Sikora: 13 lipca Niemcy wymordowali wszystkich, których zastali w Michniowie. Pamięć o tym jest żywa wśród mieszkańców

Dyrektor Mauzoleum Martyrologii Wsi Polskiej o zbrodni w Michniowie, jej upamiętnieniu i pociągnięciu sprawców do odpowiedzialności.

Tadeusz Sikora mówi, że 12 lipca 1943 r. rozpoczęła się pacyfikacja Michniowa. Niemcy mieli listy osób wspomagających pobliskie oddziały partyzanckie.

Tego pierwszego dnia wybierano ludzi z listy. Zadenuncjowani ludzie którzy ponieśli albo zostali aresztowani albo zamordowani.

W odpowiedzi na hitlerowskie mordy w nocy z 12 na 13 lipca doszło do uderzenia oddziałów porucznika Jana Piwnika pseudonim Ponury na niemiecki pociąg. W rezultacie doszło do niemieckiego odwetu.

13 lipca Niemcy ponownie zjawili się tutaj w Michniowie i w tym momencie wymordowano wszystkich, których tutaj zastano: kobiety, dzieci, starcy. […] Nie oszczędzono nikogo.

Dyrektor Mauzoleum Martyrologii Wsi Polskiej mówi, że Michniów stał się symbolem wszystkich spacyfikowanych wsi. Wskazuje, że już w latach 80 i 90 stawiano tutaj krzyże.

Pierwsza izba pamięci powstała w połowie lat 70. w prywatnym domu […] Miejscowi mieszkańcy stworzyli taką krótką wystawę opowiadającą o tym.

W 1999 r. decyzją ówczesnych władz samorządowych Muzeum Wsi Kieleckiej przejęło mauzoleum. W 2008 r. ogłoszono projekt architektoniczny, który wygrał projekt Władysława Nizio.

Potomkowie tych, którym udało się uciec przed oprawcami pielęgnują pamięć o pomordowanych. Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego wyjaśnia, że w czasach PRL-u władze były niechętne upamiętnieniu tej zbrodni, gdyż mieszkańcy Michniowa zostali zamordowani za pomoc Armii Krajowej.

Sikora mówi również o rozliczeniu winnych zbrodni. Wyższy Dowódca SS i Policji w Generalnym Gubernatorstwie Wilhelm Kruger popełnił samobójstwo w 1945 r. W latach 60. zbrodnią zajmowała się Okręgowa Komisja Badań Zbrodni Hitlerowskich. Jednak mimo starań sędziego

Nie udało się pociągnąć nikogo do odpowiedzialności za pacyfikację Michniowa.

Wysłuchaj całej rozmowy!

A.P.

Mateusz Morawiecki przypomina o zbrodni w Palmirach: Zginęli, bo byli Polakami

20 i 21 czerwca 1940 r. miała miejsce egzekucja w podwarszawskich Palmirach, w której zginęło 358 polskich więźniów. O nazistowskiej zbrodni przypomniał m.in. premier Mateusz Morawiecki i IPN.

[related id=93223 side=right] W poniedziałkowy wieczór Mateusz Morawiecki opublikował na Facebooku wpis przypominający o niemieckiej zbrodni w Palmirach, którą określił mianem „świadectwa prawdy o bestialskich zbrodniach niemieckich w czasie II wojny światowej”. Premier zaznaczył, że zginęło wówczas 358 więźniów Pawiaka, a sama zbrodnia była największą jaka odbyła się w tych okolicach. Jak czytamy we wpisie premiera:

Zginęli, bo byli Polakami, elitą narodu polskiego, a więc elementami niebezpiecznymi dla Niemców, którzy w ten sposób realizowali swoje cele budowy „nowej Europy”. W niej nie było miejsca dla narodu polskiego. Polska elita miała być brutalnie eksterminowana, by nie móc podjąć roli przywódców w walce o byt narodowy – komentuje w mediach społecznościowych szef rządu.

Jak wspomina premier, wśród zamordowanych w Palmirach znaleźli się przedstawiciele polskiej elity intelektualnej. Zginęli wówczas m.in. marszałek Sejmu RP i działacz ludowy, Maciej Rataj, poseł i działacz Polskiej Partii Socjalistycznej, Mieczysław Niedziałkowski oraz złoty medalista olimpijski z Los Angeles w biegu na 10 000 metrów, Janusz Kusociński.

W Palmirach po wojnie ekshumowano 1720 osób. Każdy z Nich miał swoją rodzinę, swoją piękną historię, swoje marzenia. I to wszystko, te historie i marzenia, zostały rozstrzelane przez Niemców w Palmirach –  podsumowuje we wpisie Mateusz Morawiecki.

Premier Mateusz Morawiecki nie był jednak jedynym, który w ostatnich dniach oddał symboliczny hołd ofiarom zbrodni w Palmirach. Jak czytamy we wpisie IPN na Twitterze, 21 czerwca wiceprezes instytutu dr Mateusz Szpytma złożył kwiaty na palmirskim Cmentarzu Wojennym. Ponadto, z inicjatywy wicemarszałka Sejmu Piotra Zgorzelskiego w Parlamencie otwarto specjalną pamiątkową wystawę „O zbrodni w Palmirach na nowo”.

Źródło: Facebook/media

N.N.

Szynkowski vel Sęk: MSZ organizuje bezprecedensową akcję na rzecz promocji polskiej historii za granicą

Szymon Szynkowski vel Sęk o znaczeniu polskich obchodów 80. rocznicy II wojny światowej, ich krytyce przez Rosjan, TVP Wilno i wystawie „Walka i Cierpienie”.

Szymon Szynkowski vel Sęk mówi o dużym znaczeniu ostatnich obchodów 80. rocznicy II wojny światowej w Polsce:

To były niezwykle udane obchody i mogły rozczarować tylko tych, którzy uważali, że przyjazd wiceprezydenta Pence’a w zastępstwie prezydenta Trumpa sprawi, że te obchody będą miały mniejsze znaczenie.

W warszawskich uroczystościach wzięło udział 40 delegacji zagranicznych, w tym  17 prezydentów. Jak komentuje  wiceminister spraw zagranicznych, wystąpienie prezydenta Niemiec było bardzo jasne, nie pozostawiało pola na przypisywanie Polsce współodpowiedzialności za zbrodnie niemieckie. Szynkowski vel Sęk zwraca też uwagę na „bardzo dobre wystąpienie Andrzeja Dudy”. Komentuje też rosyjskie głosy krytyki wobec polskich uroczystości.

Moskiewskie echa pokazują, że w jakiejś mierze Rosjanie byli zaskoczeni rozmiarem obchodów.

Rosjan najbardziej ubodło stwierdzenie, że dla Polski II wojna światowa skończyła się na dobre w 1989 r. Stwierdza, że te słowa oddają, czym dla Polski było „jarzmo komunizmu po II wojnie światowej i jak bardzo Polskę to obciążyło”. Rosyjscy rządzący nie chcą tego jednak przyjąć do wiadomości, inaczej niż część rosyjskich obywateli, którzy polskie stanowisko rozumieją.

Minister dodaje, że upamiętnienie rocznicy początku wojny, to nie tylko Warszawa i Wieluń:

MSZ zorganizowało wystawę „Walka i Cierpienie”, które znajduje się w 62 krajach na świecie, w 80 lokalizacjach. Akcja w tej skali nie miała precedensu w dziejach polskiej dyplomacji w zakresie polityki historycznej.

Wśród miejsc, gdzie można zobaczyć wystawę, znajdują się takie ważne obiekty jak: Muzeum Wojny w Atenach, Akademia Wojskowa Westpoint w Nowym Jorku i Muzeum Armii w Londynie oraz Uniwersytety Barceloński i Madrycki.

Jak mówi, „stawiamy na mocny, globalny przekaz i nam się zaczyna to udawać”.

17 września startuje TVP Wilno.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego opowiada o tym, co robi na Forum Ekonomicznym w Krynicy. Poza udziałem w panelu poświęconym Polonii ogłosił on powstanie pierwszego regionalnego oddziału Telewizji Polskiej poza granicami kraju. Ma on ofiarowywać swym widzom  wiedzę o współczesnej Polsce.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

 

Sellin: Polska jest dzisiaj traktowana przez polityków amerykańskich jako najbliższy sojusznik polityczny

Jarosław Sellin mówi o skandalicznej wypowiedzi, która pojawiła się w The Jerusalem Post, kwestii roszczeń żydowskich, ustawy anty-447 oraz pozycji Polski na arenie międzynarodowej.

Gościem Południa WNET był Wiceminister Kultury Jarosław Sellin, który odniósł się do słów dotyczących „Niemców i ich Polskich kolaborantów”, które pojawiły się w izraelskiej gazecie The Jerusalem Post:

Oczywiście pewnie ten redaktor naczelny miał na myśli szmalcowników, czy tego typu patologiczne zjawiska, ale zawsze trzeba bardzo mocno podkreślać, że oficjalne stanowisko autoryzowany władz polskich w czasie wojny, które miały swoją własną strukturę w postaci rządu emigracyjnego i strukturę Państwa Podziemnego, zarówno w pionie cywilnym, jak i wojskowym, było inne. Po pierwsze, Polski rząd sprzeciwiał się Holokaustowi i próbował mu zapobiec, raportować światu co się dzieje z Żydami na okupowanych w przez Niemców terenach i prosić o działania naszych aliantów.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego odniósł się także do kwestii roszczeń żydowskich i restytucji bezspadkowego mienia, mówiąc wyraźnie, iż Polska nie będzie nikomu płacić żadnych pieniędzy, gdyż sama najmocniej ucierpiała podczas przejścia dwóch frontów:

Świadoma destrukcyjna niszcząca polityka zarówno ze strony Niemców, jak i potem Sowietów w wielu miastach doprowadziła do ogromnych zniszczeń. To Polsce należą się odszkodowania. Polska za zbrodnie niemieckie płacić nikomu nie będzie.

Sellin podkreśla, że Polsce w związku z Amerykańską ustawą 447 nic nie grozi i temat jest niepotrzebnie roztrząsany przez różne środowiska opozycyjne:

Ten temat jest wykorzystywany tylko i wyłącznie do celów wyborczych, bo jest on chwytliwy w części naszego społeczeństwa. Trzeba otwarcie powiedzieć, że przez naszych oponentów politycznych, zwłaszcza przez Konfederację i Kukiz’15 niepotrzebnie wzbudza się wokół tej sprawy emocje, bo Polsce nic nie grozi. To wynika z naszych politycznych deklaracji i po prostu z zasad prawa, które obowiązują prawda krajowych i w prawie międzynarodowym.

Rozmówca Południa WNET wypowiedział się również na temat pozycji Polski na arenie międzynarodowej i bliskiego sojuszu z USA:

Polska staje się najważniejszym sojusznikiem Ameryki w Europie. Moim zdaniem obok Wielkiej Brytanii, Polska jest dzisiaj traktowana przez polityków amerykańskich jako najbliższy sojusznik polityczny.

Sellin streścił również, dlaczego według niego Prawo i Sprawiedliwość mimo początkowego wsparcia, wycofało swoje poparcie dla ustawy Kukiz’15 ochrzczonej przez media mianem anty-447:

Po pierwsze, to była ustawa napisana niejako na kolanie i pełna bardzo emocjonalnych sformułowań. Po drugie, myślę, że każdy rozsądny obserwator polskiego życia politycznego widzi, że próbuję się na emocjach wokół tej sprawy zbijać punkty wyborcze […]

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

 

A.M.K.