Protesty we Francji mogą trwać do końca prezydentury Macrona, którego linia polityczna jest nieczytelna

Budżetówka i sektor prywatny, średnie pokolenie i studenci, kolejarze i służba zdrowia. Zbigniew Stefanik o tym jak i czemu różne ludzie z różnych grup społecznych protestują przeciw rządom Macrona.


Zbigniew Stefanik o rocznicy powstania ruchu żółtych kamizelek oraz weekendowej demonstracjach w Paryżu. W sobotę doszło do ekscesów w jego XIII dzielnicy. Kilkadziesiąt samochodów na ulicach zostało wywróconych. Straty liczone są na 15 mln euro.

Świat obiegły zdjęcia uciekających przed chuliganami policjantów, którzy schronili się w pralni.

W związku z tym prefekt zadecydował o cofnięciu pozwolenia na zapowiedzianą tego dnia manifestację żółtych kamizelek. Decyzja ta jednak tylko dolała oliwy do ognia.

Protestują także kolejarz i pracownicy komunikacji miejskiej, w paryskiej. Jak mówi korespondent, protesty związane były z reformą emerytalną. Rząd obecnie próbuje przekonać Francuzów, że zmiany obejmą jedynie młodych, którzy dopiero wchodzą na rynek pracy. Średnie pokolenie Francuzów nie dowierza jednak tym zapewnieniom, a młodsze ma własne powody do protestów. Studenci narzekają na swoją trudną sytuację gospodarczą i brak perspektyw zawodowych. Rząd zaś szykuje reformę dotyczącą mieszkań dla najuboższych z których korzystają także studenci.

Według francuskich ekspertów protesty będą trwać do końca kadencji Emmanuela Macrona ze względu na nieczytelność jego prezydentury:

Trudno określić jaka jest linia gospodarcza, społeczna tego rządu.

Wacha się ona bowiem pomiędzy liberalizmem gospodarczym, a polityką socjalną. Rząd musi obecnie lawirować między różnymi niezadowolonymi grupami, gdyż pójście na kompromis z jedną grupą może naruszy interesy drugiej. Stefanik zwraca uwagę na panującą niechęć między pracownikami sektora prywatnego i publicznego. Przypomina, że protestuje także służba zdrowia.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

 

K.T./A.P.

Wizyta prezydenta Francji w Chinach. Stefanik: Macron chce przystopować rozwój tzw. Nowego Szlaku Jedwabnego

Zbigniew Stefanik o wizycie prezydenta Francji w ChRL, współpracy i rywalizacji chińsko-europejskiej i o nowelizacji francuskich przepisów imigracyjnych.

Zbigniew Stefanik opowiada o wizycie Emmanuela Macrona w Chinach. Razem z nim do Państwa Środka przybędzie 70 przedstawicieli francuskiego biznesu, a także przedstawiciele świata kultury jak Jean-Michel Jarre, czy reżyser tworzący sagę Asteriksa. Powodem obecności tych ostatnich jest otwarcie w Szanghaju Centrum Pomidou, który ma służyć jako „wehikuł francuskiej kultury i sztuki”.

Prezydent Francji ma podpisać w środę w Pekinie ze stroną chińską umowę o ochronie marek i produktów rolnych przed podróbkami oraz wiele innych kontraktów. Umowa ta jest potrzebna, gdyż „Chiny w kwestiach patentowych niekoniecznie przestrzegają prawa międzynarodowego”. Jak zauważa Stefanik, francuska delegacja reprezentuje nie tylko Francję, ale również interesy Unii Europejskiej. Wiąże się to z przekonaniem, że UE może prowadzić skuteczną politykę wobec Chin, tylko jeśli będzie mówić jednym głosem. Jak mówił wcześniej prezydent Macron, prawa człowieka są ważnym tematem, ale nie najważniejszym podczas tej wizyty. Wśród omawianych kwestii znajdą się kwestie związane z ekologią: przestrzeganie paktu klimatycznego, czy rozwój technologii alternatywnych.

Macron nie kryje się, że chce przystopować rozwój tzw. Nowego Szlaku Jedwabnego.

Prezydent Francji pragnie ochronić europejski przemysł przed przejęciem przez Chiny. Służyć temu miała zablokowana przez Komisję Europejską fuzja Alstom i Siemens. KE sprzeciwiła się fuzji, argumentując, że grozi powstaniem monopolu. Obecnie Francja próbuje wynegocjować odblokowanie fuzji, widząc w niej ochronę francuskiej komunikacji przed przejęciem jej przez Chińczyków.

Stefanik odnosi się także do nowelizacji francuskich przepisów imigracyjnych. Wśród 20 dyskutowanych poprawek są: „usztywnienie francuskiego systemu azylowego”, „doprecyzowanie dostępu do francuskiej opieki zdrowotnej”, a także najbardziej kontrowersyjne „konkretne limity imigracyjne powiązane ściśle z konkretnymi branżami”. Rząd pragnie jak najszybszego przegłosowania tych zmian.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Francja: Obrabowano katedrę wpisaną na listę UNESCO

Zbigniew Stefanik mówi o ataku rabunkowym na katedrę w Oloron- Saint-Marie, w którym wykradziono średniowieczne monety i inne cenne przedmioty.

Trzy zamaskowane osoby staranowały drzwi do katedry, używając jako tarana Peugeota 106 i zrabowało ją.

Zbigniew Stefanik o niedawnym ataku na chrześcijańską świątynię we Francji. Wszystko wskazuje, że nie miał on charaktery ideologicznego lub religijnego, lecz rabunkowy. Jak mówi nasz korespondent, „dzisiaj w nocy ok. 2 nad ranem żandarmeria dostała zgłoszenie o ataku na katedrę wpisaną na listę UNESCO”. W wyniku starannie przeprowadzonej akcji rabunkowej skradziono „kilkaset złotych monet” i inne wartościowe rzeczy. Wspomniane monety pochodziły z wystawy złotych monet z okresu średniowiecza, jaka była prezentowana w świątyni. Stefanik przypuszcza, że złodzieje mogli dostać zlecenie na te monety.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Stefanik o brexicie: Być może nadchodzi przełom

Korespondent Radia WNET komentuje zawirowania wokół sprawy wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej.

 

Zbigniew Stefanik mówi o nadchodzących wyborach w Wielkiej  Brytanii:

Od tych wyborów będzie zależał los brexitu.

Są one, twierdzi Stefanik,  jedyną szansą na podjęcie przez brytyjski parlament jakiejkolwiek decyzji w tej sprawie.

Możemy być pewni jednego: niczego nie możemy być pewni.

Korespondent we Francji nie przypuszcza, żeby UE miała się sprzeciwić przedłużenia terminu wyjścia Wielkiej Brytanii, sądzi jednak, że nie zgodziłaby się na jego ewentualne odwołanie.

Trudno wyobrazić sobie, że Francja zgodzi się na krok w tył.

Dziennikarz wyraża opinię, że Unia Europejska, trawiona wieloma problemami, chętnie pozbędzie się z grona swoch członków głęboko podzielonego wewnętrznie Zjednoczonego Królestwa.

Jak mówi Stefanik, Francja postrzega brexit jako  szansę na wzmocnienie swojej pozycji w Unii, w przeciwieństwie do pełnych niepokoju Niemiec.

Niemcy obawiają się perturbacji gospodarczych.

zwraca uwagę Stefanik.

Wysłannik Radia WNET omawia również sytuację wewnętrzną we Francji, między innymi kłopoty, jakie sprawia francuskiemu państwu bardzo liczna mniejszość muzułmańska.

 

Stefanik: We Francji komitety muzułmańskie chcą wziąć udział w przyszłorocznych wyborach samorządowych

Atak na meczet w Bajonnie, krytyka burek i powstanie partii muzułmańskich. Zbigniew Stefanik mówi o Francji i jej problemach i obawach związanych z islamem.

Zbigniew Stefanik o nietypowym zamachu we Francji. 84-letni mężczyzna postrzelił dwie osoby przed meczetem w miejscowości Bajonna we Francji. Wcześniej próbował meczet podpalić. Do zdarzenia doszło w poniedziałek. Zamachowiec został zatrzymany po kilku godzinach. Jest nim Claude S., który  co ciekawe,  w 2015 r. kandydował w wyborach samorządowych z list Frontu Narodowego (obecnie Zjednoczenie Narodowe). Od swego byłego kandydata odcięła się Marine Le Pen.

Ponadto Stefanik opowiada trwających we Francji  debatach związanych z problemami imigracji i islamu. Zwraca uwagę na dzikie obozowiska nielegalnych imigrantów w Paryżu i innych miastach. Prowokuje to do dyskusji na temat przyjmowania imigrantów- jak i kogo się powinno przyjmować. Problemem jest też to jak odnosić się do obecnych już w kraju muzułmanów. Korespondent przytacza badanie, z którego wynika, że aż 78% respondentów nad Sekwaną, uważa, iż islam stanowi zagrożenie dla Republiki. Krytykowane jest noszenie chust przez kobiety muzułmańskie. Tymczasem zaczynają powstawać partie muzułmańskie pragnące brać udział we francuskich wyborach.

W wyborach samorządowych w marcu przyszłego roku mają brać udział dwa konserwatywne ugrupowania. Unia Demokratyczna Muzułmanów Francuskich oraz ugrupowanie Równość i Sprawiedliwość. To ostanie zrzesza głównie Turków.

Trwa dyskusja czy w wyborach do władz reprezentujących wszystkich obywateli powinny uczestniczyć partie „reprezentujące interesy konkretnej grupy”. Nasz korespondent zwraca uwagę, że choć Francja jest państwem świeckim, to nie może zdelegalizować listy wyborczej „tylko z powodu nawiązywania do przekonań religijnych”. Gdyby była tak możliwość to państwo mogłoby zakazać działalności także ugrupowań odwołujących się do dziedzictwa chrześcijańskiego.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Kolejna gorąca jesień we Francji – spór między społeczeństwem a rządzącymi trwa. Podsumowanie aktualnej sytuacji

Tradycyjne struktury reprezentujące społeczeństwo cywilne, takie jak związki zawodowe, tracą poparcie na rzecz spontanicznych ruchów, które we Francji udowodniły swą skuteczność w zeszłym roku.

Zbigniew Stefanik

Od czerwca tego roku Francuzi występują coraz bardziej masowo przeciwko zapowiedzianym przez obóz polityczny Emmanuela Macrona reformom, potocznie nazywanym drugim aktem jego prezydencji. Na przełomie czerwca i lipca tego roku miał miejsce strajk nauczycieli, głównie zrzeszonych w powołanym spontanicznie na portalach społecznościowych kolektywie tzw. czerwonych długopisów, mniej lub bardziej popierany przez związki zawodowe. (…)

Niezadowolenie demonstrują pracownicy pionu edukacji narodowej, służby zdrowia, sektora energetycznego, kolejarze i pracownicy komunikacji miejskich (w tym paryskiej), adwokaci, policjanci, wreszcie – ruch żółtych kamizelek i przeróżne kolektywy, spontanicznie powołane na portalach społecznościowych.

Wszystkie te grupy łączy sprzeciw wobec polityki społeczno-gospodarczej Emmanuela Macrona i rządu Edouarda Philippe’a.

Z wrześniowych zapowiedzi prezydenta i rządu francuskiego wynika, że kraj czekają dwie poważne reformy. Pierwsza to reforma systemu emerytalnego. Została ona zapowiedziana przez Emmanuela Macrona już w jego kampanii wyborczej i na początku prezydentury. Francuski prezydent zmierza do likwidacji obowiązujących we Francji 42 tzw. specjalnych statusów emerytalnych, czyli do wygaszenia wszystkich przywilejów emerytalnych, z których od wielu lat korzystają liczne grupy zawodowe. Prezydent chce wprowadzić tylko jeden status emerytalny, oparty na systemie punktowym, w którym punkty pozyskane przez wszystkie grupy zawodowe będą warte tyle samo, a wysokość wypłacanych świadczeń emerytalnych ma zależeć wyłącznie od liczby uzyskanych punktów. Obóz prezydencki rozważa również podwyższenie wieku emerytalnego oraz wprowadzenie systemu motywacyjnego, zachęcającego do jak najdłuższej aktywności zawodowej. Jeśli nawet nie dojdzie do podwyższenia wieku emerytalnego, zgodnie z nowym systemem motywacyjnym ci, którzy zgodnie z obowiązującą dzisiaj zasadą przejdą na emeryturę w wieku 62 lat czy po przepracowaniu 42 lat, zostaną w pewnym sensie poszkodowani; otrzymają świadczenia niższe niż ci, którzy odchodzą na emeryturę zgodnie z dziś obowiązującymi przepisami. W nowym systemie emerytalnym bowiem wszystko ma zależeć od przepracowanego czasu oraz od uzyskanych punktów. Żadne inne kryteria, np. szkodliwe warunki pracy, nie będą brane pod uwagę.

Druga reforma dotyczy francuskiego systemu świadczeń socjalnych. Ten system również ma zostać uproszczony – znikną kategorie i podgrupy. W miejsce kilkudziesięciu istniejących obecnie statusów i zasiłków ma powstać jeden, obejmujący wszystkich pobierających świadczenia socjalne, od bezrobotnych do niepełnosprawnych. Plan prezydencki zakłada również system motywacyjny, warunkujący otrzymanie wypłaty świadczeń socjalnych przez osoby niepełnosprawne podjęciem przez nie pracy w podmiotach działających na rzecz dobra społecznego, w wymiarze uzależnionym od możliwości tych osób. (…)

Nad Sekwaną protestują również działacze organizacji ekologicznych – przeciwko „niespełnianiu przez Emmanuela Macrona jego zobowiązań na rzecz klimatu”. Podczas demonstracji ekologów również dochodzi coraz częściej do aktów wandalizmu i starć z siłami porządkowymi. Taka sytuacja miała miejsce 21 września w Paryżu. W starciach ucierpiało kilkudziesięciu nieagresywnych, pokojowo manifestujących demonstrantów.

Na październik i listopad protesty zapowiadają francuscy policjanci i przeciwnicy wprowadzenia refundowanej metody in vitro dla żeńskich par jednopłciowych. Na 5 grudnia tego roku bezterminowy strajk przeciwko reformie emerytalnej ogłosili pracownicy paryskiej komunikacji zbiorowej RATP, jeśli do tego czasu rządzący nie zrezygnują z likwidacji emerytalnych statusów specjalnych. (…)

Główną słabością tegorocznych protestów jest ich wielowymiarowa różnorodność, sprzeczności interesów, brak możliwości porozumienia i wspólnego zabiegania o spełnienie postulatów przez protestujące grupy.

Można zaryzykować stwierdzenie, iż z tego powodu obecne protesty nie stanowią dla Emmanuela Macrona i jego obozu politycznego większego zagrożenia, ponieważ to rządzący mogą mieć w negocjacjach z delegacjami protestujących niemal całkowity wpływ na przebieg wydarzeń, zwłaszcza póki protesty są kierowane i organizowane przez organizacje i centrale związkowe, których metody negocjacji są całkowicie przewidywalne.

Cały artykuł Zbigniewa Stefanika pt. „Nowa fala protestów nad Sekwaną. Kto ma przewagę?” znajduje się na s. 17 październikowego „Kuriera WNET” nr 64/2019, gumroad.com.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach.

Wersja elektroniczna aktualnego numeru „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem gumroad.com. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Zbigniewa Stefanika pt. „Nowa fala protestów nad Sekwaną. Kto ma przewagę?” na s. 17 październikowego „Kuriera WNET”, nr 64/2019, gumroad.com

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Stefanik: W Paryżu doszło do zamachu w sercu walki z terroryzmem

Zbigniew Stefanik komentuje o zamachu na paryskiej komendzie policji, gdzie napastnikiem był jeden z policjantów, konwertyta na islam.

Zbigniew Stefanik opowiada o zamachu na komendzie głównej policji w Paryżu. Pracownik z 16-letnim stażem za pomocą noża zabił czterech swoich kolegów policjantów, a jednego ciężko ranił. Napastnik również zginął. Motywy na razie nie są znane. Francuskie media informują, że mężczyzna 18 miesięcy temu przeszedł na islam. Korespondent stwierdza, że nie wie, skąd taka dokładna data konwersji, ale sądzi, że to jedno z ustaleń w ramach toczącego się śledztwa.

Mickaël H. miał 45 lat i pochodził z Martyniki. Posiadał II kategorię niepełnosprawności. Media podają, że był niesłyszący, ale Stefanik stwierdza, że tak naprawdę zamachowiec miał problemy ze słuchem, ale nie był głuchoniemy,

Był zatrudniony jako specjalista w dziedzinie konserwacji komputerów w wydziale wywiadu paryskiej komendy. Specjalizuje się ona walką z terroryzmem. Zamachowiec miał więc dostęp do wrażliwych danych dotyczących walki z terroryzmem francuskiej policji, takich jak kartoteka osób zradykalizowanych. Obecnie te dane mogą posiadać terroryści we Francji lub za granicą. Nasz korespondent zauważa, że już kilka lat temu znaleziono przy jednym z terrorystów„bardzo ważne dane związane z walką z terroryzmem”.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Macron za swojej kadencji już kilkakrotnie okrążył kulę ziemską i przemawiał przed wieloma gremiami międzynarodowymi

Wygląda na to, że przesłanie Emmanuela Macrona nie spotyka się z powszechną aprobatą na świecie, a postulowane przez niego zmiany – najdelikatniej to ujmując – coraz bardziej każą na siebie czekać…

Zbigniew Stefanik

„Francuski sierpień”, czyli bardzo aktywny dla Francji miesiąc na arenie międzynarodowej, zdaje się niemal doskonale odzwierciedlać efekty ponad dwuletniej polityki zagranicznej Emmanuela Macrona, który od początku swej prezydentury prowadzi bardzo intensywną działalność międzynarodową. Nowe otwarcie w integracji europejskiej oraz reforma instytucji Unii Europejskiej. Pakt klimatyczny, czyli globalna walka ze zmianami klimatycznymi na świecie. Multilateralizm w stosunkach międzynarodowych. Więcej równości na świecie. Wspólna walka z ubóstwem na świecie i międzynarodowym terroryzmem. Reforma instytucji międzynarodowych, takich jak Światowa Organizacja Handlu. Oto przesłanie Emmanuela Macrona, który już kilkakrotnie okrążył z nim kulę ziemską i przemawiał przed wieloma gremiami międzynarodowymi i w wielu parlamentach krajowych (w tym w kongresie USA). Jednak wygląda na to, że jego przesłanie nie spotyka się z powszechną aprobatą na świecie, a postulowane przez niego zmiany – najdelikatniej to ujmując – coraz bardziej każą na siebie czekać…

Zapowiadana przez Emmanuela Macrona reforma instytucji UE zdaje się coraz bardziej oddalać w czasie, a on sam traci wpływ na przebieg wydarzeń w Unii Europejskiej.

Ugrupowanie prezydenckie La République en Marche przegrało nad Sekwaną tegoroczne wybory do europarlamentu. Macronowi nie udało się doprowadzić do tego, by liderka listy La République en Marche do europarlamentu, Nathalie Loiseau, objęła stanowisko przewodniczącej eurougrupowania Demokratów i Liberałów. A prasa francuska stwierdziła niemal jednogłośnie po tej prezydenckiej porażce, że w tej kadencji owej liderce pozostało już tylko jedno zadanie: „dać o sobie zapomnieć”. Nie udało się też Emmanuelowi Macronowi doprowadzić do objęcia przewodnictwa komisji europejskiej przez Francuza Michela Barniera (negocjatora ze strony Unii Europejskiej z Wielką Brytanią umowy dotyczącej Brexitu). I wreszcie – francuski prezydent odniósł porażkę w sprawie przeforsowania w wyborach do europarlamentu międzynarodowych list kandydatów.

Również efekty polityki bliskowschodniej Emmanuela Macrona są mizerne.

Zamierzał on być pierwszym przywódcą zachodniego świata, który uda się z oficjalną wizytą do Iranu, po rewolucji ajatollahów w tym kraju w 1979 r. Wizyta była planowana na październik 2018 roku. Nie doszło do niej, w dużej mierze na skutek domniemanego zamachu służb specjalnych Iranu powiązanych z Chameneim na kongres opozycjonistów irańskich. Zamach ten miał nastąpić 30 czerwca 2018 roku na terytorium Francji w mieście Villepinte, podczas spotkania z udziałem współpracownika Donalda Trumpa i byłego burmistrza Nowego Yorku Rudolpha Giulianiego. Do zamachu nie doszło ponoć dzięki działaniom francuskich, belgijskich i niemieckich służb antyterrorystycznych. (…)

Na początku swej prezydentury (maj 2017 r.) Emmanuel Macron zapowiedział twardy kurs wobec Rosji Putina. Otwarcie oskarżył rosyjskie służby specjalne o ingerencję we francuskie wybory prezydenckie z kwietnia-maja 2017 roku. Opowiadał się za podtrzymaniem sankcji gospodarczych i politycznych wobec Rosji, jak również ostro sprzeciwiał się rosyjsko-niemieckiemu przedsięwzięciu Nordstream 2. Tymczasem po niemal pięcioletnim zawieszeniu Rosja została przywrócona w prawach jako uczestnik Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy w Strasburgu. Jest to w dużej mierze skutkiem mocnego wsparcia ze strony Paryża. Francuski prezydent daje do zrozumienia, że Rosja powinna znowu uczestniczyć w szczytach G7 na zasadzie (jak dawniej) G7 plus 1. Na wspólnej konferencji prasowej Macron-Putin podczas wizyty rosyjskiego prezydenta we Francji 19 sierpnia tego roku, francuski prezydent mówił o możliwości porozumienia w kwestii zbrojnego konfliktu w Donbasie.

Na tej samej konferencji prasowej Emmanuel Macron nie wspomniał ani słowem o aneksji Krymu przez Rosję, co francuskie media uznały za sukces rosyjskiego prezydenta, kapitulację Emmanuela Macrona i akceptację przez świat zachodni tzw. polityki faktów dokonanych.

Cały artykuł Zbigniewa Stefanika pt. „Efekty polityki zagranicznej Emmanuela Macrona” znajduje się na s. 18 i 19 wrześniowego „Kuriera WNET” nr 63/2019, gumroad.com.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna aktualnego numeru „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem gumroad.com. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Zbigniewa Stefanika pt. „Efekty polityki zagranicznej Emmanuela Macrona” na s. 18 wrześniowego „Kuriera WNET”, nr 63/2019, gumroad.com

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Stefanik: Sytuacja w Algierii wykracza poza wszelkie normy prawne, a Francja tworzy własne DEA

Zbigniew Stefanik o wyborach prezydenckich w Tunezji, sytuacji w Algierii i walce Francji z przestępczością zorganizowaną.

Zbigniew Stefanik opowiada o tym, co dzieje się w wyborach prezydenckich w Tunezji.

Mamy oficjalne wyniki pierwszej tury wyborów. Wyniki odzwierciedlają klimat, który panuje w kraju, gdyż mieszkańcy odrzucili dwie główne partie rządzące […]. Warto również zwrócić uwagę na frekwencje, która wyniosła 30%. Jest to spowodowane trudną sytuacją gospodarczą i polityczną w Tunezji.

Poparcia nie zdobył ani kandydat islamistycznej Partii Odrodzenia (Hizb an-Nahda), ani partii zmarłego prezydenta Wezwanie Tunezji (Harakat Nida Tunis).

Wszystko wskazuje na to, że wybory wygra Kais Saied. Bardzo mało wiemy o jego poglądach. Jest to osoba konserwatywna, która jest zwolennikiem kary śmierci. Nie mamy również żadnych informacji, jeżeli chodzi o jego spojrzenie na politykę gospodarczą oraz sferę islamistów.

Na 6 października planowane są  w Tunezji wybory parlamentarne.

Korespondent odnosi się do wydarzeń w sąsiedniej Algierii, gdzie ogłoszono wybory na 12 grudnia.

Ogłoszenie tej daty może oznaczać, że wykształciła się grupa rządząca.

Te zaś, jak przypomina odbyć się miały już w lipcu, ale p.o. prezydenta Algierii Abd al-Kadir Bensalah „uznał, że nie ma na razie warunków”. Jak mówi Stefanik, już teraz rządzi on  krajem poza ramami konstytucyjnymi. Podanie nowej daty wyborów może oznaczać, że algierskie elity władzy związane z polityką, biznesem, wojskiem i służbami specjalnymi dogadały się co do tego, kto ma rządzić. Wyłoniona przez nich grupa zalegalizowałaby swoją władzę w „rzecz jasna niedemokratycznych” wyborach. Zapowiedź może też być jednak kolejnym wybiegiem rządzących mającym na celu uspokojenie wzburzonych Algierczyków, z których jak mówi korespondent, codziennie milion protestuje.

Francja będzie miała własne DEA.

Rozmówca Tomasza Wybranowskiego wspomina również o zamieszkach w Marsylii, która staje się areną przestępczości, gdzie ścierają się największe gangi narkotykowe. Rząd zapowiedział powstanie nowej grupy, która będzie składać się z 700 agentów, których rolą będzie inwigilacja i likwidacja grup przestępczych, zwłaszcza tych powiązanych z handlem narkotykami. Komentuje również plany nowelizacji przepisów imigracyjnych, które, mimo że należą do jednych z najbardziej restrykcyjnych w UE, to okazują się niewystarczające.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

M.N./A.P.

Stefanik: Francuska debata na temat in vitro dla par jednopłciowych budzi w społeczeństwie wiele kontrowersji

Dyskusję na temat zwiększenia praw par homoseksualnych rozpoczął już François Hollande. Refundacja in vitro dla lesbijek to kolejny krok Francji w walce z kryzysem demograficznym.

Zbigniew Stefanik mówi o rozpoczęciu sezonu politycznego nad Sekwaną i początku kampanii wyborczej, której jednym z elementów jest debata o in vitro dla lesbijek:

We Francji trwa debata nad możliwością refundacji in vitro dla jednopłciowych par żeńskich, co budzi wśród społeczeństwa wiele kontrowersji.

Rozmówca „Poranka WNET” zastanawia się, czy będziemy widzieli powtórkę z dyskusji na temat małżeństw jednopłciowych, którą zapoczątkował François Hollande podczas swojej prezydentury. To właśnie wtedy wprowadzono definicję małżeństwa „dla wszystkich”, która zakładała możliwość adopcji przez pary jednopłciowe. To kolejny krok Francji w walce z kryzysem demograficznym.

W drugiej części wypowiedzi Zbigniew Stefanik mówi o konsultacjach w kancelarii premiera, które poświęcone są tematyce przemocy w rodzinie:

Francja znajduje się w niechlubnej końcówce, jeśli chodzi o bezpieczeństwo kobiet w rodzinie. Dochodzi tam do największej w europie ilości aktów przemocy w rodzinie oraz gwałtów. […] Francja zamierza przyjąć model hiszpański: więcej monitoringu, dozór elektroniczny.