. Obecnie dostawy gazu na Półwysep Iberyjski odbywa się drugim gazociągiem, biegnącym przez Morze Śródziemne. Różnica ma być rekompensowana przez dostawy statkami, ale
Stwarza to ryzyko w pierwszym okresie, że jednak te dostawy gazu do Hiszpanii mogą być mniejsze, a to może przełożyć się na wzrost cen prądu.
Korespondent Radia Wnet z Francji o programie politycznym nowego kandydata na prezydenta Érica Zemmoura i kontrowersjach wokół jego oceny polityki Państwa Vichy.
We wtorek Éric Zemmour potwierdził, że będzie się ubiegać o prezydenturę. Piotr Witt zauważa, że
Z pewnością jako jedyny kandydat dotychczas ujawnionych publicysta przedstawia program polityczny wyrazisty prosty i rozsądnie umotywowany: ograniczenie imigracji, wychowanie młodzieży imigranckiej w duchu patriotyzmu francuskiego.
Jak ocenia, program ten nie powinien budzić niczyich wątpliwości. Jednak jego przeciwnicy polityczni próbują nazwać go rasistą. Nie mogą mu zarzucić antysemityzmu, ponieważ pochodzi on z rodziny algierskich Żydów. Jak mówi nasz korespondent Zemmour to pierwszy od czasów Napoleona kandydat, który nie jest zawodowym politykiem.
Urodzony w niezamożnej rodzinie imigrant na biednym przedmieściu który własnym wysiłkiem talentem i inteligencją osiągnął wysoką pozycję społeczną dla młodzieży imigrantów może być wzorem do naśladowania co zresztą podkreśla przy każdej okazji.
Kontrowersje wzbudzają tezy historyczne francuskiego publicysty. Zemmour rozdrapuje stare rany po masowym wydawaniu żydowskich bezpaństwowców Hitlerowi przez rząd Vichy. Jak zauważa Witt,
W żadnym innym kraju Europy donosicielstwo nie rozkwitło równie okazale.
Dodaje, że donosicieli napędzała nie tyle nienawiść wobec Żydów, ile zwykła chciwość. Przypomina, że katolickie duchowieństwo uratowało około stu tysięcy żydowskich dzieci.
Niemcy nie potrafili odróżnić żyda od Francuza. […] Tzw. nosy traktujące żydów w na rachunek Gestapo były więc francuskie.
Jednak Zemmour broni marszałka Pétaina podkreślając, że dzięki współpracy z Niemcami ocalił on francuskich Żydów. [Po rewolucji w Rosji wielu Żydów z dawnego Imperium Rosyjskiego schroniło się we Francji. Nie mieli oni francuskiego obywatelstwa i jako bezpaństwowcy byli wydawani III Rzeszy – przyp. red.] Korespondent Radia Wnet z Francji wskazuje, że taka argumentacja napotyka opór historyków i ludzi potrafiących czytać.
Na historycznych fotografiach widać, że Żydów pilnuje tylko policja francuska […] Kolejarze francuscy transportowali więźniów dalej w świat albo raczej na tamten świat.
Dodaje przy tym, że po wojnie gen. de Gaulle umniejszał znaczenie kolaboracji z Niemcami, przedstawiając ją jako margines wojennych doświadczeń Francji. Stało się to mitem założycielskim IV Republiki tak jak tzw. grupa kreska Mazowieckiego w III Rzeczypospolitej.
Czemu Putin może dążyć do kolejnej agresji na Ukrainę? Dlaczego Instytut Jad Waszem nie uznał Aleksandra Ładosia za Sprawiedliwego Wśród Narodów Świata? Odpowiada prof. Tomasz Panfil.
Prof. Tomasz Panfil stwierdza, że Rosja dąży do destabilizacji Polski, która jest zapleczem dla Ukrainy. Zauważa, że według jednej z teorii dyktatorzy sięgają po wojnę w sytuacji kryzysu. W tym ostatnim Rosja jest już od dawna. Trochę się on zmniejszył dzięki manipulacjom cenami gazu Kreml. Jednocześnie jednak
Liczba zakażeń w Rosji i liczba śmierci tam od dłuższego czasu jest przerażająca. Każdego dnia, jak się spogląda na statystyki, od dłuższego czasu każdego dnia umiera ponad 1000 osób.
Rozmówca Anny Nartowskiej zauważa, że podkopuje to prestiż Władimira Putina. Być może rosyjska głowa państwa będzie chciała go odbudować przez jakiś sukces na Ukrainie. Prof. Panfil wskazuje na odpowiedź Aerofłotu na sugestie, że sprowadzają imigrantów do Rosji, którzy z niej podążają na Białoruś. Rosyjski przewoźnik stwierdził, że nie latają na Bliski Wschód.
Coraz wyraźniej widoczne są odciski palców rosyjskich.
Historyk komentuje odmowę Instytutu Jad Waszem przyznania tytułu Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata Aleksandrowi Ładosiowi i Stefanowi Ryniewiczowi. Jak wyjaśnia, w latach 1941-43 poselstwo polskie w szwajcarskim Brnie wydawało europejskim Żydom fałszywe paszporty Paragwaju i innych neutralnych państwa południowoamerykańskich. Żydzi legitymujący się takimi paszportami zamiast do obozów pracy lub zagłady trafiali do obozów internowania.
Czemu Ładosiowi i Kieniewiczowi nie przyznano tytułu Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata? Nasz gość stwierdza, że nie wie.
Nikt tego w Polsce nie rozumie.
Zauważa, że Konstanty Rokicki, któremu przyznano wyróżnienie był podwładnym Ładosia. Decyzja Jad Waszem jest tym bardziej dziwna, że jednocześnie Komisja uznała, że Ładoś i Ryniewicz ratowali Żydów i złożyła im podziękowanie.
Publicysta „Do rzeczy” o swym zatrzymaniu na angielskim lotnisku: grze politycznej posłanki Partii Pracy, polskich donosicielach i stalinowskiej mentalności na Wyspach.
Rafał Ziemkiewicz mówi o jego zatrzymaniu na lotnisku w Heathrow w sobotę. Publicysta został ujęty za „poglądy sprzeczne z brytyjskimi wartościami”.
Na pytanie, jakie ja mam polityczne poglądy nikt mi nie potrafił odpowiedzieć.
Stwierdza, że jest z jednej strony skutkiem donosicielstwa polskiej opozycji. Z drugiej za sprawą stoi posłanka Partii Pracy Rupy Huq. Lewicowa polityk interweniowała w sprawie polskiego dziennikarza. Ten ostatni zauważa, że deputowana z okręgu Ealing Central and Acton na użytek swoich muzułmańskich wyborców
Wyraźnie antysemickie wycieczki robi, a zwłaszcza antyizraelskie. […] Na szczeblu centralnym jest to postrzegane jako problem dla Partii Pracy.
Rupy Huq próbuje się więc uwiarygodnić biorąc się za ściganie „polskiego antysemity”. Rafał Ziemkiewicz zauważa, że problemy z dostaniem się do Zjednoczonego Królestwa mieli także Janusz Korwin-Mikke i Wojciech Sumliński.
Każdy, kto jedzie do Wielkiej Brytanii ma kłopoty, bo tam są donosy ze strony lewicowych organizacji.
Wskazuje, że nie ma żadnej listy ludzi, których się nie wpuszcza, lecz wszystko opiera się na donosach.
To jest taka czysto stalinowska zasada. Jak kogoś nazwano wrogiem klasowym, to cokolwiek on powie jest z góry nieważne.
Zdaniem Rupy Huq osoby, które propagują rasizm, islamofobię i negują Holokaust, nie powinny mieć wjazdu do Wielkiej Brytanii. Ziemkiewicz zaprzecza, aby negował Holokaust, zauważając, że jest to często przyklejana łatka.
Ta łatka została przyklejona przez takie stowarzyszenie wredne Otwarta Rzeczpospolita.
Stowarzyszenie dopatrzyło się zaprzeczenia Holokaustu w zdaniu z książki „Cham niezbuntowany”: „Mit Holokaustu jest w centralnym punkcie narracji historycznej Izraela”. Publicysta stwierdza, że mógł wytoczyć proces stowarzyszeniu, ale niewiele by to dało. Ziemkiewicz mówi o swojej córce, która dostała się na chemię na Oksford.
Tutaj już widzę, że mentownia w kraju się zwołuje, żeby pisać na nią donosy do Oksfordu, że jest córką rasisty, którego nie wpuścili do Wielkiej Brytanii.
Nasz gość przedstawia, jak wyglądało zatrzymanie, jednakże nie wie, w jaki sposób dowiedziano się, iż publicysta przeleciał na Wyspy. Początkowo myślał, że sprawdzą tylko jego paszport i zaraz go puszczą. Później został osadzony w areszcie deportacyjnym. Oficer migracyjny stwierdził, że dziennikarz nie zostanie wpuszczony ze względu na poglądy polityczne.
Pisarz mówił o tym, w jaki sposób odtworzył w swoich książkach świat przedwojennego Lublina; wspomniał, że od lat interesował się wielokulturowością, a szczególnie relacjami polsko-żydowsko-rusińskimi. Najpierw zaczął zdobywać informacje na temat lublińskiej przeszłości polsko-żydowskiej, a później, podczas eksplorowania historii Zamościa i Chełmszczyzny, zainteresował się także Ukrainą:
Podczas przygotowywania się do pisania powieści z komisarzem Maciejewskim w roli głównej zaczęło do mnie docierać, że nie jesteśmy sami, jakkolwiek mówienie o Lublinie jako o tyglu kultur jest pewnego rodzaju przesadą.
Wroński wskazał także swój ulubiony okres historyczny. Stwierdził, że jest zafascynowany historią międzywojnia, choć przyznał, że nie chciałby żyć w czasach przedwojennych, gdyż zbyt ceni sobie udogodnienia oferowane przez XXI wiek:
Cieszę się, że żyję w obecnych czasach, choć wydają mi się one coraz bardziej skomplikowane.
Ocenił, że sukces cyklu powieści z komisarzem Maciejewskim opiera się na wewnętrznym pragnieniu przeniesienia się do innej epoki, ucieczki przed niezrozumiałym światem:
Dwudziestolecie międzywojenne jest czasem, za którym tęsknimy. Był to okres wspaniałego rozwoju i zmarnowanych szans.